Professional Documents
Culture Documents
Wiesaw Grnicki
Spis treci
Czuruk, Katelbach i spka ....................................................................................................................... 3
Wamywacz Mrzoka przyznaje si do winy .......................................................................................... 53
Teczka nr 468......................................................................................................................................... 87
Posowie .............................................................................................................................................. 119
Zaczniki ............................................................................................................................................. 124
I
O tej sprawie wiemy do dzi zbyt mao. Dokumentw zachowao si niewiele, a i to nie zawsze
przejrzyste. Ludzie za, ktrzy mieli z t spraw zwizek, mwi niechtnie, pgbkiem, jakby
obawiali si czyjej zemsty. Mimo jednak niekompletne wiadomoci, mona uzna t afer za
wyjanion na tyle, eby o niej opowiedzie.
II
Czas akcji: od 5 listopada 1926 roku do 9 wrzenia 1939 roku. Miejsce akcji: kula ziemska. Od
Wenezueli do Afganistanu, od Indii Holenderskich do Kanady. Czciowo rzecz dzieje si w Polsce.
Ankiet personaln bohatera wypeni nieco trudniej. Stan majtkowy w okresie niemowlcym: 430
tysicy zotych. Koligacje: z najpotniejszymi dynastiami. Upodobania: jednostronne. Stan cywilny:
poligamista, przy czym wiele zwizkw zawar z czonkami swej rodziny.
W yciorysie bohatera s, jako si rzeko, pewne fakty niedostatecznie wyjanione. Dzieje si tak
dlatego, e wszystkie dokumenty osobiste tyczce si jego ycia otaczano najcilejsz tajemnic,
nawet wobec bliskich krewnych. Dokumenty te przypuszczalnie nigdy nie byyby ujawnione, gdyby
nie fakt, e ludzie, ktrym je powierzono, zbyt szybko uciekali i po prostu nie zdyli ich zniszczy lub
zabra. W kadym razie bohater nasz ywot mia barwny i burzliwy, a przy tym wystawny i elegancki.
Zmar modo, lecz grobu jego daremnie bycie szukali na jakimkolwiek cmentarzu. Jeeli gdzie jeszcze
mona odnale dzi jego tropy, to w szwajcarskich, angielskich i amerykaskich domach bankowych.
A imi jego - SEPEWE.
Adres: Warszawa, ulica Wilcza 65, pierwsze pitro. Od dnia 8 wrzenia 1938 roku -- ulica Mazowiecka
9. Konto PKO nr 16930, konto BGK nr 1616. Adres telegraficzny: Rudolf Mosse and Suppl.,
Warszawa. Telefon miejski 82340, telefon wojskowy 3421.
III
O wicie wpywa do portu Valparaiso niezgrabny, stary statek woski San Giuliano. Pilot
podprowadza go pod molo, przy ktrym zatrzymuj si statki z Europy. Na molo - rnojzyczna
wrzawa. Obdarci tragarze nie wiedz jeszcze, co przywiz statek, lecz sdz, e co bdzie mona
zarobi. Spotyka ich jednak zawd. Policja rozpdza tum i na molo wkracza kompania wojska.
onierze odbieraj z lukw adowni cikie, starannie zbite skrzynie i aduj je na samochody.
W poudnie San Giuliano koyszc si odpywa, aby zrobi miejsce nastpnemu. Jest to znowu
woski statek Monte Negro. Znowu onierze wyadowuj skrzynie. Tragarze buntuj si. Wysyaj
delegacj do kapitanatu portu. Dlaczego odmawia si im zarobku?
Makler portowy, seor Yesus Maria Miranda rozkada rce. Odmawia wyjanie. Wzgld na
bezpieczestwo republiki chilijskiej nie pozwala mu udzieli informacji. To jest przesyka zamwiona
przez rzd.
Kiedy delegacja wychodzi, seor Miranda zasiada przy biurku i rozcina zapiecztowane listy
przewozowe. Zawarto skrzy - karabiny, pistolety, amunicja. Nadawca frachtu - Compania da
exportaao SEPEWE, Polonia.
- Dziwne - myli seor Miranda - taki may kraj, nienajbogatszy i nienajsilniejszy, a wywozi bro.
IV
Z drogi, panowie! Z drogi, kulisi! Wolny przejazd dla czowieka o dugim nosie!
Major Floyar-Rajchman, polski attach wojskowy w Tokio, nie moe sobie odmwi przyjemnoci
przejechania si ryksz. Kto wie, kiedy znowu bdzie w Szanghaju? Zreszt major naprawd si
pieszy. Jedzie na wan konferencj.
Kiedy konferencja si koczy, major czuje si po trosze Metternichem, po trosze Talleyrandem.
Uczestniczy dzi w wielkiej transakcji. Armia chiska, dowodzona przez generaa Czang Kai-szeka,
otrzymaa za porednictwem SEPEWE ogromny transport broni. Trzy miliony sztuk amunicji
karabinowej, dziaka piechoty kal. 47 mm, granaty rczne, bagnety... wszystko, co potrzebne. Firma
Polish Trading Co. w Szanghaju sprzedaaby nawet samego marszaka, gdyby na niego reflektowano
w sztabie Czang Kai-szeka. Polish Trading Co. jest bowiem ekspozytur SEPEWE, a ten, jak
wiadomo...
- Panowie - powiada nagle pan Chen Yi, minister spraw zagranicznych - przyjmujemy wasz ofert
tylko pod tym warunkiem, e nie bdziecie dostarcza broni rwnie przeciwnikom rzdu
nankiskiego...
Tu wanie zaczyna si misja dziejowa majora Rajchmana.
- Ale ekscelencjo! - woa - ale skd! Czy nie wiemy, jak wielkie znaczenie posiada bohaterska walka
paskich oddziaw przeciwko komunizmowi? Czy moglibymy czyni takie odstpstwa od naszych
zasad ideowych?
I wrciwszy do Tokio, major Rajchman smaruje tajny raport do szefa. Zdania ujte w cudzysw
pochodz z tego wanie raportu. Nosi on dat 7 lipca 1931 roku i znajduje si w teczce II Oddziau,
oznaczonej sygnatur R-24, dokument 354.
V
Janie pan rozkaza obudzi si o dwunastej. Lokaj Fryderyk zatrzymuje si u drzwi sypialni. Jest za
trzy dwunasta, a janie pan nie znosi nieporzdku. Janie pan czsto si gniewa i Fryderyk nie chce
naraa si na jego gniew.
Ogarnia spojrzeniem hall. Szczelne story nie przepuszczaj najmniejszego haasu. Zreszt ulica
Odyca w ogle nie jest zbyt haaliwa. Wanie z tego wzgldu Stefan Katelbach wznis sobie tutaj
t will.
Po niadaniu janie pan raczy zasi w fotelu i przejrze gazety poranne. Ach, nuda wieje z tych
niechlujnych szpalt. Zmar z wyczerpania... strajk murarzy... wyeksmitowani na bruk... nowy podatek.
VI
Czas wreszcie wyjawi, co zacz w SEPEWE. Jest to instytucja, zajmujca si handlem broni oraz
amunicj, dziaajca za wiedz, zgod i poparciem Ministerstwa Spraw Wojskowych. Pocztki jej byy
skromne i niewinne, jeeli pod niewinnoci rozumie drobne, mao istotne, a powszechnie
praktykowane kanciki. Ot, na przykad takie, e firma Norblin, B-cia Buch i T. Werner wysya do
polskiego attach wojskowego w Belgradzie, majora Grodzkiego, dyskretny list, w ktrym czytamy:
Niniejszym owiadczamy, e w razie przyznania nam dostaw amunicji karabinowej dla SHS,
wypacimy na rce WPana 14 proc. od sum przez nas zainkasowanych...
Albo gdy spka akcyjna Pocisk proponuje temu majorowi Grodzkiemu 10 proc. prowizji czyli,
mwic janiej, apwki.
Albo gdy zakady Granat daj 5 tysicy apwki inynierowi Winiowskiemu za wydanie oszukaczej
ekspertyzy o przydatnoci do celw bojowych sknoconej partii pociskw artyleryjskich.
To s naprawd tuzinkowe szwindle, nad ktrymi szat rozdziera nie trzeba, jako e zdarzay si na
tysice. Ci, ktrzy je uprawiaj, marz o biznesie na wiksz skal.
Oficjalne poczcie SEPEWE nastpio dnia 25 czerwca 1926 roku midzy godzin 13 a 17 w sali obrad
X Departamentu MSWojsk., na poufnej konferencji w sprawie przemysu zbrojeniowego. Ojcami
SEPEWE s ludzie, o ktrych nadaremnie szuka mona wzmianki w encyklopediach i sownikach
biograficznych, ludzie okryci tajemnic i niechtnie mwicy o rdach swych dochodw: Surzycki,
Janowicz, Kappes, Paschalski i Lipowski. W kadym razie zajmuj odpowiednio wysok pozycj
finansow, skoro zaproszono' ich na poufn konferencj do MSWojsk.
Rysunek 1Pocisk i Norblin licytuj si w ofertach apwkarskich dla majora Grodzkiego. Kto da wicej?
Tych wic piciu jedcw zbrojeniowej apokalipsy proponuje Departamentowi Uzbrojenia, e cytujemy za protokoem - ...przecione pracami instytucje wojskowe grono prywatnych
przedsibiorcw zastpi moe, podejmujc si organizacji syndykatu zbytu i porednictwa. Chodzi
wic tylko o formalnoci wstpne. Piciu finansistw ma zaledwie skromne yczenia: eby skarb
pastwa udzieli im zaliczek i otworzy kredyt na czn sum miliona dolarw oraz eby Ministerstwo
oddao do ich swobodnej dyspozycji pewn ilo wybrakowanego materiau wojennego z zapasw
mobilizacyjnych. Trzeba - jak to si mwi na Kercelaku - rozfartowa interes.
Rysunek 2 Strictement secret! - cile tajne! - ostrzega nagwek. Trudno si dziwi. apwki bierze si na og bez rozgosu.
(Zgodnie z Pana propozycj, niniejszym zobowizujemy si, e w razie podpisania kontraktu z Ministerstwem Wojny i
Marynarki Krlestwa SHS na dostaw amunicji, wypacimy osobom wskazanym nam przez Pana prowizj nie przekraczajc
cznie 10% wszystkich wpat dokonanych na nasz rachunek z tytuu wymienionego kontraktu. Niniejsze obowizuje na cay
okres wykonania kontraktu, ktry zostanie zawarty w wyniku niniejszych ofert. Prosimy przyj...)
Wadze wojskowe nie od razu wyraaj zgod. Milion dolarw to nie przelewki, nieatwo bdzie
wydbi od Sejmu zgod na takie dziwne przedsiwzicie. Decyzja zostaje odoona do dnia zebrania
organizacyjnego.
Odbywa si ono dnia 5 listopada tego roku, midzy godzin 15 a 20. Ten moment uwaa wypada za
oficjalne narodziny syndykatu. Zebranie organizacyjne SEPEWE - nazwa ta znaczy tyle co Syndykat
Eksportu Przemysu Wojennego - odbywa si ju nie w skromnych pomieszczeniach X Departamentu
MSWojsk., lecz w pewnym paacyku na Krakowskim Przedmieciu. Tym razem krg jego uczestnikw
jest szerszy. Doszed jeszcze pan Stefan Katelbach, jako gwna dramatis persona, a take:
To s ludzie, z ktrymi mona pertraktowa. Wadze wojskowe, a wic wczesny szef dwjki
Peczyski, kilku pukownikw' z Departamentu Uzbrojenia i Wydziau Przemysu Wojennego oraz
genera doktor Ferdynand Zarzycki - postanawiaj udzieli nowopowstaemu syndykatowi kredytu
i zaliczek w cznej wysokoci 250 tysicy dolarw, poparcia moralnego i, zgodnie z yczeniem,
pewnej iloci materiaw stokowych z zapasw mobilizacyjnych.
Rysunek 3 W tej formie genera Zarzycki informuje swego podwadnego o nowej erze w dziejach syndykatu. Do wiadomoci
i zastosowania si.
Pocztki s wic zupenie niewinne. SEPEWE zajmuje si sprzeda rnej starzyzny zbrojeniowej,
gdy rupieci nigdy u nas nie brako. SEPEWE sprzedaje za granic tzw. materiay stokowe, czyli
wybrakowane karabiny, jakie zardzewiae menaki, niewypay artyleryjskie itp. Okazuje si, e i na to
mona znale amatorw. Nie naley przy tym sdzi, e proceder ten nie jest dochodowy.
Oto przykad. W 1925 roku firma Cerbst i liwczyski w Ossowej Grze koo Bydgoszczy zawiera
z wojskiem umow na zakup popsutej amunicji i niewypaw. Paci za ni 10 proc. wartoci. Metale
kolorowe z usek pozostawia sobie, a ow sprzedaje niemieckiej firmie Schaefer i Schael we
Wrocawiu. Tene Schaefer i Schael ow przetapia w bloki i eksportuje do Anglii. Jednake do
produkcji amunicji w Polsce potrzebny jest rwnie ow. Wobec tego firma Cerbst i liwczyski
zakupuje ow w Anglii i... sprzedaje Departamentowi Uzbrojenia.
Takie szwindle zdarzaj si na kopy, ale mimo to SEPEWE w pierwszym okresie swego istnienia nie
szkodzi bezporednio potencjaowi obronnemu kraju.
Lecz mijaj miesice, SEPEWE si rozrasta, zapuszcza korzenie, przynosi pierwsze zyski. A maksyma
Suzina, ktry powtarza Wokulskiemu, e rubel rodzi rubla, ale milion jest prony jak winia i rodzi
miliony - jest stale aktualna. Po dwch latach handlu starzyzn SEPEWE buntuje si. Moe zreszt jest
to nie tylko bunt? Wypada bowiem zaznaczy, e w cigu tych dwu lat SEPEWE nawiza liczne
kontakty przy okazji zawieranych za granic transakcji.
Szczeglnie dzielnie odznaczy si w tej materii generalny dyrektor handlowy SEPEWE, niejaki pan
Ludwik Zakrzewski - figura tak ciemna i podejrzana, e nawet Peczyski powiada o nim w swoim
pimie z 16 kwietnia 1927 roku: Zakrzewski, czowiek, ktry ma lepkie palce. Ot tene dyrektor
Zakrzewski zaczyna dokonywa jakich bardzo dziwnych operacji. Tak np. podpukownik Morawski,
polski attach wojskowy w Berlinie, alarmuje 19 kwietnia 1928 roku szefa dwjki w cile tajnym
raporcie: SEPEWE sprzeda niemieckiej firmie Steffen i Heymann 3 000 nowych karabinw! Co to
ma znaczy? Dlaczego obchodzimy postanowienia wersalskie i dostarczamy broni wczorajszemu
okupantowi? Ale Peczyski jest najwidoczniej zirytowany gupot swego podkomendnego.
Prawdopodobnie udziela mu ostrej reprymendy, gdy w nastpnym raporcie z 3 sierpnia Morawski
wyzbywa si jakichkolwiek wtpliwoci. I to tak dalece, e daje nawet rady naczelnej dyrekcji
SEPEWE.
Transakcje broni w dzisiejszej dobie - powiada Morawski - s interesami nie cakiem prostymi
i nienagannymi pod wzgldem politycznym jak i pieninym, tak, e lepiej nie miesza w nie oficjalnej
firmy pastwowej.
W padzierniku 1928 roku pod naciskiem czujcych niedosyt dziaaczy syndykatu odbywa si
konferencja, na ktrej zapadaj dalsze postanowienia co do losw SEPEWE. Postanowienia - jakby to
powiedzie - deflorujce dotychczasow dziewicz niewinno syndykatu. Oprcz Zakrzewskiego
i dyrektorw SEPEWE zasiadaj na niej z ramienia MSWojsk.: genera Zarzycki, zastpca
I wiceministra, oraz szef Departamentu Uzbrojenia pukownik Kazimierz Kieszniewski; szef wydziau
przemysu wojennego podpukownik Sokoowski; szef dwjki pukownik Tadeusz Peczyski i szef
korpusu kontrolerw pukownik Wadysaw Wielowieyski.
Ci wanie ludzie podejmuj decyzj, e SEPEWE nie bdzie odtd skazany na handel wybrakowanymi
resztkami. W zakres jego zainteresowa wejdzie teraz nowa bro i penowartociowa amunicja. Nie
jest celowe popycha SEPEWE do handlu starzyzn - powiada major Januszewski ze Sztabu
Gwnego. A protokolant notuje take: podpukownik Peczyski jest za udzieleniem poparcia
SEPEWE.
Nowy rozdzia w dziejach syndykatu oznacza nie tylko przejcie do wywozu nowej broni, lecz take
i wzmoenie tempa koncentracji. Z dwudziestu szeciu zakadw zrzeszonych w syndykacie w roku
1926 pozostaje po dwu latach ledwo trzynacie. Na razie jednak s to wycznie firmy prywatne.
VII
Pewnego dnia - cile biorc jest to dzie 24 maja - w dosy ponurym budynku przy Kurfrstendamm
nr 136 pno w nocy pali si wiato. Spocony szyfrant ambasady polskiej w Berlinie koczy
kodowanie ostatnich zda obszernej depeszy, ktr podpukownik Morawski koniecznie chce wysa
jeszcze dzi - Dziwny czowiek - myli szyfrant - c jego u diaba obchodzi, e paru kanciarzy zbija
fors na dostawach broni?
A podpukownik Morawski pisze tak: Zgosi si... dzi rano do mnie p. dr Knabe, reprezentant
niemieckiej firmy handlu broni i amunicj, z listem od SEPEWE, przez ktry zostaje mi polecony
z prob o wiz do Polski... Z rozmowy z p. Knabe dowiedziaem si dopiero, e drugi transport broni
dla Afganistanu nie wychodzi z Niemiec, a jest zakupiony w Polsce i stamtd wyrusza.
Szyfrant ociera czoo. Pan doktor Knabe te, ale on siedzi wanie w uroczym burdeliku na
Charlottenburger Chaussee i jeeli wyglda na zmczonego, to dlatego, e w jego wieku
poklepywanie pulchnej Ressi nie naley do najatwiejszych zaj. Co to si czowiek napracuje, eby
wyda te gupie kilkadziesit tysicy marek na rok! Doktor Knabe moe sobie pozwoli na to i na co
innego. Nie na darmo jest najzdolniejszym agentem firmy Benni i Spiro'.
Co to za firma, pytacie? Znowu wypada odrzec, e niewiele na jej temat wiadomo. Po dugich,
mozolnych poszukiwaniach udao si ustali, e jest to holding midzynarodowej szajki aferzystw
zbrojeniowych. Mieci si w Hamburgu, przy Adolphsbrcke nr 9/11. Ma swoich przedstawicieli
w szesnastu krajach europejskich i amerykaskich. Z firm Benni i Spiro licz si SchneiderCreusot i Vickers, a belgijska fabryka broni Fabrique Nationale nazywa ich w korespondencji
drogimi przyjacimi. Chers amis, nous avons reu Votre lettre ... - tak zaczyna si list
wystosowany 11 maja 1927 roku z Lige do hamburskiej centrali Benni i Spiro. Odpis tego listu,
dostarczony przez podpukownika Morawskiego, znajduje si w archiwach III Ekspozytury II Oddziau
Sztabu Generalnego. (W tym miejscu zaczyna si wielka afera szpiegowska, obfitujca w najbardziej
niezwyke kradziee dokumentw, przekupstwa, tajne radiogramy itp. sensacje.)
Czy Benni i Spiro jest firm niemieck? I tak, i nie. Jedyn drukowan wzmiank na temat jej
dziaalnoci znale mona w pewnym wydawnictwie szwajcarskim, ktre natychmiast po ukazaniu
si zostao prawie w caoci wykupione przez firmy zbrojeniowe i zniszczone bez adnej zwoki.
Dziwnym trafem zachowa si w Polsce jeden egzemplarz tego wydawnictwa. Jest to ksieczka
nieznanego autora pod tytuem Einige Geheimnisse der internationalen Rstungsindustrie, Zrich
1936.1 Wynika z niej, e Theo Benni - to zniemczony Woch, urodzony zreszt w Marsylii, a Mosche
Spiro - to gdaski lub otewski yd, ktry przed Rewolucj Padziernikow by agentem
petersburskich Zakadw Putiowskich na teren Francji. O narodowoci wic trudno mwi, jak
zreszt zawsze w przypadku handlarzy zbrojeniowych.
Firma Benni i Spiro jest o tyle niemiecka, e dziaa w porozumieniu z oddziaem wywiadu
Ministerstwa Reichswehry, oczywicie za pen zgod i poparciem rzdu Rzeszy. Ale jest jednoczenie
o tyle nieniemiecka, e:
w lad za nim poda Nanowski. Odwiedza go w pokoju hotelowym i prosto z mostu oferuje grub
apwk, eby tylko Zakrzewski zgodzi si na fuzj z Benni i Spiro.
Zakrzewski prosi o dzie do namysu. Traf jednak chce, e w niewytumaczalny sposb dowiaduje si
o propozycji Nanowskiego polski attach wojskowy w Bernie, ktry przypadkowo przebywa w
Genewie. Ze wciekoci wysya tajny radiogram do Peczyskiego. Ale Zakrzewski te nie jest
w ciemi bity. Z nie mniejszym oburzeniem raportuje do Peczyskiego, e chciano go przekupi.
Jego, czowieka czystego jak za, prawego jak Salomon!
Sprawa jest na pozr przegrana. Nanowski zostaje przez central hambursk wyrzucony na zbity eb
za pokpienie tak delikatnej misji. Reprezentantem Benni i Spiro na Polsk zostaje wanie doktor
Knabe, najzdolniejszy agent firmy. I tu nastpuje sensacja; w cigu dwch miesicy Knabe dokonuje
tego, czego Nanowski nie mg dokona w cigu dwu lat: doprowadza do skojarzenia SEPEWE z
Benni i Spiro, naturalnie nie bez wydatnej pomocy Katelbacha. A take, jak mona si domyla Peczyskiego. (Zastanawiajca jest w tym okresie najcilejsza wsppraca dwjki z syndykatem.
Nieraz nie mona wrcz odrni, gdzie -koczy si dwjka a zaczyna handel broni. Sam
Zakrzewski by dowiadczonym dwjkarzem. Pukownik Englicht, w swoim czasie szef II Oddziau,
przeszed pniej do Departamentu Uzbrojenia. Wielu oficerw tego Departamentu pracowao dla
odmiany w tzw. PAIH - Polska Agencja Informacji Handlowej - ktra zajmowaa si zbieraniem na
Grnym lsku wiadomoci wywiadowczych. Pukownik Meyer, rwnie przez pewien czas szef II
Oddziau, zasiada przez dwa lata w Radzie Nadzorczej SEPEWE. W II Oddziale by nawet specjalny
oficer, niejaki kapitan Czerwenka, ktry zajmowa si wycznie sprawami syndykatu.)
Skojarzenie odbywa si na bardzo dentelmeskich zasadach. Benni i Spiro zadowala si tylko
skromnymi prawami porednikw i jeszcze skromniejszymi picioma procentami prowizji od
dokonanych transakcji.
Jest to zwrotny moment w dziejach syndykatu. Odtd SEPEWE nie jest tylko prywatnym zrzeszeniem
eksportowym kilkunastu polskich kapitalistw. Staje si teraz pionkiem na wielkiej mapie, wiszcej
w gabinetach wiatowego konsorcjum przemysowcw i handlarzy zbrojeniowych. SEPEWE wypywa
na szerokie wody i w agle jego zaczynaj d obce wiatry.
I handelek odchodzi a mio. Dwa tysice karabinw jedzie do Chile, milion sztuk amunicji (nawiasem
mwic, spartolonej) - do Argentyny. Delegat krla Hedasu, pan Khabed Bey El Hakim zakupuje
sze tysicy karabinw i trzy miliony sztuk amunicji. Karabiny sprzedaje si po 17 dolarw za sztuk,
gdy na rynku midzynarodowym kosztuj co najmniej 21 dolarw (pniej sprzedajemy po 11
dolarw). Sto sztuk amunicji karabinowej wyceniamy na 11 dolarw, gdy zwyka ich cena wynosi 13
dolarw 45 centw.
W roku 1936, ktry jest prawdziwie tustym rokiem dla handlarzy broni, ceny polskiego uzbrojenia
spadaj jeszcze znaczniej poniej cen wiatowych. Tak np. ciki karabin maszynowy starego typu fob
Gdynia kosztuje u nas 701 zotych i 50 groszy, podczas gdy przecitna cena za podobny model na
rynku waha si w granicach ptora tysica. Rczny karabin maszynowy kal. 7,92 mm wycenia si na
255 zotych i 40 groszy. Cena rynkowa 900-1100 z. Zachowa si w archiwach do znamienny
dokument na ten temat. Dnia 17 czerwca 1934 roku rezydent SEPEWE w Sofii, inynier Wadimir
Czlenow nadsya do Warszawy pismo, w ktrym donosi, e emerytowany genera armii bugarskiej
Nikiforow, zreszt dwukrotnie skazany za oszustwa przy dostawach wojskowych, proponuje
bugarskiemu ministerstwu wojny sprzeda znacznej partii amunicji karabinowej w cenie 1 644
leww za 1 000 sztuk. SEPEWE reaguje natychmiast; Zakrzewski depeszuje do Czlenowa, aby
zaproponowa Bugarom tak sam amunicj, lecz w cenie 553 leww za 1 000 sztuk. Gdyby
Ministerium opierao si - czytamy w depeszy - prosz im dyskretnie da do zrozumienia, e moemy
ich postawi w kopotliwej sytuacji przez ujawnienie faktw naruszania traktatu z Neuilly. Rzecz
w tym, e na zasadzie traktatu w Neuilly Bugaria, jako dawny sojusznik Niemiec, moga dokonywa
zakupw broni i rozbudowy potencjau wojennego wycznie za zgod wszystkich sygnatariuszy.
Oczywicie rzd bugarski nie przejmowa si tymi zakazami. Pukownik Witkowski, ktry bawi w
1933 roku z kurtuazyjn wizyt w Bugarii, zoy szefowi dwjki tajny raport na ten temat. Podaje
w nim, e Bugaria posaa 70 oficerw na przeszkolenie do Woch, e wysi oficerowie sztabu
generalnego, pukownik Bojczew i podpukownik Krasnowski, odbywaj trzyletni sta w Niemczech,
e wreszcie woska fabryka Caproni buduje w Kazanyku fabryk samolotw, a od Francuzw
zakupiono par ton nitrogliceryny. S to wiadomoci wywiadowcze, ale SEPEWE nie zawaha si ich
ujawni, jeeli... Bugarzy odmwi zakupu amunicji po niszej cenie, motywujc odmow raz
zawartym kontraktem! Nawet na Kercelaku rzadko si zdarzao, aby szantaem zmusza kogo do
zapacenia taniej, a nie droej.
Nic dziwnego, e przy takich cenach nastpuje wielki ruch w interesie. Indie Holenderskie zamawiaj
trzy tysice granatw rcznych, Portugalia - milion sztuk nabojw karabinowych, Wenezuela - sto ton
dynamitu, nawet Boliwia zamawia bro, amunicj, granaty. Interes zosta rozfartowany.
Zastanawiajce jest jednak, co korzysta na tym handlu Benni i Spiro? Czyby firma bya a tak
wielkoduszna, e wystarcza jej skromne 5 proc. prowizji? Czyby wyzbya si ambicji
monopolistycznych, niezbdnych dla kadego szanujcego si handlarza broni?
Nie, cudw nie ma, jak to si mwi. Benni i Spiro, ju w par miesicy po zawarciu ukadu z
SEPEWE, zaczyna dokonywa o wiele zyskowniejszych transakcji. Pierwsz z nich jest wanie afera
z karabinami dla Afganistanu, o ktrej raportuje w cytowanym meldunku podpukownik Morawski.
Benni i Spiro sprzedaa Afganistanowi polskie karabiny w imieniu SEPEWE, lecz poza plecami
SEPEWE. Po prostu zainkasowaa fors na swj rachunek, a nabywc skierowaa do Polski, eby sobie
odebra zakupion bro. Jest to niesychane oszustwo, ale Benni i Spiro nie boi si - takie sprawy
nie wypywaj na forum parlamentw ani nie staj na wokandach midzynarodowych trybunaw
rozjemczych. A moe SEPEWE nie podobaj si takie praktyki? Wobec tego won z rynkw, ktre
zdobylicie dziki firmie Benni i Spiro!
SEPEWE i Wydzia Przemysu Wojennego w milczeniu znosz oszustwa swych hamburskich kumpli.
Znosz je przez dwa lata. Ale wreszcie miarka si przebiera. Polski attach wojskowy w Tallinie,
podpukownik Sztabu Generalnego Stanisaw Kara, filozof z wyksztacenia i dwjkarz z zawodu,
wykrada z estoskiego ministerstwa wojny pewien nieco przedawniony, niemniej nadzwyczaj
ciekawy dokument. Specjalny kurier przywozi go do Warszawy, ale e Peczyski jest wanie
nieobecny, kurier dorcza dokument komu mniej zorientowanemu w kulisach gospodarki
zbrojeniowej Rzeczypospolitej. Ten kto - nie wiadomo dzi, kto to by - urzdza wok
wykradzionego dokumentu straszliw wrzaw. Oto tekst dokumentu, przeoony z niemieckiego:
REPUBLIKA ESTOSKA
SZEFOSTWO INTENDENTURY
Wydzia Uzbrojenia
12 listopada 1928 roku
Nr 165/S
Rewel
Do
Firmy
Benni i Spiro
Hamburg
Adolphsbrcke 9/11
W odpowiedzi na ofert Panw z dnia 3 XI br. komunikuj, i estoskie Ministerstwo Wojny
zgadza si za porednictwem firmy Panw i na warunkach przez Panw podanych zakupi
4 950 karabinw angielskich RE mod. 1914 znajdujcych si, wedug oferty Panw, w Polsce.
J. Lepp,
major szef wydziau
To jest w istocie dziwna sprawa. Karabiny angielskie RE mod. 1914 zostay przez armi polsk
zakupione w angielskiej fabryce Remingtona na wyposaenie jednostek piechoty. Zapacono za nie
gotwk i jeszcze nie zdono rozpakowa skrzy, gdy z Departamentu Uzbrojenia nadesza
szyfrowana depesza do magazynu uzbrojenia, e karabiny naley natychmiast odesa z powrotem,
tylko nie do Anglii, a do pewnej pnocnej stacji pogranicznej. Nikt wwczas tego nie rozumia, ale
zastanawianie si nad decyzjami kierownictwa armii nie naley na og do zada wojska, tote
karabiny zapakowano i wysano zgodnie z rozkazem.
I teraz nagle wychodzi na jaw haniebne oszustwo. Za karabiny MSWojsk. zapacio Anglikom:
4 950 sztuk 16 dolarw i 85 centw = 83 407 dolarw 50 centw;
natomiast Benni i Spiro zainkasowaa za te karabiny:
4 950 11 dolarw 5 centw = 54 697 dolarw i 50 centw,
nastpnie potrcia sobie 5 proc. prowizji, czyli
2 734 dolary i 87 centw,
po czym zwrcia do skarbu polskiego
51 962 dolary i 63 centy.
Mwic inaczej, Polska wydaa na zakup karabinw 83 tysice dolarw, nastpnie zostay one
sprzedane przez Benni i Spiro i w rezultacie do skarbu pastwa wrcio niecae 52 tysice dolarw.
czna strata wyniosa wic 31 444 dolary i 87 centw. Wynika std, e cena karabinw
sprzedawanych przez SEPEWE jest mniej wicej o 6 dolarw na sztuce nisza ni cena karabinw
zagranicznej produkcji.
- Jak to si dziao - zapytacie - e zagraniczna firma moga bez wiedzy pastwa sprzedawa zakupione
przez skarb karabiny? Kto i dlaczego zgodzi si na to?
Niestety, nie potrafimy na to pytanie odpowiedzie. Kto tam ze Sztabu Generalnego musia niele
zarobi na dolarach, ktre firma Benni i Spiro zainkasowaa bez adnego kopotu. Wystarczya po
prostu informacja, e Polska zakupia transport karabinw Remingtona, oraz wywarcie
odpowiedniego nacisku na czynniki wojskowe. Jak to si jednak dziao - o tym kroniki milcz.
Gdyby wykradziony przez Kar dokument trafi do rk Peczyskiego, prawdopodobnie i to
zodziejstwo przeszoby bez wikszego echa. Tym razem jednak Peczyski nie mg nic poradzi:
Skandal wybuch i na konferencji SEPEWE w listopadzie 1929 roku wikszo udziaowcw zadaa
rozwizania umowy z Benni i Spiro. Kt im kae dzieli zyski z jakimi niemiecko-woskoydowskimi kanciarzami? Dwu tylko byo oponentw: Katelbach i Peczyski. Motywuj, e umowa
z firm szeroko znan na rynkach wiatowych da polskiemu eksportowi broni wiksze moliwoci ni
dziaanie w pojedynk. Ale pozostali spekulanci nie przyjmuj tego argumentu do wiadomoci.
Benni i Spiro przetara ju szlaki na rynki zbrojeniowe wiata.
Zostaje podjta uchwaa o rozwizaniu umowy z Benni i Spiro. e przez trzy prawie lata firma miaa
wgld we wszystkie tajemnice zbrojeniowe armii polskiej? O, to drobnostka. To si zdarza. Zreszt,
powtrzmy za panem Paschalskim: Spiro by firm niemieck, nie sowieck. Pewno. Niemcy to nie
wrg. Co prawda monachijski wczga Adolf Hitler nie jest jeszcze dyktatorem Niemiec, ale przyja
z Niemcami ju kwitnie.
Na teje konferencji podjto jeszcze jedn uchwa, przeomow w dziejach syndykatu. Zostaj do
niego wczone pastwowe zakady zbrojeniowe, ktrych na przeomie lat dwudziestych
i trzydziestych powstaje coraz wicej, zreszt ku niezadowoleniu prywatnych przemysowcw. Odtd
SEPEWE, zachowujc szyld prywatnego zrzeszenia eksportowego, staje si instytucj poficjaln. Od
tej pory w jego mtnej wodzie ryby bd coraz grubsze.
Na pocztku byy pienidze. Byy zreszt w rodku i na kocu. Przyzna jednak trzeba, e na pocztku
- mniejsze.
VIII
Tu sowo wyjanienia o tak zwanym pastwowym przemyle zbrojeniowym. W roku dwudziestym
sidmym jest on jeszcze w zalku, ale w latach trzydziestych nabierze powaniejszego znaczenia.
W jaki sposb powstaj te zakady? Pastwo wykupuje je od prywatnych kapitalistw. Metody tego
wykupu scharakteryzowa mona na paru przykadach.
Oto rembertowska fabryka Pocisk, zaoona krtko po pierwszej wojnie przez paru kanciarzy
i obliczona od pocztku na grube zyski.
Rysunek 4 Pismo przewodnie generaa Sikorskiego w sprawie afery amunicyjnej firmy Pocisk.
udziay fabryki. Poniewa waciciele si opieraj, MSWojsk. paci za akcje podwjn cen i sprawa
jest zaatwiona, przybywa nowe przedsibiorstwo pastwowe. W 1938 roku udzia pastwa wynosi
w nim ju 90 proc.
Szeroko te znany jest przykad fabryki lotniczej w Biaej Podlaskiej2. Jej waciciel, niejaki baron
Rozenwerth-Ryczka, po nieprawdopodobnych matactwach zarobi na 70 hektarach piasku i paru
skleconych z desek budach - prawie 3 miliony zotych. Departament Aeronautyki za zapaci za ni,
cznie z zaliczkami dla Rozenwertha, odszkodowaniem dla Skody (ktra wykupia PWS) i kosztami
budowy oraz uruchomienia fabryki - prawie jedenacie milionw zotych tj. co najmniej dwa i p raza
wicej ni rzeczywicie fabryka bya warta. Rzecz jednak znamienna, e ju po kilku latach, w 1938
roku, w spisie aktyww pastwowych figuruje tylko 64 proc. kapitau pastwowego w PWS. Kto ma
pozostae 36 proc.? Zwizek Polskich Przemysowcw Lotniczych. Jednym z dziaaczy ZPPL jest baron
Rozenwerth-Ryczka.
Jeszcze bardziej pouczajca jest historia Stoczni Gdyskiej, nie nalecej wprawdzie do SEPEWE a do
1939 roku, niemniej stanowicej do powany obiekt przemysu wojennego, gdy w niej
dokonywano drobnych napraw polskich jednostek pywajcych (wielkie naprawy przeprowadzane
byy w stoczniach szwedzkich i niemieckich). Bya ona wasnoci kilku zagranicznych, gwnie
niemieckich i angielskich, spek przemysowych: Zieleniewski, Fitzner i Gamper, Knigshtte,
Laurahtte i Starachowice. W lipcu 1928 roku kapitalici ci nadesali do Ministerstwa Przemysu i
Handlu pismo, w ktrym gro, e jeeli natychmiast nie dostan dotacji pastwowej - stoczni
zamkn. Wybucha popoch i ministerstwo natychmiast udziela im 3 300 000 z dotacji, ot tak, lekk
rczk, bez adnych zobowiza z ich strony, bez niepotrzebnej gadaniny i zbdnych dyskusji.
W lipcu 1932 roku historia powtarza si znowu, gdy taka zabawa bardzo si wacicielom Stoczni
Gdyskiej podoba. Tym razem minister przemysu i handlu, Zarzycki, wysya tajne pismo do
Pisudskiego, e stoczni zamkn nie mona, bo Polska zostanie zupenie bez moliwoci remontw
swych jednostek morskich. Pisudski akceptuje pismo Zarzyckiego i stocznia otrzymuje... 10 milionw
z dotacji. Ale w zamian za dotacj MSWojsk. da udziaw i otrzymuje je bez trudu, bo stocznia jest
nierentowna, przestarzaa, le usytuowana. Przez nastpne lata pastwo pcha w stoczni cikie
pienidze, wreszcie w 1938 roku udzia pastwa wynosi ju 74,5 proc. Kto posiada pozostae 25,5
proc.? Knigshtte, Laurahtte ... a mwic po prostu -- Flick, Harriman, Giesche. Co nie przeszkadza
Skadkowskiemu obwieci gromko, e Polska ma wasny, pastwowy przemys stoczniowy.
Takimi drogami powstaway pastwowe zakady zbrojeniowe. Trudno nie uywa cudzysowu,
skoro w wikszoci z nich cigle reprezentowany by obcy kapita, skoro pacono za nie ceny
wielokrotnie przewyszajce warto i skoro wreszcie powstawanie tych pastwowych placwek
odbywao si od przypadku do przypadku, od oszustwa do oszustwa.
W drugiej poowie lat trzydziestych powstaj wprawdzie zakady zbrojeniowe cakowicie zbudowane
za pienidze pastwowe i figurujce w spisach jako stuprocentowa wasno skarbu pastwa. Ale, jak
zobaczymy dalej, nawet one suyy interesom nie kraju, a interesom zagranicznych koncernw.
Kapita zagraniczny pooy ap na wszystkim, cokolwiek dziao si w zakresie obronnoci Polski.
Faktu tego nie zmieniay szyldy i piecztki. Gwnym dyspozytorem polskiego przemysu obronnego
by od 1926 roku i pozosta a do koca obcy, w duej mierze niemiecki, kapita finansowy.
Wrmy jednak do SEPEWE.
O fabryce lotniczej w Biaej Podlaskiej pisz m. in. J. Rawicz i K. Macuyski w interesujcej broszurze Gdy
Polsk rzdzia buruazja. Ksika i Wiedza, Warszawa 1952.
IX
Tajne!... ostrzega napis na okadce. Biuletyn specjalny Ministerstwa Spraw Zagranicznych nr 10 z dnia
1 padziernika 1935 roku zawiera informacje, ktre powinny pozosta w tajemnicy. Zawiera jedyn
charakterystyk SEPEWE, jaka kiedykolwiek ukazaa si oficjalnie. O syndykacie mwi si w Polsce
bardzo mao, a waciwie nic. Nie znajdziecie o nim wzmianki w diariuszach sejmowych ani
w sprawozdaniach Najwyszej Izby Kontroli. W prasie - zaledwie trzy czy cztery krciutkie, nic nie
mwice artykuliki. ywot naszego bohatera okryty jest szczeln, nieprzeniknion tajemnic.
Co wywozi SEPEWE w latach trzydziestych? Wszystko, co jest niezbdne dla uzbrojenia armii. Dziaa,
karabiny, pistolety, bagnety, samoloty, celowniki i synchronizatory lotnicze, czogi, wojskowe
przyrzdy optyczne, a nade wszystko amunicj. Miejcie cierpliwo jeszcze do dwu cyfr. Pierwsza, to
czna warto wywozu w latach 1926 - 1935. Wynosi ona przez dziewi lat:
34 472 634 zote.
Natomiast przez nastpne lata (1935 - 1939) wywz osiga:
86 656 632 zote
W cigu trzynastu lat istnienia syndykat wywiz wic z Polski broni i amunicji na sto dwadziecia
jeden milionw zotych, nie liczc zamwie, ktrych nie zdono zrealizowa. (Warto dla
porwnania doda, e wywz broni ze Stanw Zjednoczonych wyraa si w latach 1930 - 1939 sum
dolarw, ktra po przeliczeniu na zote wynosi okoo 320 milionw zotych.)
I trzeba koniecznie doda, e przytoczone tu cyfry wywozu s niepene, fragmentaryczne. Mona
przypuszcza, e byy znacznie wysze. Czy s podstawy do takiego przypuszczenia? Owszem, s.
Zachowa si na przykad w archiwum tajny bilans obrotw syndykatu za rok 1933. Mona z niego
odczyta, e w roku tym sprzedano broni i amunicji na czn sum 25 904 589 zotych, w tym
materiaw stokowych na 5 671 738 zotych, broni za nowej na 20 232 851 zotych. Niestety, jest to
bilans tylko za jeden rok, ale pozwala on si domyla, e cyfry podane w biuletynie MSZ wielokrotnie
rni si od faktycznych.
Krtko mwic, Polska bya czwartym po USA, Anglii i Niemczech eksporterem amunicji i szstym
z rzdu eksporterem broni w wiecie. Powtrzmy jeszcze raz: wywozimy wicej amunicji ni na
przykad Francja, a w eksporcie broni dorwnujemy Szwecji, czyli ustpujemy tylko najwikszym
potgom przemysowym Zachodu. Warto i to podkreli, e im bliej wojny z Niemcami, tym wicej
wywozimy uzbrojenia... Nie, nie bez powodu MSZ opatruje swj biuletyn ukon, niebiesk krech,
nie bez powodu odbija go w numerowanych egzemplarzach, przeznaczonych wycznie do
wiadomoci adresata.
X
Z pocztkiem lat trzydziestych SEPEWE, wyzwolony ze spki z Benni i Spiro, dokonuje wielkiego
zrywu. Pczniej jego konta. Umacnia si pozycja finansowa. Ronie tajemna wszechwadza.
Rwnolegle z tym nastpuj zmiany organizacyjne w wojskowej gospodarce zbrojeniowej. Wydzia
Przemysu Wojennego zmienia si w Biuro Przemysu Wojennego, a jego szefem zostaje pukownik
Czuruk, czowiek nieobcy tustym prowizjom i rozumiejcy znakomicie ekspansywne tendencje
wybitnych dziaaczy przemysu polskiego.
Caoksztat gospodarki zbrojeniowej koncentruje si w rkach generaa inyniera Aleksandra
Litwinowicza. Znakomity to fachowiec od dostaw wojskowych, o ktrych w przystpie szczeroci
napisa kiedy Pisudski, e s dogodnym polem dla wszelkich naduy, jeeli kieruj nimi ludzie
dosy przemylni. Litwinowicz jest ponad wszelk wtpliwo czowiekiem przemylnym. Ju w
Legionach wkrci si do intendentury, osigajc wcale wysokie stanowisko zastpcy szefa
intendentury komendy gwnej Legionw. Przez pewien czas, po kryzysie beniaminowskim,
zmuszony by oderwa si od tustego pocia i zaj si mniej na pozr popatn robot w wywiadzie
POW. Ale i ta robota opacia mu si w pniejszych latach. Wkrtce zostaje szefem intendentury
dowdztwa Wschd, pniej szefem Departamentu Intendentury MSWojsk., szefem Departamentu
Przemysu Wojennego (departament ten istnia bardzo krtko), dowdc okrgu korpusu, wreszcie II wiceministrem spraw wojskowych i szefem administracji caej armii. Dwjka pamitaa o swych
komilitonach.
Rysunek 6 Genera Aleksander Litwinowicz doskonale wiedzia o kadym wywiezionym za granic karabinie i kadej sztuce
amunicji. Pod reprodukowanym wyej dokumentem widnieje jego wasnorczny podpis.
Ten stosunkowo mao znany czowiek, majcy szerokie znajomoci w koach prywatnego przemysu,
jest panem gospodarki wojskowej. I prowadzi j ku uciesze i korzyciom zagranicznych monopoli. On
to forsuje Czuruka na szefa przemysu wojennego, on zawiera i akceptuje haniebne umowy
z zagranicznymi koncernami, on wreszcie... ale o tym pniej.
Raz na rok odbywa si walne zgromadzenie udziaowcw SEPEWE. Dziwne to zgromadzenie.
Syndykat obraca grubymi milionami, a na sali... ledwo kilkunastu ludzi.
To, oczywicie, nie przeszkadza. Tych kilkunastu ludzi reprezentuje wszystkich udziaowcw. Prezes
Zarzdu, pukownik Czuruk, ma honor broni interesw Pastwowej Wytwrni Prochu, Pastwowej
Wytwrni Amunicji, Pastwowej Wytwrni Uzbrojenia i - rzecz prosta - Biura Przemysu Wojennego.
Podpukownik inynier Apolinary ebrowski, zastpca szefa Departamentu Uzbrojenia, reprezentuje
take czynniki wojskowe. Pukownik Henryk Abczyski, zastpca Rayskiego - dwie firmy na raz:
Pastwowe Zakady Lotnicze i Zrzeszenie Polskich Przemysowcw Lotniczych. Podpukownik
Kazimierz Meyer - Pastwowe Zakady Inynierii i Ursus.
Oprcz tego w skad syndykatu wchodz nastpujce firmy: Bank Gospodarstwa Krajowego;
Belgijskie Zakady Boryszew SA; Polskie (tylko w nazwie) Zakady Chemiczne Nitrat; Polskie
Zakady Optyczne; Przemys Metalowy Granat; Norblin, B-cia Buch i T. Werner; Zakady
Ostrowieckie SA; Stowarzyszenie Mechanikw Polskich z Ameryki; Fabryka Motorw Perkun; W.
Paschalski SA; Towarzystwo Starachowickich Zakadw Grniczych.
Spis jest przydugi, ale w dalszym cigu odegra on zasadnicz rol. Albowiem - eby jeszcze raz uciec
si do cytatu - spyy w kazirodztwie wiecznym banki braterskie i siostrzane, akcje cioteczne
i stryjeczne, akcje-kuzynki, akcje-szwagry, firmy-synowe, firmy-tecie...
Od strony za organizacyjnej administracja syndykatu przedstawia si nastpujco:
Zarzd: Prezes - pukownik Otton Czuruk. Wiceprezesi - Czesaw Klarner i Tadeusz Karszo-Siedlewski.
Sekretarz - podpukownik Stanisaw Witkowski. Czonkowie - Stanisaw Dzieranowski, delegat
Norblina; Wacaw Szulc, delegat Granatu; Zygmunt Rakowicz, delegat Pastwowej Wytwrni
Prochu. Delegaci do Zarzdu - podpukownik dyplomowany Jzef Sierosawski ze Sztabu Gwnego,
major Aleksander Rojszyk z Kierownictwa Zaopatrzenia Uzbrojenia oraz radca Stanisaw Geyer z
Pastwowego Instytutu Eksportowego.
Komisja Rewizyjna: Zygmunt Wolski, Zdzisaw Grski, Leonard Modeski, Jzef Weber.
Dyrektorami w rnych okresach s: Ludwik Zakrzewski, Wadysaw Sokoowski, Kazimierz Zarbski.
SEPEWE by w zasadzie pastwowo-prywatnym zrzeszeniem eksportowym. Tak przynajmniej
przewidywa jego statut. Oficjalnie rzecz biorc, syndykat podlega Ministerstwu Spraw Wojskowych.
Ale byy to tylko pozory. W gruncie rzeczy caym syndykatem trzs obcy i rodzimy kapita prywatny.
Na 19 czonkw syndykatu byo:
7 fabryk pastwowych,
4 fabryki z polskim kapitaem prywatnym,
8 fabryk z kapitaem obcym (niemieckim, francuskim, angielskim, amerykaskim,
szwajcarskim i belgijskim.)
Tak wygldaa prawda.
XI
W kocu 1928 roku gospodarce wiatowej przybywa jeszcze jeden kartel. Tym razem jest to bardzo
osobliwa umowa, zawarta pomidzy trzema najwikszymi producentami amunicji i materiaw
wybuchowych - amerykaskim Du Pontem, angielskim Imperial Chemical Industries i niemieckim IG
Farbenindustrie. Te trzy gigantyczne trusty, bd same, bd przez swe holdingi, kontroluj 68 proc.
produkcji amunicji wiata kapitalistycznego, a trudno o nich powiedzie, aby dotd yy ze sob
w zgodzie. Umowa jednak dochodzi do skutku i to po niezbyt dugich pertraktacjach. Co robi,
messieurs, na wojn w najbliszym czasie nie zanosi si, na miercionony towar popyt ostatnio nieco
zmala - po c si kci, lepiej zawrzyjmy ze sob porozumienie.
Rzeczywicie zostaje ono zawarte. Przewiduje ustalenie jednolitych cen na amunicj wszelkich
kalibrw i materiay wybuchowe wszelkiego przeznaczenia, a take - co jest bardzo wane przewiduje podzia rynkw zbytu. Du Pont uzyskuje prawo wycznoci na caym kontynencie
amerykaskim. ICI - na rynkach Imperium Brytyjskiego i w zachodniej Europie z wyjtkiem Niemiec.
IG Farben dostaje rynki na wschd od Renu tudzie Daleki Wschd.
Amunicyjna sielanka trwa mniej wicej trzy lata i strony s zadowolone. Ale wanie wtedy, gdy
sytuacja midzynarodowa zaczyna si nareszcie zaostrza, gdy wybucha wojna w Chinach, hitlerowcy
dochodz do wadzy, a Benito Mussolini krzyczy o imperium rzymskim - wtedy na
zagwarantowanych umow kartelow rynkach amerykaskich i angielskich pojawia si nagle
nieoczekiwany konkurent - Polska. Jest to na domiar konkurent trudny do wyparcia. Sprzedaje
amunicj po zadziwiajco niskich cenach, nie boi si dumpingw, a poniewa oferuje rwnoczenie
bro - wiele pastw Bliskiego Wschodu i Ameryki aciskiej woli kupowa u SEPEWE ni
u przedstawicieli Du Ponta czy ICI.
(e SEPEWE mg sprzedawa bro i amunicj po tak niskich cenach - temu dziwi si nie naley.
Pastwo oyo ogromne sumy na rozwj i utrzymanie syndykatu. SEPEWE by zaduony w BGK na
sum wielu milionw zotych. Natomiast Pastwowy Instytut Eksportowy asygnuje pokane sumy na
utrzymanie placwek zagranicznych SEPEWE, zwaszcza na wynagradzanie przedstawicieli syndykatu.
Krtko mwic, z kieszeni polskiego podatnika dopacano zagranicznym i rodzimym kapitalistom, aby
zechcieli eksportowa ze swoich fabryk na terenie Polski bro i amunicj, ktrych nigdy armia polska
nie miaa pod dostatkiem. A nie chodzi ju o starzyzn, nie, syndykat wywozi nowiutk bro
i doskona amunicj!)
W 1935 roku SEPEWE jest ju prawdziw zmor kartelu. Wystpuje pod anonimow wywieszk
prywatnego zrzeszenia eksportowego, wic trudno wywiera bezporedni nacisk na rzd polski.
Kartel prbuje dogada si z Polakami. W styczniu 1935 roku zjawia si w Warszawie specjalny
wysannik Imperial Chemical Industries, niejaki Robins, ale dyrektor SEPEWE, Sokoowski, przyjmuje
go chodno i odrzuca propozycj wsppracy.
Sytuacja jest coraz bardziej groteskowa. SEPEWE ma swoje przedstawicielstwa w trzydziestu piciu
krajach, z czego trzynacie w krajach amerykaskich i jedenacie w strefach zastrzeonych dla
Brytyjczykw. Co robi z tym fantem?
W marcu 1935 roku zostaje zwoane w Berlinie posiedzenie rady kartelu. Doktor Hill, delegat Du
Ponta do rady, wygasza przemwienie wstpne, z ktrego wynika, e na razie konkurencja polska
nie jest a tak grona, jeeli jednak bdzie ona si rozwija w dotychczasowym tempie, moe
w pewnym stopniu zagrozi interesom kartelu, zwaszcza przez podrywanie cen na rynkach. Sze
dolarw na karabinie to nie jest wcale bagatelna rnica, jeeli w gr wchodz dziesitki tysicy
sztuk. Przedstawiciel ICI, ktrego nazwiska nie udao si ustali, popiera zdanie Hilla.
Rysunek 7 Wsppraca SEPEWE z dwjk jest wicej ni cisa. To s niemal familijne stosunki.
Rysunek 8 Eksport broni i amunicji szed w dziesitki tysicy sztuk. Fotokopia zacznika do pisma SEPEWE z dnia 23 czerwca
1934 r.
Ale c sdzi doktor Hermin, reprezentant IG Farben w radzie kartelu? Doktor Hermin skonny jest
uzna alarmy szanownych przedmwcw za przedwczesne i przesadzone. Ta caa Polska jest zbyt
maym i parszywym kraikiem, eby miaa grozi wiatowemu kartelowi zbrojeniowemu. Doktor
Hermin jest zdania, e naley przej do nastpnego punktu porzdku dziennego, to znaczy do
sprawy dostaw amunicji na kontynent afrykaski. Nie by on dostatecznie uwzgldniony w umowie
o podziale rynkw, a wanie zanosi si tam bodaj na jakie grubsze dziaania wojenne.
Amerykanin i Anglik s zaskoczeni. Z jakich powodw Hermin lekceway SEPEWE? Obaj zaczynaj
nagle co podejrzewa - ale co? Faktem jest, e SEPEWE ma stosunkowo najmniej swoich ekspozytur
na terenach przyznanych koncernowi IG Farben, lokuje si natomiast gwnie w strefach angielskich
i amerykaskich. Czyby...?
Doktor Hermin zachowuje stoicki spokj. Wypowiedzia swoje zdanie i nie dodaje nic ponadto. Rada
kartelu jest bardzo, bardzo zaniepokojona. Najwidoczniej Hermin co ukrywa, ale co, na miy Bg, co?
I my te nie moemy odpowiedzie na t wtpliwo. W tym miejscu tropy si urywaj, zarwno
pisane, jak i mwione. Nieprzenikniona ciemno okrywa t dziwn spraw. Mona jednak podkreli
kilka szczegw, majcych zapewne jaki zwizek ze stanowiskiem IG Farben wobec SEPEWE.
Jak wiadomo, pod koniec lat dwudziestych IG Farben staje si absolutnym monopolist niemieckiego
przemysu chemicznego, zreszt nie tylko chemicznego. Midzy innymi IG przejmuje w swe
posiadanie wielk fabryk amunicji i materiaw wybuchowych Deutsche Dynamit AG.
I teraz potrzebna jest chwila uwagi, aby nie zgubi si w skomplikowanej sieci wzajemnych powiza.
Deutsche Dynamit AG jest niemieck fili Bofors-Nobelkrut Vapenfabrik. Ta z kolei ma udziay dwu
innych niemieckich fabryk zbrojeniowych: Deutsche Munitions- und Waffenfabrik oraz Rheinmetall
AG. Nici wic wszystkich trzech fabryk prowadz z jednej strony do IG Farben, z drugiej do Boforsa.
Tymczasem generalnym penomocnikiem handlowym Boforsa na teren Niemiec, a wic instytucj
sprzedajc wyroby DMWF i Rheinmetall jest... Benni i Spiro. Tu wanie na cae nieszczcie tropy
si urywaj. Ale trudno doprawdy przypuci, aby firma Benni i Spiro bez adnego sprzeciwu
przyja wypowiedzenie umowy przez SEPEWE. Mona i o sto przeciw jednemu, e zmienia tylko
form swych kontaktw z syndykatem, jeszcze bardziej j zakamuflowaa, ograniczya do grona
moliwie najwszego. I prawdopodobnie dziaaa w porozumieniu z IG Farben, o czym zreszt bdzie
dalej.
Kim s ci ludzie z najcilejszego grona? Oprcz Zakrzewskiego i Kappesa jest paru nowych. Oto oni:
inynier Leonard Modeski, w swoim czasie zastpca kierownika polskiej misji zakupw
wojskowych w Paryu, od 1927 roku wicedyrektor i prokurent spki Pocisk, za od 1933
roku dyrektor Departamentu Morskiego w Ministerstwie Przemysu i Handlu;
inynier Zbigniew Arndt, jedna z szarych eminencji syndykatu - czowiek, o ktrym niewiele
wiadomo;
niejaki Wolff, dyrektor lub wicedyrektor handlowy firmy Norblin;
inynier Wawrzyniak, patrz Arndt;
Jan Herse, brat znanego w Warszawie modniarza Bogusawa, czowiek o bardzo
nieustalonych rdach dochodu;
pastor Machlejd, waciciel fabryki cukierniczej na rogu Wroniej i Chodnej, troch amator
atwych zyskw, troch ryzykant, a po trosze i spekulant.
Trudno oczywicie twierdzi, e wszyscy tu i poprzednio wymienieni ludzie brali udzia w kontaktach z
Benni i Spiro. By moe nawet nie o wszystkich posuniciach syndykatu wiedzieli. Ale fakt faktem,
e stanowili wskie gremium decydujce w duej mierze o polityce syndykatu.
Jeden jest tylko czowiek, o ktrym mona powiedzie z ca pewnoci, e swych kontaktw z Benni
i Spiro nie przerwa bynajmniej po wypowiedzeniu umowy przez SEPEWE. Jest to Katelbach. Jego
stosunki z niemieckimi handlarzami broni s znane nie tylko nam, wiedzieli o nich doskonale rwnie
agenci ICI oraz Du Ponta. Kiedy Katelbach pod koniec 1935 roku przyjeda do Genewy, tamtejszy
rezydent Du Ponta, bodaje nazwiskiem Mathews, prosi go o rozmow. Jeeli wolno wnioskowa
z raportu polskiego attach wojskowego, ktry znw zainteresowa si przedmiotem rozmowy,
Katelbach odmwi wszelkich informacji na temat wpywu IG Farben na Benni i Spiro, a wic
porednio na SEPEWE. Rezydent Du Ponta opuci pokj Katelbacha po kwadransie, najwidoczniej
w bardzo zym humorze. Ostatni trop, ktry mg Anglikw i Amerykanw zaprowadzi do rde
dziwnej obojtnoci doktora Hermina - rozwia si.
Lecz co, u licha, z tym Katelbachem? W cigu paru zaledwie lat urs z tuzinkowego szakala na
dorodn hien, na potentata, ktry omiela si pertraktowa z dynasti Du Ponta jak rwny
z rwnym.
XII
Kim jest Katelbach? Niewiele na ten temat wiadomo, mimo e by to czowiek dosy znany
w warszawskich koach przemysowych. Dzieje rodu Katelbachw osonite s trudn do
przeniknicia tajemnic. Brat Stefana, Tadeusz, pniejszy senator, by przez duszy czas dyrektorem
Instytutu Spraw Narodowociowych i na jego chwa zapisa naley, e z jego to inicjatywy rzd
sanacyjny zacz stosowa faszystowskie metody wobec Ukraicw i Biaorusinw, zanim Hitler
doszed do wadzy. Tadeusz Katelbach publikuje zreszt ksik Niemcy wspczesne wobec
zagadnie narodowociowych, w ktrej z uniesieniem podkrela dalekowzroczno niemieckiej
polityki w tej kwestii.
Ale sam Stefan Katelbach? Mg tajemnicy osonity jest wczesny okres jego dziaalnoci, kiedy to
pracuje jako agent Basilego Zacharowa. Wiemy o nim, e mia dom w Warszawie, w pobliu placu
Narutowicza, komfortow will na ulicy Odyca, udziay w kinie Atlantic i Napoleon, e by
tgawy, postawny, nosi szka. e posiada prywatny samolot turystyczny, jacht, bojer, will w
Orowie. Unika rozgosu tak dalece, e nie zamieci nawet o sobie skromnej notatki biograficznej
w wydawnictwie Czy wiesz, kto to jest. Umar w Kanadzie kilka lat temu.
Co si jednak tyczy dziaalnoci handlowej Stefana Katelbacha, to wiadomoci s wicej ni skpe.
W swoim czasie, oprcz dziaalnoci w SEPEWE, by wacicielem fabryczki, ktra zajmowaa si
produkcj... szpulek do nici. W do tajemniczy sposb wszed do sawetnego syndykatu drutu
i gwodzi, zajmujcego si wszystkim, tylko akurat nie drutem i gwodziami. W zwizanej z tym
syndykatem firmie Gokkes szybko zaj stanowisko prezesa, ju w okresie swej dziaalnoci w
SEPEWE. Nigdy zreszt formalnie nie nalea do gremium SEPEWE i dziaa w ukryciu.
Jeeli ju mowa o firmie Gokkes, warto moe wspomnie o pewnej do ciemnej aferze Katelbacha.
Ot firma pod nazw Gokkes w Polsce bya fili holenderskiej firmy N. V. Handelmaatschappij S.
Gokkes Jr. mieszczcej si w Hadze przy Vondelstraat nr 1 i zajmowaa si bliej nie okrelonym
porednictwem handlowym Miaa ona zlecone przedstawicielstwo SEPEWE na Holandi, a take co do trudno wytumaczy - na Kolumbi i Argentyn. Przedziwnym zbiegiem okolicznoci Gokkes
ma w Polsce, oprcz swej jawnej filii, take... specjalnego przedstawiciela, ktrym jest wanie
Katelbach. czy on wic w swoich rkach zarwno funkcje prezesa polskiej ekspozytury firmy
Gokkes, jak i jej specjalnego przedstawiciela. On midzy innymi za porednictwem
reprezentowanej przez siebie firmy sprzedaje Holendrom seri dzia 75 mm i granatnikw 46 mm
za... wgiel, na ktrego brak na og Polska nie cierpiaa. Ale to jest szwindel tuzinkowy. Ciekawsza
jest tzw. afera Laskaridesa.
Panajotis Laskarides, znany grecki kombinator i hochsztapler, peni funkcje przedstawiciela SEPEWE
w Teheranie. Pod koniec 1938 roku przyjecha on do Warszawy, ale incognito, unikajc za wszelk
cen rozgosu. Zatrzyma si w pensjonacie na Brackiej pod nazwiskiem Basilei Manassis, co
oczywicie zwrcio uwag policji. Po co ta konspiracja? Okazao si rycho, e Laskarides mia
powody, aby nie nawija si przed oczy wadzom SEPEWE. Chcia on po prostu zakupi w Polsce
wikszy transport trotylu dla sobie tylko wiadomych celw. Mg i powinien zawiadomi o tym
central syndykatu, to naleao do jego obowizkw. Ale SEPEWE paci mu widocznie zbyt ma
prowizj od transakcji, wobec czego Laskarides zwrci si bezporednio do Katelbacha. Transakcja
dosza do skutku. Powany transport polskiego trotylu zosta zakupiony dla... Holandii przez polsk
ekspozytur firmy Gokkes. W dwa dni pniej centrala haska przysaa do SEPEWE rozliczenie
handlowe, w ktrym o zakupie trotylu nie ma ani sowa. Wybucha skandal. Sokoowski alarmuje
dwjk, ale sprawa zaraz cichnie. Ostatecznie, czy Katelbach musi si koniecznie tumaczy z kadej
transakcji? Chcia po prostu zarobi do spki z Laskaridesem par tysicy na boku, poza
syndykatem. Kt mu tego zabroni?
To waciwie wszystko, co wiemy o dziaalnoci Katelbacha poza syndykatem. Znamy jeszcze cyfr
234 tysicy zotych, ktra figuruje na jego prywatnym koncie w 1938 roku. Ale chodzi tu tylko o konto
w polskim banku, a Katelbach ma konta w kilkunastu bankach zagranicznych, wic i ten szczeg jest
tylko fragmentaryczny.
Natomiast jego rol w SEPEWE znamy do dobrze, wanie dziki dokumentom zachowanym
w archiwach. Katelbach jest faktycznym dyktatorem SEPEWE, mimo e nie piastuje w syndykacie
adnej oficjalnej funkcji, a niektrzy czonkowie rady w ogle ledwo go znaj. Katelbach jest
czowiekiem, z ktrego zdaniem licz si w sposb zasadniczy wszyscy wodzireje armii od Czuruka i
Litwinowicza poczynajc, a na Stachiewiczu, Kasprzyckim i Sosnkowskim koczc.
Inynier Stefan Katelbach, jedna z najbardziej tajemniczych i ciemnych figur reimu, jest czowiekiem,
ktry ma wicej do powiedzenia w sprawach uzbrojenia armii ni 75 generaw i 405 pukownikw,
w tym 259 dyplomowanych. Tylu ich bowiem jest na dzie 1 stycznia 1939 roku.
XIII
A wic wywozimy. Wszystko, wszdzie, za kad cen i w kadych okolicznociach. Do antypodw
i do ssiadw. Pod rwnik i Zwrotnik Kozioroca. Wszdzie, gdzie si da.
Wanie, gdzie si da... Mae swko, a dua rzecz. Daje syndykat gdzie moe i ile moe, aby
przeforsowa wywz polskiej broni i amunicji. Archiwa SEPEWE s wprost niewyczerpane, jeli idzie
o pisemne dowody na udzielone apwki. Jest to w gruncie rzeczy bardzo zabawna lektura, rzadko si
bowiem zdarza spotka dowody apownictwa tak wysoko postawionych osb, jak prezydent czy zgoa
krl. A takie dowody s, e si tak wyrazimy, na kopy. Oto kilka z nich.
Dnia 21 marca 1934 roku na zamku krlewskim w Bukareszcie odbywa si nader interesujca
rozmowa, w ktrej udzia bierze ze strony rumuskiej Jego Krlewska Mo Karol II, za ze strony
polskiej - pose RP w Bukareszcie Mirosaw Arciszewski oraz attach wojskowy poselstwa, sawetny
pukownik Kowalewski, wyrzucony w swoim czasie z attachatu moskiewskiego za szpiegostwo
antyradzieckie.
Pan Kowalewski ma, jak to si mwi, eb do interesw. Jest prezesem do dziwnej instytucji pod
nazw Polromania, ktra zajmuje si regeneracj zuytej amunicji, z tym, e star amunicj
dostarcza SEPEWE, a poprawion odbiera armia rumuska. Odbiera - i odstawia z powrotem do
arsenaw, gdy tak si jako skada, e poprawiona amunicja zaledwie w 5-7 procentach nadaje si
do uytku. Krzepica ta zabawa trwa przez osiem lat, poniewa Kowalewski wie, gdzie i ile trzeba
posmarowa. Dopiero w 1933 roku nowy rzd rumuski, wida niedostatecznie uagodzony
szeleszczcym argumentem, rozwizuje Polromani; SEPEWE zapisuje ten fakt na rachunek strat.
Kowalewski nie zamierza oczywicie rezygnowa. Nie udao si z amunicj, moe si uda z maskami
gazowymi? Wiadomo przecie w Europie, e od czasu afery firmy Protekta nie masz lepszych
kanciarzy w dziedzinie masek przeciwgazowych ni Polacy, szczeglnie w mundurach wyszych
oficerw.
Podczas wic owej rozmowy z Jego Krlewsk Moci, Arciszewski i Kowalewski oferuj sprzeda dla
armii rumuskiej 150 000 sztuk masek pgaz. (Nawiasem mwic, caa armia polska jest w roku 1934
wyposaona w 4 560 masek.) Krl Karol rozpromienia si! No, tak, on reflektuje, tylko... Przyznam
si Panom - powiada - e nie mam pienidzy... Tak Kowalewski uwiecznia w swym raporcie
dyskretn propozycj krla. Wielokropek rwnie pochodzi od niego.
Rzecz prosta, nie idzie o pienidze na zakup masek, wszyscy to doskonale rozumiej. Idzie - jakby to
powiedzie - o apwk. Krl synie tutaj - pisze w dalszym cigu Kowalewski - z dobrego serca, ale
i z tego, e chtnie bierze rozmaite prezenty, nie wyczajc czekw. Myl, e moemy pj utart
drog, lecz zaatwi to trzeba dyskretnie.
Tak i zaatwiono. W bilansie SEPEWE za rok 1934 figuruje w dziale Rumunia wydatek w wysokoci
10 tysicy zotych opatrzony do przejrzystym okreleniem: koszty handlowe - zawarcie umowy na
dostaw masek pgaz.
Koszty handlowe nie zostay wyrzucone w boto. Przyja polsko-rumuska rozkwita, afera
z maskami udaa si w zupenoci (do dnia wybuchu wojny dostarczono ich 350 sztuk), a Jego
Krlewska Mo dosta swoje par tysicy lei na potrzeby pani Lupescu. Obie strony byy bardzo
szczliwe.
Poselstwo RP w Bukareszcie ma na swym koncie jeszcze niejeden tuzin takich machlojek wobec
kochanego sojusznika, ale przypatrzmy si dla odmiany, jak za przyczyn SEPEWE rozwijao si
apownictwo na pnocy.
Kwito ono przede wszystkim na otwie. W archiwach dwjki znajduje si osiem pkatych teczek na
temat afer otewskich. Przyzna wypada, e w dziedzinie pobierania apwek korpus oficerski otwy
bije chyba wszelkie rekordy, nie ujmujc nalenych zasug oficerom estoskim ani litewskim.
W zamierzchych czasach pocztkw SEPEWE przedstawicielem syndykatu na kraje batyckie by
pewien emerytowany genera carski nazwiskiem Nikoa Lebiediew. Jak przystao na reakcyjnych
generaw na emigracji, Lebiediew (nawiasem mwic bliski kompan sawetnego barona Ungerna)
pracowa dla wszystkich powaniejszych wywiadw Europy. Jak wynika z obszernego elaboratu na
jego temat, w roku 1921 mia proces o wspprac z wywiadem angielskim, w roku 1923 z wywiadem niemieckim, w roku 1924 - o oszustwa przy dostawach wojskowych, wreszcie w 1926 ponownie o kontakty z wywiadem niemieckim. Bogowie jedni wiedz, jak z tego wszystkiego potrafi
si wygrzeba, chocia wiadomo, e wczesn Temid otewsk do westalek zaliczy trudno.
Ot genera Lebiediew w okresie swojej pracy w charakterze przedstawiciela SEPEWE nacign
syndykat na sumk 25 000 zotych, ktre podobno byy potrzebne na apwki dla wyszych
oficerw. W roku 1934 przyjecha do Rygi nowy, energiczny polski attach wojskowy w krajach
batyckich, podpukownik Andrzej Liebich. Stwierdzi niezwocznie, e wyudzone przez Lebiediewa
pienidze nie zostay wydatkowane zgodnie z przeznaczeniem i poszy po prostu do jego prywatnej
kieszeni. Liebich zawiadomi II Oddzia, ten za zada od SEPEWE natychmiastowego zwolnienia
Lebiediewa. Tak si te stao. 18 stycznia 1934 roku Zarbski podpisuje pismo do dwjki, w ktrym
zawiadamia, e Lebiediewa zwolniono.
Powstaje wic problem, komu odda przedstawicielstwo. Jest to gratka nie lada, tote Liebich dzie
w dzie le do szefa raporty z rozmw, jakie odbywa z rozmaitymi amatorami tustego pocia. Gwn
figur jest we wstpnej fazie rozmw niejaki pukownik Raud, byy attach wojskowy w Warszawie i
Bukareszcie, czowiek znajcy niele kulisy polskiej gospodarki zbrojeniowej. Jego koszty handlowe
wynosz, o ile mona si zorientowa, 4 tysice zotych. Raud organizuje spotkanie Liebicha
z wyszymi oficerami otewskiego sztabu generalnego: z szefem sztabu, generaem Hartmanisem,
szefem zaopatrzenia, generaem Ruszkiewicem oraz dowdc puku czogw, pukownikiem
Grossbatsem. Wszyscy ci dentelmeni owiadczaj, e jedynym przedstawicielem SEPEWE, ktry
bdzie si cieszy ich poparciem, moe by firma Franz Krull, Aktiengesselschaft. Nazwa jest
niemiecka, gdy i firm finansuje niemiecki bank w Hamburgu. Wypada doda, e firma Franz Krull
nazywaa si w swoim czasie Oficerskie Towarzystwo Ekonomiczne, do ktrej to nazwy komentarze
s zbyteczne. Trzej wymienieni oficerowie gorco popieraj kandydatur Franza Krulla, gdy prosimy o dyskrecj - sami zasiadaj w zarzdzie tej firmy...
Liebich przyrzeka, e ich oferta bdzie rozpatrzona. Konferencj t opisuje obszernie w tajnym
raporcie do swego szefa. Firma Krull - pisze Liebich - czyli Oficerskie Towarzystwo Ekonomiczne ma
tu nieco nadweron saw, jako instytucja biorca apwki.... Ale w Warszawie nie budzi to
niczyjego obrzydzenia. Liebich otrzymuje polecenie z dwjki i SEPEWE, aby podpisa umow.
Alici w przededniu tego doniosego aktu u pomocnika attach, niejakiego kapitana Radomskiego,
pojawia si wysoki oficer sztabu generalnego otwy, genera Rotberg. Jest oburzony, dotknity i
zaniepokojony. Owiadcza Radomskiemu, e on, Rotberg, uyje wszelkich wpyww, aby nie dopuci
do podpisania umowy z Krullem. Firma o tak zaszarganej hipotece, banda kanciarzy i oszustw, nie
moe otrzyma przedstawicielstwa SEPEWE. Jeeli Polacy mimo to umow podpisz, dowie si o tym
prasa i genera Ulmanis osobicie.
To skutkuje. Liebich znowu wysya snisty raport do Warszawy. Prasa jak prasa; zawsze, jak powiada
Skadkowski, mona jej gb zatka; gorszy jest Ulmanis, naczelny dowdca armii. Powszechnie
wiadomo, e jego grupa konkuruje z Oficerskim Towarzystwem Ekonomicznym, a w takiej
konkurencji w rodkach si nie przebiera. Liebich wszake ma i na t trudno sposb. Zapytuje
uprzejmie, czy pan genera Ulmanis i pan genera Rotberg maj moe jakiego godniejszego
kandydata na przedstawicielstwo SEPEWE? Oczywicie. Jest to mianowicie stocznia Liepajas Kara
Ostas Darbnicas w Libawie, a w szczeglnoci pan Kerpe, dyrektor tej stoczni i szwagier Ulmanisa.
W Warszawie zapada wic decyzja naprawd salomonowa: SEPEWE bdzie mia na otwie dwa
przedstawicielstwa: firm Franz Krull i stoczni libawsk. Wilk bdzie syty i owca - jeeli pikne to
porwnanie jest na miejscu - zupenie caa.
Nie warto ju wdawa si w dalsze losy tych dwu przedstawicielstw. Koszty handlowe zwizane
z ich utrzymaniem s wyjtkowo pokane. Nie mogy by zreszt inne, gdy za podpisanie umowy na 5
tankietek TK-S (cena jednej tankietki - 47 826 zotych bez transportu) Franz Krull otrzymuje 5
tysicy zotych gratyfikacji, a stocznia libawska - 4 400 z. Ulmanis zreszt rozzuchwali si
niesychanie w pniejszych latach, gdy zosta prezydentem, a SEPEWE dostarcza bro do Hiszpanii.
Jego afery apwkarskie przechodz wwczas wszelkie precedensy. Ale to ju jest rozdzia sam dla
siebie.
Niesposb take pomin, skoro ju mowa o apwkach, jugosowiaskiego wiceministra spraw
wojskowych generaa Terszibaszia. Pierwszy raz wzi on od wczesnego attach w Belgradzie,
majora Grudnia, apwk w wysokoci 6 500 zotych za zawarcie z SEPEWE kontraktu na dostaw
samolotw w zamian za tyto. Byo to w grudniu 1933 roku. Suma kontraktu opiewaa wwczas na
prawie dwanacie milionw dinarw. W rok pniej Terszibaszi zainkasowa nastpn apwk za
umow na 76 000 zapalnikw czasowych FM-15, licencj na ich produkowanie oraz 70 ton prochu
nitroglicerynowego. W 1936 roku historia powtrzya si znowu, tym razem w zwizku z dostaw
samolotw, prochu i dzia. SEPEWE, aby utrzyma si na rynku jugosowiaskim, zawar wwczas
umow clearingow na sum 860 tysicy frankw szwajcarskich, opiewajc na pi lat. Polska miaa
dostarcza uzbrojenie, Jugosawia - tyto. I to bez uwzgldniania waha koniunktury na rynku
tytoniowym, bez bonifikat, bez liczenia si z nadmiernymi zapasami importowanego tytoniu w
Polsce...
Afera Terszibaszia i zwizanego z nim szefa sztabu, generaa Stojanovia, skoczya si w 1938 roku.
Pierwszy zosta za apownictwo aresztowany i postawiony przed sd, drugi - zwolniony ze stanowiska.
Tym potkna si noga. Ale przedstawiciel SEPEWE w Belgradzie, Tadeusz Szprglewski, unis gow
cao i co tam grosiwa w zanadrzu. Centrala nie miaa do niego widocznie zaufania, gdy po
aresztowaniu Terszibaszia Szprglewski zosta zwolniony. Taki to ju los apownikw.
Im bliej wojny, tym ruch w interesie bardziej si wzmaga. Syndykat zakada sobie nowe
przedstawicielstwo w Egipcie (firma Cicureal & Co, Aleksandria, 12, rue Chrif Pacha), w Wenezueli,
Hondurasie, Singapurze... Owocnie dziaa przedstawicielstwo w Meksyku. Dnia 4 czerwca 1936 roku
tamtejszy attach wojskowy, major Niewgowski, nadsya do dwjki szyfrowan, cile tajn
depesz, w ktrej czytamy:
Katolicy Meksyku, bardzo popierani przez papiea, szykuj powstanie. Prosili Wochy o bro;
Mussolini odmwi, gdy sam bro kupuje. Wskaza na Polsk.
A skoro sam Benito wskaza, Polska rano si bierze do dziea. W cigu szeciu miesicy SEPEWE
sprzedaje do Meksyku 4 000 karabinw, 6 000 karabinkw, 250 lekkich karabinw maszynowych, 100
cikich karabinw maszynowych, 75 000 granatw, 7 milionw sztuk nabojw karabinowych i
800 000 sztuk nabojw pistoletowych. Jest to wszystko zupenie nowa, w Polsce wyprodukowana
bro. W pocztkach 1937 roku SEPEWE poredniczy take w sprzeday 100 dzia japoskich dla
rebeliantw meksykaskich, sprowadza im z Francji ckm-y Chauchat, a dodatkowe 100 ton trotylu
sprzedaje niemal za dwie trzecie ceny.
Zreszt, aby wielkiemu duce nie staa si krzywda, SEPEWE dozbraja take faszystowskie Wochy.
Dnia 14 maja 1936 roku konsul polski w Triecie Stanisaw Dygat nadsya pismo, w ktrym informuje,
e Wochom ze zrozumiaych wzgldw jest od zaraz potrzebna wiksza partia amunicji karabinowej,
mianowicie 35 milionw sztuk. W zamian za ni duce gotw jest ofiarowa znaczn parti... starych
karabinw, przestarzaych ju, zapewne z okresu bitwy pod Magent i wycofanych z uzbrojenia.
SEPEWE godzi si na t transakcj. Trzydzieci pi milionw nabojw odjeda z Polski do Woch.
Polski udzia w podboju Abisynii nie ogranicza si tylko do dyplomatycznego poparcia.
W roku 1938 za porednictwem attach wojskowego w Lizbonie, podpukownika Kdziora, SEPEWE
sprzedaje Portugalii dwanacie samolotw i 4 miliony sztuk amunicji karabinowej i artyleryjskiej.
W tyme roku zastpca dowdcy broni pancernych, pukownik Kopaski, wyraa zgod na sprzedanie
Bugarom i Jugosowianom serii czogw 7-TP, a Departament Aeronautyki ze swej strony popiera
wywz myliwcw P-26. Dnia 18 marca 1938 roku Peru zakupuje od SEPEWE 24 dziaka kal. 37 mm
plus 24 tysice nabojw do nich oraz 12 dziaek kal. 40 mm plus 24 tysice nabojw do nich.
W styczniu 1939 roku firma Daugs & Cie. w Berlinie, o ktrej Sokoowski w pimie do Czuruka
wyraa si jako o staym kliencie i zaprzyjanionym wsppracowniku, zakupuje od SEPEWE 50
dziaek kal. 37 mm i 11 dzia kal. 100 mm.
Wywozimy, wywozimy... Ronie wywz, rosn obroty, rosn zyski. Byle handel szed!
XIV
Waciwie wszystko wyglda niezbyt tragicznie: wywozimy, dostajemy dewizy, zdobywamy uznanie
w wiecie, pokrywamy nawet - jak powiada cytowany biuletyn MSZ - nieuchronne braki wynikajce
z nierentownoci przemysu obronnego.
Lecz tu wanie zaczyna si caa sprawa. Dla kogo przemys zbrojeniowy jest nierentowny? Dla
Norblina, Boryszewa, Zakadw Ostrowieckich? To po c w takim razie zajmuj si tym
przemysem? Idzie tu po prostu o to, e haso nierentownoci jest magicznym zaklciem, ktre
otwiera prywatnym kapitalistom drog do sezamu - skarbu pastwa. Bank Gospodarstwa Krajowego
a do 1936 roku pcha w syndykat mnstwo pienidzy pod pozorem utrzymania stanu posiadania
w polskim przemyle obronnym. To sformuowanie, zaczerpnite z tajnego memorandum Czuruka,
zawiera co najmniej cztery kamstwa.
Rysunek 10 Czoowa strona tajnego biuletynu Ministerstwa Spraw Zagranicznych z dnia 1 padziernika 1935 r.,
zawierajcego jedyne oficjalne informacje na temat dziaalnoci syndykatu.
Po pierwsze, przemys zbrojeniowy jest w tym okresie daleki od bankructwa. Ale c szkodzi
takiemu na przykad Granatowi otrzyma z BGK dotacj na zwikszenie produkcji? C
szkodzi zakadom Pocisk wzi lekk rczk kilkadziesit tysicy?
Po wtre, - bynajmniej nie chodzi tu o polski przemys obronny, ale gwnie o polskie filie
zagranicznych koncernw.
Po trzecie, - caa ta afera ma niewiele wsplnego z obronnoci kraju, poniewa jest tylko
odnog jeszcze wikszej, jeszcze bardziej zakamuflowanej mafii midzynarodowych
handlarzy broni.
I po czwarte wreszcie, finansowanie SEPEWE przez pastwo ma na celu nie utrzymanie przy
yciu wytwrni uzbrojenia, lecz przysporzenie im kolosalnych, nadzwyczajnych zyskw.
Katelbach i pozostae szare eminencje z SEPEWE powoay syndykat do ycia i czerpi z niego
dochody w niezwykle prosty sposb: pobieraj po prostu prowizj od kadej transakcji zawartej
z zagranic. Wysoko prowizji jest rna. Przy sprzeday broni dla Chile wynosi ona 18 proc.,
w kontraktach z Hedasem i Indiami Holenderskimi - tylko 4 proc. W kadym razie s to sumy
pozwalajce panu Katelbachowi na wcale a wcale wystawne ycie. Tym. bardziej, e dziki swym
stosunkom z zagranicznymi handlarzami broni pobiera on rwnie prowizj od uzbrojenia
sprowadzanego z zagranicy.
XV
- Zaraz, zaraz - powiadacie - co to ma znaczy? Wic Polska rwnoczenie wywozi i przywozi bro
i amunicj.
Oczywicie. Przecie armia musi by koniec kocw w co uzbrojona. Wobec tego sprowadzamy na
przykad lotnicze uzbrojenie pokadowe z Anglii, od Vickersa; natomiast do Afganistanu, Persji,
Turcji i Rumunii wywozimy podobne karabiny maszynowe, wyprodukowane w Polsce. Moe to si
chocia opaca? Nie, zupenie nie. Za angielskie km lotnicze pacimy 2 344 z, natomiast swoje
sprzedajemy po 1 501 z. Na domiar nabywcy pac nam czsto nie dewizami, lecz tym, co akurat
maj pod rk, bo SEPEWE zgodzi si na wszystko. Estonia ofiaruje wic nam szmaty i makulatur,
Bugaria - olejek rany, Turcja - tyto i owoce. A Polska nic, tylko wywozi a wywozi...
Znamienny pod tym wzgldem jest tajny raport polskiego charg daffaires w Atenach, Zygmunta
Wierskiego, z dnia 10 sierpnia 1934 roku. Pozwalam sobie nadmieni - pisze Wierski - e w obecnych
warunkach zdobycie w Grecji wikszego zamwienia na bro bez zakupu tytoniu uwaam za
wykluczone. Ministrowi Kondylisowi zaley na tym i z przyczyn wyrachowania politycznego, poniewa
producenci tytoniu finansowali mu dotychczas wiksz cz kosztw kampanii wyborczej.
SEPEWE gotowe jest paci nawet za kampani wyborcz w Grecji i przyjmowa tyto za nowoczesne
uzbrojenie.
Co wicej, SEPEWE wywozi rwnie... czogi, chocia stan polskiej broni pancernej by niewiarogodnie
zy. Jak to si dzieje? Po prostu zakupuje si czogi, dajmy na to, we Francji u Renaulta, oczywicie
za pastwowe pienidze, po czym te same czogi sprzedaje si np. Bugarii lub Estonii. Pienidze niestety, trzeba zwrci do skarbu pastwa, zbyt jawnie kra nie mona, ale przy tej transakcji, tak
na pozr niewinnej, zachodzi pewne zjawisko: wzrasta suma obrotu SEPEWE. A to jest bardzo wane,
poniewa SEPEWE wypaca swoim udziaowcom ok. 10 proc. premii od cznej sumy obrotu. Nauka
szwindli Benni i Spiro w las nie posza.
Tak wic. jeeli w 1933 roku obrt wynis prawie 26 milionw zotych, to do podziau pozostao
2 600 tysicy zotych. Nieza sumka! Z tego znaczn cz dostaj panowie Katelbach i Zakrzewski,
a reszta przypada na dziesiciu prywatnych udziaowcw. Przedsibiorstwa pastwowe premii nie
otrzymuj, poniewa nawet z trybuny senatu ksi Radziwi grzmi na zowrogi etatyzm, czyli
wtrcanie si pastwa w woln i sielankow sfer prywatnej inicjatywy.
Ach, prosz ksicia, kt tam myli o wtrcaniu si? Ksi raczy si myli!...
XVI
O zakrojonym na tak skal eksporcie broni i amunicji niewielu ludzi w Polsce wiedziao. Dzi nawet
cyfry te budz najwysze zdumienie i nieraz po prostu wygldaj niewiarogodnie. Czy Polska, z jej
ustawicznym wleczeniem si w ogonie ekonomiki europejskiej, z jej staym zastojem przemysowym
i gospodarczym moga rzeczywicie zajmowa a tak eksponowan pozycj na rynkach
zbrojeniowych, gdzie przecie rzdziy potne midzynarodowe mafie?
Pomijajc ju nasze domysy co do globalnej wartoci wywiezionego uzbrojenia, stwierdzi wypada,
e mimo ca niewiarogodno tej sytuacji Polska rzeczywicie bya potg wicej ni redniej
wielkoci w zakresie handlu broni. Tak mwi fakty i dokumenty. Szczeglnie w drugiej poowie lat
trzydziestych mielimy rozbudowany, nowoczesny i na og sprawnie pracujcy przemys zbrojeniowy
(z wyjtkiem samochodowego i broni pancernej). czna suma wydatkowana na ten cel z budetu
pastwa jest bardzo wysoka i wedug nader ostronego szacunku wyniosa w latach 1918-1939 okoo
siedmiu miliardw zotych w cenach niezmiennych, nie liczc wpyww z FON, obligacji poyczek
zbrojeniowych, dobrowolnych skadek spoeczestwa itp.
Siedem miliardw zotych - to ogromna suma. Zakadajc nawet, e ponad 30 proc. tej sumy
bezporednio zgarnli do swej kieszeni prywatni kapitalici (drog wymuszania bezzwrotnych dotacji
lub w innej formie) - to i tak pozostaa suma musiaa, mimo wszystko, przynie efekty.
Czy wobec tego mona wycign wniosek, e gwnym sprawc katastrofy wrzeniowej by syndykat
SEPEWE?
Tak oczywicie nie jest. SEPEWE nie by gwnym winowajc, a tylko jednym z wanych czynnikw,
ktre przygotoway katastrof wrzeniow. Gdyby nawet syndykat w ogle broni nie wywozi,
a wszystkie inne czynniki pozostayby niezmienione - sytuacja wojskowo-polityczna Polski niewielkiej
ulegaby poprawie. Kampania 1939 roku mogaby mie inny przebieg - ale nie rezultat. Klska
wrzeniowa bya przede wszystkim wynikiem zbrodniczej, lepej, antynarodowej polityki zagranicznej
i wewntrznej sanacji, a w rwnym stopniu wynikiem zacofania gospodarczego Polski jako caoci.
C z tego, e mielimy nowoczesny przemys zbrojeniowy, skoro przemys ciki, przede wszystkim
hutniczy, metalowy i chemiczny, nie dawa mu odpowiedniej podstawy, skoro nigdy nie osign
poziomu produkcji z 1913 roku? Skoro znajdowa si w 85 proc. w rkach zagranicznych
dyspozytorw z Berlina, Nowego Jorku i Londynu? Skoro zacofaniu podstawowych gazi przemysu
towarzyszyo karlenie caego organizmu gospodarczego? I skoro gospodarcze przesanki klski tak
dzielnie byy uzupeniane wojskowymi, wynikajcymi ze lepoty znacznej czci wyszych oficerw
z sanacyjnego dowdztwa?
SEPEWE by instytucj zbrodnicz. Jego dziaalno ponad wszelk wtpliwo podpadaa pod
paragraf kodeksu karnego o zdradzie stanu. SEPEWE ponosi cakowit win za ogoocenie armii ze
sprztu wojskowego w przededniu wojny. SEPEWE ponosi du cz winy za przenikanie
najcilejszych danych o uzbrojeniu armii polskiej do biur Abwehry. SEPEWE jest winien milionowych
zodziejstw.
Rysunek 12 Fotokopia 4 strony tego biuletynu. Do 1939 r. przedstawicielstwa SEPEWE zostay zaoone w 35 krajach.
Rysunek 13 Wywozimy za granic wszystko, czego brak w armii... om metalowy za czogi, tyto za dziaka, olejek rany za
pistolety, szmaty i makulatura za amunicj karabinow. SEPEWE wszystko wemie i wszystko sprzeda. (Fotokopie
fragmentw 5 i 6 strony tego biuletynu.)
Ale istnienie SEPEWE nie rozgrzesza ani nie rehabilituje tych spord sanacyjnych przywdcw,
ktrzy z dziaalnoci syndykatu nie mieli zwizku. Przeciwnie, bardziej ich jeszcze obcia. Takie
bowiem przestpcze zjawiska, jak dziaalno SEPEWE, mogy powsta tylko na okrelonym gruncie
ustrojowym, na gruncie nierzdu i prywaty. A tego wanie ustroju bronia buruazja ze wszystkich si
- pak i wyrokiem sdowym, Berez i Rawiczem. Win za SEPEWE, za jego antynarodow dziaalno
ponosi w rwnej mierze caa buruazja. Co oczywicie nie przeszkadza, aby winnych bezporedniego
udziau w zdradzie stanu wskaza dokadnie, po imieniu.
XVII
A zatem - produkujemy w kraju znaczne iloci broni i amunicji, ale z woli SEPEWE wywozimy j za
granic. Jednoczenie sprowadzamy bro z zagranicy, przy czym gwnym importerem jest z reguy
SEPEWE.
Kim s nasi zagraniczni kontrahenci? Zakup broni za granic stwarza zawsze ryzyko, e wiadomo
o nabytym sprzcie moe trafi do wrogiego wywiadu. Dlatego te od firm sprzedajcych bro
wymagana jest maksymalna dyskrecja i minimalna korespondencja. To jest zreszt na rk
handlarzom broni, gdy nale oni do ludzi organicznie niechtnych wszelkim rozmowom
i publikacjom na temat zawieranych transakcji. Nie jest przypadkiem, e w wiatowej publicystyce
politycznej nie ma dotd ani jednej ksiki, ktra w wyczerpujcy sposb omwiaby zawi, trudn
do przeniknicia sie wzajemnych kontaktw midzynarodwki zbrojeniowej. Nawet
najdokadniejsza z dotychczas wydanych praca Engelbrechta i Hanninghena Handlarze mierci nie
podkreli trzeba, e to tylko jedna z przynajmniej omiu moliwych drg. Nieco krtsza jest na
przykad droga B, jeeli mona j tak nazwa. Robert Merton by bowiem penomocnikiem francuskiej
grupy finansowej barona de Neuflize do grnolskiego kartelu cynkowo-wglowego, gdzie
wsppracowa z reprezentantem Gieschego. Drogi za od jednego i drugiego wiody do koncernu
Mannesmana, majcego pewn ilo udziaw firmy Schneider-Creusot.
Moe wobec tego nasze kontakty ze Szwedami daway gwarancj choby czciowej dyskrecji? Nie.
I tutaj o kadym polskim zamwieniu - a lokowano ich w Szwecji bardzo duo - wiedzia natychmiast
odpowiedni referent w centrali Abwehry. Co reprezentuje nasz szwedzki kontrahent?
W 1884 roku dawna fabryka zbrojeniowa Bofors Vapenfabrik czy si z dziaajcym ju wwczas
koncernem dynamitowym Nobla. Na przeomie stulecia Alfred Nobel zakada midzynarodow sie
fabryk dynamitu, materiaw wybuchowych, amunicji i chemikaliw, a dy rwnie do wczenia
w zasig wpyww swego konsorcjum - przemysu zbrojeniowego. Powstaje tzw. midzynarodowy
trust Nobla, kontrolowany pocztkowo przez szwedzkich Rotszyldw - monopolistyczn rodzin
Wallenberg, a pniej przez autentycznego Rotszylda. Midzynarodowy trust Nobla ma swoje filie
w osiemnastu krajach, midzy innymi w Niemczech, gdzie filia nosi nazw Deutsche Dynamit AG,
Troisdorf, a do chwili zagarnicia jej przez IG Farben.
Po okresie pocztkowych tar sprawa trustu Nobla zostaje uregulowana: amerykaski Du Pont de
Nemours przez sw firm Atlas Powder kontroluje 35 proc. akcji trustu, IG Farben - 50 proc.,
rodzina Wallenbergw za zadowoli si musi skromnymi 15 procentami. Tote Wallenbergowie nie
chc si zrzec ambitnych planw. Ich bank, zwany jakby na ironi Enskilda Bank4, nawizuje kontakt
ze znanym nam Schneiderem i przy jego pomocy powanie rozbudowuje zakady zbrojeniowe
Boforsa, odstpujc Schneiderowi 21,87 proc. akcji. Reszt akcji Wallenbergowie sprzedaj na rynku
i tu zakupuje je koncern niemiecki Boscha ze Stuttgartu. Bosch naley do grupy finansowej drugiego
z kolei banku niemieckiego, mianowicie do Dresdener Bank. Nie trzeba dodawa, e na mocy
wydanej przez Hitlera tajnej ustawy o bezpieczestwie pastwa rezyduje i w tym banku oficer
wywiadu. Droga wic jest tu jeszcze krtsza:
Ministerstwo Spraw Wojskowych, Warszawa
SEPEWE, Warszawa
Bofors-Nobelkrut Vapenfabrik, Jnkpping
Enskilda Bank, Sztokholm
Bosch-Werke Stuttgart
Dresdener Bank, Drezno
XI Wydzia centrali Abwehry, Berlin.
Powizania Boforsa z monopolami niemieckimi byy tak powszechnie znane, e po wybuchu drugiej
wojny wiatowej rzd brytyjski wydali z Anglii przedstawicieli tego trustu, jakkolwiek byli oni
obywatelami neutralnej Szwecji. Specjalny za penomocnik dwjki i SEPEWE u Boforsa, major
Wojciech Hlawsa, wola podobno na wszelki wypadek pozosta w Szwecji...
Bardzo ciekawy jest trzeci z rzdu kontrahent sanacyjnego MSWojsk., mianowicie szwajcarska firma
Maschinenfabrik Oerlikon w Zurychu. By to w owych latach najwikszy na wiecie producent broni
precyzyjnej, specjalizujcy si w przeciwlotniczych karabinach maszynowych, dziakach pokadowych,
rusznicach przeciwpancernych itp. Oerlikon jest firm, o ktrej naprawd bardzo mao wiadomo.
Jej prezes, doktor Abegg, by prawdopodobnie jednym ze spadkobiercw Basilego Zacharowa i to nie
tylko pod wzgldem finansowym, ale - jeeli godzi si tak powiedzie - ideologicznym. Dziaa zawsze
4
w ukryciu. I mimo e Oerlikon zosta w 1944 roku wcignity przez Amerykanw na czarn list
koncernw, ktre podczas wojny dostarczay bro Hitlerowi - waciwie wszystkie tajemnice Abegga
i koncernu Winterthur, z ktrym by zwizany, czekaj jeszcze na wyjanienie.
W kadym razie wiadomo, e Oerlikon oraz Hispano-Suiza byy zakadami nalecymi do grupy
finansowej Schweizerische Kreditanstalt w Zurychu. Bank ten od 1886 roku by fili wspomnianego
poprzednio Deutsche Bank, a kiedy powsta IG Farben - Schweizerische Kreditanstalt by nakadc
finansowym ekspozytury IG Farben, firmy IG Chemie w Bazylei. Tak wic i tu nici wiody do Niemiec,
do tych samych odnonych referentw na Tirpitzufer w Berlinie:
Ministerstwo Spraw Wojskowych, Warszawa
SEPEWE, Warszawa
Maschinenfabrik Oerlikon, Zurych
Schweizerische Kreditanstalt, Zurych
IG Chemie, Bazylea
IG Farbenindustrie, Frankfurt nad Menem
XI Wydzia centrali Abwehry, Berlin.
W tym ostatnim poczeniu droga bya znacznie krtsza, gdy kierownicy koncernu IG Farben sami
byli przewanie wysokimi funkcjonariuszami gestapo, SS i Abwehry.
Pozostawa jeszcze czwarty kontrahent - angielska firma Vickers Ltd.. Jego sawa ustalona zostaa w
Europie ju podczas pierwszej wojny wiatowej, kiedy to panowie Krupp i Vickers dostarczali sobie
nawzajem potrzebnych elementw uzbrojenia: Vickers - armii niemieckiej zapalnikw do kartaczy,
natomiast Krupp - armii angielskiej pyt pancernych. Po wojnie wsppraca ta zacienia si, tym
bardziej e Vickers przej kontrol niemal nad caoci angielskiego przemysu zbrojeniowego
i niewiele ustpowa majtkiem swemu niemieckiemu koledze. Rzecz przy tym charakterystyczna, e
ilo wzajemnych powiza midzy Vickersem a kapitaem niemieckim bya wyjtkowo maa, za to
nader cisa. W skad trustu Vickersa wchodziy takie zakady zbrojeniowe, jak Armstrong Ltd., De
Havilland Aircraft, Blackburn, Remington Arms Co. itd. Ot spord tych firm tylko
amerykasko-angielski Remington mia powizania z kapitaem niemieckim, a mianowicie
w postaci holdingu Remington Rand GmbH we Frankfurcie nad Menem oraz 44 proc. akcji
Rheinmetall Borsig, ktra to fabryka bya jedn z podstawowych w trucie zbrojeniowym Gringa.
Drugi kontakt by bardziej zawiy. Koncern chemiczny Imperial Chemical Industries (ten sam, ktry
zawar umow kartelow w sprawie podziau rynkw amunicyjnych) posiada 31,97 proc. akcji
Vickersa, a rwnoczenie zainwestowa 1,5 miliona funtw szterlingw w holding Trafford Chemicals
Co., zaoony do spki z IG Farben. Droga do Abwehry wie wic moga dwojako:
Ministerstwo Spraw Wojskowych, Warszawa
SEPEWE, Warszawa
Vickers Corporation, Ltd., Londyn
Rheinmetall Borsig GmbH, Duisburg
Zarzd trustu zbrojeniowego Gringa,
Berlin XI Wydzia centrali Abwehry, Berlin
albo te po wyjciu zamwienia z SEPEWE, informacje szy drog:
Vickers Corporation, Ltd., Londyn
Imperial Chemical Industries, Londyn
Trafford Chemicals Corporation, Birmingham
IG Farbenindustrie, Frankfurt nad Menem
XVIII
Znacie oczywicie ten obrazek. Ksidz kapelan powica, dwaj brzuchaci rzenicy trzymaj sztandar
cechowy, znudzony gogu od szwoleerw mizdrzy si do podlotkw, a spdzone ze szkoy dzieci
patrz przestraszone na dziwny obrzdek. Po czym zakupiony przez spoeczestwo karabin
maszynowy wdruje uroczycie do magazynu garnizonowego, skd za par dni powioz go na
nastpn uroczysto. Ksidz kapelan powica, dwaj rzenicy... ech, jak dugo mona?
Ale zdjcia z powicenia sprztu dla armii PAT zamieszcza i zamieszcza musi. Kr po wikszych
miastach jakie niejasne pogoski, e przekazywana bro jest za kadym razem ta sama, e podobno
w armii jest bardzo niedobrze z zaopatrzeniem.
Furda pogoski! Dnia 3 lutego 1939 roku, w czasie wielkiej debaty budetowej w sejmie, wystpuje
z ramienia Komisji Budetowej pose podpukownik doktor Bolesaw Pikusa i owiadcza wszem
i wobec, eby ukrci gow plotkom i pogoskom: W chwili obecnej wojsko nasze posiada bro
cakowicie nowoczesn, wyprodukowan przez nasz przemys zbrojeniowy... Zaopatrzenie w dziale
amunicji odpowiada wymaganiom... Sprawa zaopatrzenia lotnictwa wojskowego zostaa cakowicie
rozwizana... W dziale broni pancernych i zmotoryzowanych osignito due wyniki. Sowem - byczo
jest!
Powiadaj jednak, e w kadej pogosce tkwi dbo prawdy. Jaka wic jest ta prawda o uzbrojeniu
armii polskiej?
Tegoroczne manewry wykazay ponad wtpliwo, i nasycenie jednostek piechoty broni
maszynow jest stanowczo niewystarczajce.
Oto opinia generaa Mieczysawa Norwid-Neugebauera, zawarta w jego Opracowaniu
postulatywnym zagadnie uzbrojenia i taktyki wspdziaania z dnia 18 grudnia 1935 roku.
Stan naszego sprztu wojennego budzi we mnie powane obawy... szczeglnie w zakresie
wyposaenia w. j.5 piechoty.
Tak pisze w tajnym meldunku do GISZ-u pukownik Teodor Wyrwa-Furgalski, w swoim czasie szef
biura oglno-organizacyjnego Sztabu Generalnego, pniej, przez pewien czas, szef dwjki.
Stan uzbrojenia w dziedzinie ckm jest bezwzgldnie fatalny. Lufy broni s w wikszoci
rozkalibrowane, pociski nie przebijaj tarczy blaszanej na 1 200 metrw...
Tako rzecze genera Kazimierz Fabrycy w tajnym raporcie z dnia 11 stycznia 1930 roku.
Zakupione ostatnio szrapnele Breda 75 mm daj przedwczesny rozprysk... Przy wiczebnym
strzelaniu trzeba stosowa nadzwyczajne rodki ostronoci.
Tako rzecze genera Kazimierz Sosnkowski w raporcie do Pisudskiego z 30 listopada 1933 roku.
Gotowo bojowa naszego lotnictwa z punktu widzenia jakoci sprztu jest stanowczo
niewystarczajca...
Tako rzecze genera Jzef Zajc w tajnym raporcie do Rydza z dnia 23 listopada 1938 roku.
Na kady rodzaj broni, na kady rok i niemal na kady egzemplarz sprztu mona przytoczy tego
typu wyjtek z tajnych raportw poszczeglnych inspektorw armii. Tu tkwi wanie rnica: zupenie
inaczej wyglda uzbrojenie armii w tajnych raportach i sprawozdaniach, a inaczej w jawnych
Oto obraz zaopatrzenia polskiej armii sanacyjnej w bro i amunicj. Obraz zreszt niepeny, bowiem
litani brakw mona cign dziesitkami stron. Produkujemy? Owszem, ale z woli obcych monopoli
- wywozimy. Kupujemy? Owszem, ale o kadym naszym kroku wiedz Niemcy, ale kupujemy tandet
i szmelc.
Wojsko posiada bro cakowicie nowoczesn - zapewnia w lutym 1939 roku pan Pikusa wyprodukowan przez nasz przemys zbrojeniowy... Zaopatrzenie w dziale amunicji odpowiada
wymaganiom.
Lecz przecie dowdztwo armii wie, jak tragicznie przedstawia si sytuacja w zakresie zaopatrzenia
armii. Wie, e jednostka ognia na karabin piechura jest w Polsce nisza ni gdziekolwiek indziej. Wie,
e lotnictwo polskie skada si z przestarzaych gruchotw. e nie mamy waciwie wojsk pancernych
i zmotoryzowanych i e s one jako swoiste curiosum podporzdkowane bezporednio ministrowi
spraw wojskowych razem z kuri biskupi, dowdztwem andarmerii i biurem wyzna niekatolickich.
Pose Pikusa kamie - to jest zrozumiae, poniewa tene pose podpukownik Pikusa jest jednym
z dygnitarzy SEPEWE. Jako sejmowy przedstawiciel camorry nie moe postpowa inaczej.
Ale dlaczego dowdztwo armii patrzy z aprobat na praktyki SEPEWE?
XIX
Aby obraz by ostatecznie jasny, a wina cakowicie udowodniona - niesposb pomin dwu spord
uczestnikw SEPEWE: firmy Belgijskie Zakady Boryszew oraz firmy Polskie Zakady Nitrat. S
w syndykacie firmy z kapitaem francuskim i angielskim, amerykaskim i szwajcarskim. Ale
Boryszew i Nitrat s zakadami wyjtkowymi.
Stanowi one - bd cakowicie jak Boryszew, bd czciowo jak Nitrat - wasno spki
Mutuelle Solvay, uchodzcej w Polsce za spk belgijsk. Pozornie tak rzeczywicie jest. Solvay,
jeden z najwikszych trustw chemicznych wiata, stanowi wasno belgijskiego banku Socit Belge
de Banque. Nici wiod std znowu poprzez bank Socit Gnrale de Belgique do luksemburskiego
ARBED-u, Schneider-Creusot. Ale nie o to idzie.
Belgijski Solvay ma swoj fili w Niemczech, noszc nazw Deutsche Solvay Werke AG
i mieszczc si w Solingen-Ohligs. Filia ta w poowie stanowi wasno IG Farben. I tu wanie tkwi
sedno sprawy. Polski Solvay, a zatem zarwno Boryszew jak i Nitrat nie s wasnoci centrali
brukselskiej. Bruksela inkasuje tylko pewien procent zyskw. Na zasadzie za umowy, IG Farben, czyli
w tym wypadku niemiecki Solvay, ma tytuy wasnoci do zakadw w Polsce, Rumunii,
Czechosowacji i w krajach nadbatyckich. W ten sposb IG Farben jest bezporednio reprezentowany
w zarzdzie syndykatu SEPEWE. IG Farben ma wgld w ca polsk gospodark zbrojeniow.
Tu te zapewne tkwi przyczyna owego zastanawiajcego milczenia doktora Hermina w czasie
posiedzenia rady kartelu Du Pont- ICI - IG Farben, milczenia, ktre tak zaniepokoio angielskich
i amerykaskich sygnatariuszy umowy kartelowej. IG Farben nie tylko nic nie ma przeciwko
eksportowi polskiej amunicji, ale przeciwnie, popiera go ze wszystkich si wystpieniami swych
strohmanw w zarzdzie syndykatu. Bo zwamy tylko:
zwikszenie eksportu amunicji powoduje wzrost obrotu SEPEWE, a zatem wzrost premii,
ktre midzy innymi przypadaj na Boryszew i Nitrat;
eksport amunicji jest interesem bardzo korzystnym dla figurantw IG Farben, gdy koszty
produkcji w duej mierze ponosi pastwo, nie szczdzce dotacji z BGK dla podtrzymania
polskiego przemysu obronnego;
prowadzony na wielk skal handel broni i amunicj osabia si obronn Polski, a o c
innego w sensie politycznym moe chodzi trustowi IG Farben - trustowi, ktry finansowa
przewrt hitlerowski i podsuwa Hitlerowi plan stworzenia imperium gospodarczego od
Bordeaux do Odessy?
wreszcie, prowadzony przez SEPEWE eksport amunicji osabia pozycje angielskich
i amerykaskich producentw amunicji, co nie jest rzecz do pogardzenia, jako e IG zamyla
ju wwczas o absolutnym, bezwzgldnie monopolistycznym zawadniciu rynkiem amunicji
i materiaw wybuchowych.
Mwic innymi sowy, SEPEWE suy interesom IG Farben? Tak, wanie tak. SEPEWE dziaa wbrew
interesom narodowym Polski, natomiast zgodnie z interesami kapitau niemieckiego.
XX
Katelbach, Czuruk, Sokoowski i spka - to niewtpliwie niegupi ludzie. Przewidywali oni
z pewnoci, e dziaalno SEPEWE napotka na sprzeciw nie tylko w spoeczestwie, lecz rwnie
wrd niektrych przedstawicieli wyszego korpusu oficerskiego, wrd ktrego nie brakowao
przecie i ludzi uczciwych. Dlatego te SEPEWE uoy na pocztku swego istnienia teori, ktra na
pierwszy rzut oka wyglda cakiem przekonywajco.
Wykada j pokrtce cytowany ju biuletyn MSZ. SEPEWE uwaa, e przemys wojenny si rzeczy
obcia powanie budet pastwa, a zatem naley obcienie to zmniejszy poprzez eksport. Po
wtre, przemys wojenny odznacza si zawsze pewnym przerostem w stosunku do rzeczywistych,
aktualnych potrzeb armii; wniosek - eksportowa.
Teori t zaszczepia SEPEWE wszystkim, ktrzy stykaj si z zagadnieniami uzbrojenia. I po omiu dziesiciu latach nikogo jako w dowdztwie armii nie razi, e wywozimy wielkie iloci sprztu
i amunicji, podczas gdy nasze wasne zaopatrzenie jest poniej krytyki. Walnie zreszt przyczynia si
do tego szczelna tajemnica, jaka otacza wszystkie poczynania SEPEWE.
Lecz w dowdztwie armii sanacyjnej mniej jest ludzi uczciwych i mdrych, wicej natomiast chytrych
i sprzedajnych. Ci ostatni doskonale wiedz, e dziaalno SEPEWE zagraa bezpieczestwu kraju,
a jednak j popieraj i sami czstokro prowadz. Dlaczego?
XXI
Pitnastego grudnia 1937 roku II wiceminister spraw wojskowych, genera Litwinowicz, ktremu
podlegaj sprawy uzbrojenia i zaopatrzenia armii, podpisuje przygotowan przez Czuruka cile tajn
instrukcj nr 0710-Ws/2810/PG. Dotyczy ona obsadzania i wynagradzania oficerw suby czynnej
zasiadajcych we wadzach rnych przedsibiorstw przemysowych. Instrukcja ta jest zatwierdzona
przez Kasprzyckiego i dnia 21 grudnia Czuruk wysya j do dwch adresatw (odbito j tylko w dwu
egzemplarzach). Ale - dziwna i niezrozumiaa rzecz - do sekretariatu Rydza dociera ona dopiero 16
stycznia 1939 roku. Gdzie leaa przez rok? Komu zaleao na tym, aby trzyma j w ukryciu?
Punkt 2, 4-b tej instrukcji wyranie stwierdza:
Udzia oficera suby staej we wadzy przedsibiorstwa... ma charakter zajcia prywatnego (podkr.
moje - W.G.) dozwolonego z wanych wzgldw pastwowych na zasadzie art. 56 26 Dekretu
Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 12 marca 1937 r. (Dz. Ust. RP nr 20 z 1937 r. poz. 128).
Sama instrukcja, zredagowana potwornym argonem odnonych urzdasw, nie jest waciwie
rewelacj. Przewiduje, e wszystkich oficerw penicych jakie funkcje w zarzdach przedsibiorstw
przemysowych musi zatwierdza II wiceminister poprzez Czuruka. Chodzi wic o niedopuszczanie
nieswoich ludzi do mafii, Czuruk potrafi ju utrci niewygodnych kandydatw.
Sam zreszt Litwinowicz, szef administracji armii, dawa pod tym wzgldem budujcy przykad - by
udziaowcem kilku wielkich przedsibiorstw kapitalistycznych, nie liczc sutych pensyjek z
pastwowych zakadw wojskowych.
Rysunek 15 Pismo przewodnie wystosowane przez Czuruka w dniu 21 grudnia 1937 r. i parafowane przez Rydza 16 stycznia
1939 r. W prawym dolnym rogu piecztki Generalny Inspektor Si Zbrojnych - wasnorczna parafka Rydza.
Trudno si dziwi, e 8 wydanej przez niego instrukcji postanawia: Nalenoci z tytuu penionych
funkcji w zarzdach przedsibiorstw naley przekazywa bezporednio na rce zainteresowanych.
Pewno. Po co zbyteczny rozgos?
Rewelacj jest natomiast zacznik do instrukcji. Wymienia on wszystkich wyszych oficerw, ktrzy
pobieraj pensje w rnych spkach i towarzystwach przemysowych. Nazwisk jest kilkadziesit
i wszystkie omawia trudno. Ale niektre s wrcz fascynujce.
Oto lista ludzi, pobierajcych pensj w SEPEWE:
Rysunek 16 Fragmenty instrukcji generaa Litwinowicza w sprawie obsadzania stanowisk w przedsibiorstwach wojskowych.
Czuruk, Litwinowicz i Rydz zgodnie troszcz si, aby tuste pensyjki przekazywa bezporednio do rk zainteresowanych
oficerw. Po co zbyteczny rozgos?
Oto ludzie, od ktrych przede wszystkim zaleao uzbrojenie armii, a ktrzy wspuczestniczyli lub
wrcz kierowali zdradzieck dziaalnoci syndykatu.
A zatem ludzie, bezporednio odpowiedzialni za uzbrojenie armii, s osobicie, finansowo
zainteresowani w jak najwikszym wywozie broni za granic!
XXII
Lecz na SEPEWE sprawa si nie koczy. Szef Korpusu Kontrolerw pukownik Wadysaw
Wielowiejski, a wic czowiek odpowiedzialny za przestrzeganie uczciwoci w armii, oraz szef
pukownik inynier Otton Czuruk, szef Biura Przemysu Wojennego, pobiera pensje ze
Zjednoczenia Grniczo-Hutniczego oraz huty Pokj;
pukownik Wadysaw Filipkowski, zastpca II wiceministra - ze Wsplnoty Interesw;
genera brygady Mieczysaw Dbkowski z Inspektoratu Saperw - ze Zjednoczenia GrniczoHutniczego oraz Wsplnoty Interesw;
podpukownik inynier Micha Dembiski, kierownik magazynw uzbrojenia - ze Zjednoczenia
Grniczo-Hutniczego.
Troch to kosztuje, utrzymanie tych kilkunastu strohmanw. Koncern zapisuje honoraria dla
utrzymankw na rachunek strat. Ale rachunek zyskw kompensuje straty z wysok nadwyk.
Mona by jeszcze wspomnie, e pukownik Filipkowski bra pienidze z Pastwowej Fabryki Olejw
Mineralnych Polmin, czyli z polskiej filii angielskiego koncernu naftowego Royal Dutch Shell, oraz
z Polsko-Francuskiego Towarzystwa Budowy Kolei lsk-Gdynia. e szef Biura Budetowego
MSWojsk., pukownik Micha Grossek, otrzymywa pobory z firmy Boruta, SA. e szef
Departamentu Sprawiedliwoci pukownik Teofil Maresch, zastpca I wiceministra genera brygady
Bronisaw Regulski, dowdca okrgu korpusu nr 1, genera brygady Mieczysaw Trojanowski
i trzydziestu kilku innych wysokich oficerw otrzymywao regularne pobory z prywatnych
i ppastwowych spek i przedsibiorstw przemysowych. Ale istotnej rnicy to ju nie robi. Czy
mona si dziwi, e na przykad genera Regulski powiada w swoim najcilej tajnym raporcie (tylko
przez oficera!) z dnia 16 lipca 1937 roku, na stronie 52:
Walk z komunizmem i Kominternem powinien prowadzi centralny organ fachowy... Wymaganiom
centralnego organu powinno by podporzdkowane wszystko w pastwie. Do walki tej naley
zmobilizowa wszystkie siy pastwa, zasoby i moliwoci ustroju, zasoby moralne i materialne
spoeczestwa...
Ci, ktrzy w swym zakresie ochoczo i gorliwie mobilizowali zasoby materialne, bardzo si
komunistw bali. Raz chocia zorientowali si bezbdnie, skd im zagraa niebezpieczestwo.
Jak to wyglda finansowo? Och, zupenie dobrze, niewiele gorzej ni u Katelbacha. Oto przykad,
zreszt niekompletny, bo oparty tylko na zachowanych i jawnych materiaach, na domiar bez premii
SEPEWE.
Pukownik Otton Czuruk dostaje miesicznie:
pensja wg etatu generalskiego
pensja z SEPEWE (w 1937 r.)
pensja z huty Pokj (1935 r.)
pensja ze Wsplnoty Interesw
dodatek za szefostwo Biura Przemysu Wojennego
razem
1 857 z
1 100 z
4 000 z
3 800 z
650 z
12 807 z
Mona y? Mona. I niech si gupcy martwi o uzbrojenie armii. Tego samego zdania jest pukownik
Witkowski, ktry z SEPEWE, Zakadw Poudniowych i Stowarzyszenia Mechanikw Polskich z
Ameryki dostaje miesicznie 9 800 z. Identyczne pogldy maj pukownik Maciejowski i genera
Dbkowski, major Ulanowski i pukownik Filipkowski - wszyscy, ktrym obce monopole wypacay
suty od.
Rysunek 17Samopomoc koleeska kwita... Ubodzy, le zarabiajcy generaowie otrzymywali od czasu do czasu co tam
ciep rczk.
Nie rzucim obu, skd nasz rd - powiada kiedy w przystpie pijackiej szczeroci pewien legun
i dzierymorda.
Pewno. Kto by rzuca taki b?
XXIII
Wysoko siga camorra. Ma swoich ludzi w sejmie i w prasie, w Sztabie Gwnym i w Generalnym
Inspektoracie, w ministerstwach i urzdach. Kaptuje i przekupuje. Grozi i pochlebia. Wkrca si
wszdzie. Kto ponosi gwn, polityczn odpowiedzialno za jej istnienie i dziaalno?
Wie o tym genera Zbigniew Tadeusz Kasprzycki, poniewa Litwinowicz zdaje mu okresowo
sprawozdania z sytuacji w zakresie uzbrojenia.
Wie o tym genera Kazimierz Sosnkowski, przewodniczcy Komitetu do Spraw Uzbrojenia i Sprztu
(KSUS).
Wie o tym genera Kazimierz Fabrycy, poniewa w jego archiwach le stosy raportw w sprawie
skandalicznego wyposaenia armii.
Wiedz o tym generaowie Ludomi Rayski i genera Jan Wadysaw Kalkus, poniewa akceptuj
wywz samolotw za granic z pocztkiem 1939 roku.
Wiedz o tym wszyscy czonkowie Komitetu Obrony Rzeczypospolitej, a wic Mocicki, Rydz, Beck,
genera Malinowski, pukownik Baszkiewicz, generaowie Skadkowski, Stachiewicz i Litwinowicz.
XXIV
Oto i koniec pierwszej opowieci. Kiedy, by moe, stanie si ona bardziej dokadna, szczegowa.
Przyszy historyk odnajdzie i powie nie znane dotd dokumenty i fakty, do dzi nieraz ukrywane
i wiadomie faszowane.
Lecz nie zmieni one jednego, naczelnego wniosku. Wniosku o roli klasy w tragedii narodu.
I
Lipiec. Upa. Panie w kwiecistych sukniach, panowie w kapeluszach panama. Poudnie. Samochody
zajedajce raz po raz przed gwny gmach GISZ-u wlok za sob tumany kurzu. Nawiasem mwic,
zakrawa to na may skandal, gdy dzielnica jest reprezentacyjna i powinna by elegancko zamieciona.
- Piekielny upa - myli kapitan-asesor Jacek Krasiski. - Bdzie chyba ze czterdzieci stopni.
Kapitan-asesor yknby sobie z przyjemnoci kufelek okocimskiego z wianuszkiem. Albo mazagran
z lodem. No, tak, ale suba nie druba, zwaszcza gdy si jest tylko kapitanem i nie wyjeda si na
urlop w lipcu. Kapitan Krasiski z odraz patrzy na sal sdow. Wieje z niej senna nuda. Kapitan
Krasiski bdzie musia niezadugo odda swj gos przy ferowaniu wyroku, tote przezwycia
ogarniajc go senno i wlepia wzrok w oskaronego. Przed pulpitem Okrgowego Sdu
Wojskowego nr 1 w Warszawie stoi wanie niewysoki czowieczyna o twarzy absolutnego idioty,
drapie si nieznacznie w spocon gow i czeka na pytania.
Sprawa oskaronego Mrzoki jest gardowa. By on sierantem suby czynnej i przez trzynacie lat
jego zupackie sumienie nie byo obcione adnym wystpkiem przeciwko prawom boskim i ludzkim.
Alici przed p rokiem, owej feralnej nocy z 13 na 14 listopada 1938 roku, midzy godzin 23.50 a
0.15 - Ludwik Mrzoka, lat 40, onaty, wyznania rzymskokatolickiego, dziaajc za namow kolegw
i w stanie podniecenia alkoholowego, wama si by do magazynu kasyna pukowego, skd skrad
dwie butelki wina. Sprawa skoczyaby si w sdzie I instancji, gdyby Mrzoka, czowiek przecie
pastwowotwrczy i dorzeczny, nie popeni w czasie rozprawy drugiego przestpstwa. Zapytany
przez obroc, co ma na swoje usprawiedliwienie, odpar z gupia frant, drapic si swoim zwyczajem
w gow:
- Owa, wielka mi rzecz, dwie butelki wina. Abo to w wojsku ludzie mao kradn? Nasz pukownik, to
co?
Tak, to byo cikie przestpstwo. Prokurator powoa natychmiast odnone paragrafy, zaoy
apelacj i oto Mrzoka stoi po raz drugi przed sdem, oskarony o uczynione w przestpczych
zamiarach oszczerstwo wobec si zbrojnych, targnicie si na dobre imi przeoonego i w ogle,
w ogle...
Stoi tedy byy sierant Mrzoka przed pulpitem, a kapitan-asesor Jacek Krasiski marszczy perlce si
potem czoo:
- Co oskarony ma na swoje usprawiedliwienie? Z jakich pobudek oskarony posun si do
cynicznego oszczerstwa?
Za oknem sycha Pierwsz kadrow. Idzie oddzia wojska, ktrego dowdcw Mrzoka tak
haniebnie zniesawi. Za nim drugi, trzeci, pity, poniewa jest to dzie 4 lipca 1939 roku. Czas jest
gorcy.
Wamywacz Ludwik Mrzoka otwiera usta, aby udzieli odpowiedzi. Zanim odpowie, dokonajmy
prezentacji bohatera niniejszego skandalu.
II
Tym razem bohater skandalu nie jest otoczony mg tajemnicy. Obszerne wzmianki o nim znale
mona w oficjalnych wydawnictwach i prasie codziennej, w archiwalnych dokumentach
przedwojennego MSWojsk., goci on na szpaltach diariusza sejmowego, pozwala si wielokrotnie
portretowa, a nawet udostpnia dane o swej sytuacji finansowej, tak zazdronie zazwyczaj
ukrywane przez innych. Na podstawie tych dokumentw moemy mwi o naszym bohaterze do
obszernie.
Bohater nasz - to Pastwowe Zakady Inynierii w Warszawie. Jest to wyodrbnione przedsibiorstwo
pastwowe, w ktrym udzia skarbu pastwa wynosi w 1937 roku osiemdziesit cztery procent
i ktre skupia kilka zakadw przemysowych na zasadzie podlegoci. Zdawa by si mogo, e skoro
PZIn. nic ze swej dziaalnoci nie ukrywa, to widocznie niesposb dopatrze si w niej czego
zdronego. Co wicej, starsi czytelnicy pamitaj z pewnoci wrzaw, jak podnoszono przed wojn
wok tej instytucji. e nareszcie rodzimy przemys pojazdw mechanicznych, e wielki krok naprzd,
e samochody i - tsss! - czogi...
Sk wszake w tym, e PZIn. nie o wszystkim mwi i nie wszystko bynajmniej publikuj.
Konieczno zachowania tajemnicy wojskowej okazuje si i tu znakomitym parawanem, za ktrym
dziej si pospolite szwindle, wcale nie gorsze ni gdzie indziej. Ale dokonuje si ich tak chytrze, e
dopiero dzi, na podstawie zachowanych dokumentw i niektrych ustnych relacji, mona je
czciowo zrekonstruowa.
Warto tu opowiedzie o trzech aferach, jakie zdarzyy si w latach 1930-1932 w Pastwowych
Zakadach Inynierii oraz w podlegej im fabryce samochodw Ursus. W swym pocztkowym
stadium afery te byy na pozr niezbyt szkodliwe, lecz w ostatecznym efekcie przyniosy krajowi
niepowetowane szkody i stay si jedn z wielu przyczyn kompletnej demotoryzacji armii
przedwrzeniowej.
III
Dzieje midzywojennego przemysu motoryzacyjnego s zbyt zawie i obszerne, aby mona je byo
w krtkim szkicu dokadnie opowiedzie. S jednak tak zarazem sensacyjne i pouczajce, e
niesposb powstrzyma si od ich choby pobienego streszczenia.
Zalki przemysu samochodowego powstay krtko po rozbrojeniu Niemcw. Wwczas to pani
Helena Paderewska (druga maonka znakomitego skdind muzyka, lecz bardzo niedobrego
polityka) zaja si przejciem na rzecz pastwa niemieckiej placwki naprawy samochodw na ulicy
Terespolskiej w Warszawie. Pani Paderewska miaa naturalnie tyle samo pojcia o przemyle
samochodowym, ile jej sawny maonek o polityce, lecz idc za przykadem ma polegaa cakowicie
na radach pukownika House. Perspektywy wszechstronnej pomocy kapitau amerykaskiego,
ktrymi szafowa House, bardzo trafiy jej do przekonania.
Nie wiadomo ju dzi, dlaczego nie doszo do wykupienia praskich warsztatw przez General
Motors. Przez trzy lata byy one istn kul u nogi wadz wojskowych. Zapewne nie bardzo wiedziano,
co robi z tym fantem, tote dopiero w 1921 roku zorganizowane zostaj na Terespolskiej Centralne
Warsztaty Samochodowe, zwane w skrcie CWS. Zakres ich dziaania jest raczej skromny: naprawy,
drobna produkcja, nie zakrojone na szerok skal prace konstrukcyjne. Marszaek Pisudski nie lubi
samochodw i CWS nie cieszy si jego wzgldami. Mimo to powstaje w CWS szereg interesujcych
konstrukcji pochodzcych w gwnej mierze od utalentowanego konstruktora inyniera Tadeusza
Taskiego oraz od inyniera Glcka. S to jednak tylko modele. Polskim konstruktorom brak jeszcze
dowiadczenia, fabrykom - obrabiarek, robotnikom - praktyki. Wszystko to byo do osignicia, ale
nie w warunkach, jakie panoway w CWS. Warsztatami rzdzio paru nieukw i kanciarzy, ktrych nie
obchodziy bynajmniej losy polskiej motoryzacji, a wasne faszywe ambicje, no i wasna kiesze. Nie
maj oni adnego programu rozwojowego fabryki, a MSWojsk. ani myli domaga si czego takiego.
Nikogo nie martwi fakt, e wydano np. w cigu czterech lat 82 747 zotych na skonstruowanie i prby
cignika oryginalnej konstrukcji CWS i e w rezultacie cignik nie chcia si porusza ani cign.
Nikogo nie martwi rwnie fakt, e pomysowe i cenne idee konstruktorw s niewykorzystywane,
a oni sami nie maj adnej opieki i poparcia. Pocztki motoryzacji od razu pachn ignorancj,
baaganem, kantem.
Z wiosn 1928 roku Departament Inynierii MSWojsk. postanawia skoncentrowa przemys
motoryzacyjny. Dnia 19 marca 1928 roku zapada decyzja Rady Ministrw o wydzieleniu Centralnych
Warsztatw Inynierii z oglnej administracji pastwowej i na podstawie uchwalonego statutu
powstaje instytucja pod nazw Pastwowe Zakady Inynierii (w skrcie PZIn.) z siedzib w
Warszawie. Wchodz w ich skad CWS, CWcz., CWSap., Stocznia Modliska, tartaki w Osowcu. Dla
przemysu samochodowego oznacza to nowy cios. CWS, noszce obecnie nazw Pastwowej
Wytwrni Samochodw, zaprzestaj w ogle i tak ju skromniutkiej produkcji wymienionych
samochodw. Produkuje si tylko niewielk ilo motocykli CWS-M 111 i Sok-600 wzorowanych na
angielskich markach. W smym roku niepodlegoci sytuacja w przemyle motoryzacyjnym jest
gorsza, ni w 1918 r., mimo e na zachodzie Europy motoryzacja postpuje naprzd w nader
burzliwym tempie.
Jednake PZIn. nie s w tych latach monopolist na rynku samochodowym. W latach dwudziestych
bowiem powstaway dziesitki prywatnych spek niby to pragncych produkowa dla wojska. Obok
wymienionych w poprzednim rozdziale maych kanciarzy od spraw broni i amunicji, wyrastaj take
prywatne quasi-montownie samochodowe, w wikszoci zreszt finansowane przez zagranicznych,
gwnie francuskich kapitalistw. Wedle bardzo ostronych oblicze, skarb pastwa za
porednictwem MSWojsk. udzieli tym spkom okoo 23 milionw zotych zaliczek i kredytw
w cenach niezmiennych. Owocem za ich dziaalnoci byo niewiele ponad pidziesit gruchotw,
zmontowanych ze szmelcu i starzyzny. Nie obeszo si przy tym bez charakterystycznych dla
MSWojsk. przejaww gupoty. Oto jeden z nich.
W marcu 1924 roku ogosio si do MSWojsk. trzech powanie wygldajcych dentelmenw, ktrzy
przedstawili si jako penomocnicy francuskiej firmy samochodowej Dion Bouton i zaproponowali
Ministerstwu zawarcie kontraktu na dostaw serii samochodw ciarowych po bardzo przystpnych
cenach. Spisano tedy umow notarialn, wypacono panom najpierw jedn zaliczk, pniej drug, a
wreszcie... okazao si, e takiej firmy w Polsce w ogle nie ma. Wystarczyo wzi polski rejestr
handlowy, eby si o tym przekona, lecz nikomu jako myl taka do gowy nie przysza. Brzmi to
w ogle jak kiepska anegdota; jednake najzabawniejszy jest komentarz do niej, zawarty
w sprawozdaniu organw kontroli pastwowej, ktre afer t ze spokojnym sumieniem spisay na
rachunek strat skarbowych. Ot nie znany z nazwiska kontroler pisze tak: e to z pewnoci
O stosunkach w Ursusie wiadczy chociaby taki drobny fakt. Umowa dyrekcji z Januszewskim
zawieraa pewne specjalne klauzule, takie mianowicie, e Januszewski bdzie dyrektorem fabryki
przez okres 10 lat, a gdyby go zwolniono wczeniej, naley mu paci pene pobory za okres, dzielcy
dat wypowiedzenia umowy od daty upywu okresu 10-letniego. Poza tym przy przejmowaniu w
1929 r. Ursusa przez PZIn. stwierdzono, e w Ursusie nagromadzone s nadmierne zapasy
surowcw i pfabrykatw, ktre mogyby starczy na 5-6 lat przy powanej produkcji, ktrej zreszt
nie byo. Tajemnica tych zapasw jest bardzo prosta: Januszewski... dostawa wysok prowizj od
zakupywanych dla fabryki surowcw. Jest wysoce prawdopodobne, e w kombinacjach tych macza
palce Litwinowicz, podwczas dowdca DOK Grodno.
W opinii Litwinowicza jest to zapewne tylko czciowy zwrot dugw, jakie zacigna u niego
ojczyzna. Mowa tu o pewnych wydarzeniach z dnia 6 sierpnia 1914 roku, po drugiej stronie
austriacko-rosyjskiego szlabanu. Litwinowicz w opublikowanych pniej wspomnieniach legionowych
pisze o tym wydarzeniu z ezk w oku: W kasie byo tylko 70 koron, wic dooyem jeszcze swoje
wasne 100 koron. Przez dwadziecia pi nastpnych lat pobiera od tych stu koron sone procenty.
Nic dziwnego, e koczy swoje wspomnienia okrzykiem: Takiej kariery historia prawdopodobnie nie
notuje!
IV
Pytacie, co z wamywaczem Mrzok? Cierpliwoci, tylko cierpliwoci!
V
Przez p roku po skoncentrowaniu produkcji motoryzacyjnej w rkach PZIn., nic si waciwie
w motoryzacji nie dzieje. Samochodw jak nie byo - tak nie ma. Czogw nie produkuje si w ogle.
Cigniki s nieznane, poza nieudanymi prbami cignika CWS.
Sztab Gwny biedzi si wwczas nad taktyk oskrzydlajc korpusu kawalerii, nad racjonalnym
ywieniem koni wierzchowych i pocigowych, nad cznoci dowodzenia podczas natarcia
kawaleryjskiego, tote nikt nie ma czasu na zajmowanie si jakimi tam czogami czy motoryzacj. S
to zreszt, zgodnie z intencj wodza, rodzaje broni ogromnie niepopularne w koach wyszych
dowdcw. Wykadowcy Wyszej Szkoy Wojennej pozwalaj sobie nawet na jawne drwiny z tego
poronionego pomysu. Ich zdaniem, jeeli co jeszcze moe wygra wojn wspczesn, to wanie
kawaleria, ktrej tradycje... tak, Somosierra, Kircholm, Grunwald.
Lecz spoeczestwo nie podziela tych opinii. Raz po raz padaj zapytania na forum sejmowym, prasa
przebkuje o zacofaniu w dziedzinie motoryzacji, a za granic pisz zupenie otwarcie: Armia polska
naley do najbardziej niezmotoryzowanych na wiecie. Za granic! Despekt to okrutny, wic chocia
dusz i ciaem, a take tym, co uwaaj za rozum, s nasi generaowie za kawaleri - w jedenastym
roku niepodlegoci przedsibierze si pierwsze kroki w kierunku motoryzacji armii i kraju.
Co wicej, na przeomie lat 1929-1930 przychodz do polskiej motoryzacji wybitni fachowcy
i organizatorzy, ktrym sprawa rodzimej broni pancernej i przemysu samochodowego rzeczywicie
ley na sercu. Wrd konstruktorw - tacy ludzie, jak inynier Mieczysaw Dbicki, inynier Jan
Werner, inynier E. Habich, inynier Okoow, profesor Ludwik Eberman, inynier major Trzeciak,
inynier Horwatt i kilku innych. Wrd organizatorw i znawcw procesw produkcji - inynier Jan
migielski, ktry obejmuje stanowisko dyrektora PZIn. do spraw technicznych.
Ludzie ci rozpoczynaj walk o postawienie na nogi motoryzacji polskiej. A walka jest cika, bardzo
cika.
Nieszczcie polega na tym, e faktycznym dyktatorem motoryzacji zostaje nadal naczelny dyrektor
Pastwowych Zakadw Inynierii, podpukownik Kazimierz Meyer, czowiek tpy i ograniczony,
chciwy i zawistny, powszechnie znany baaganiarz, a przy tym nie majcy najmniejszego pojcia
demotoryzacj, jeeli nie cakowicie, to przynajmniej czciowo. Ale i w 1932 roku sytuacja
bynajmniej si nie poprawia. Wysiki uczciwych pracownikw PZIn. id znowu na marne. Meyer,
korzystajc z penego poparcia MSWojsk. i bezkrytycznego stosunku Rady Nadzorczej - zaledwie
dopuszcza do rozpoczcia montau maej iloci samochodw na podwoziach Saurera.
Ale to nic, rodacy, to nic. Tajny raport generaa Sosnkowskiego z 1 czerwca 1932 roku zawiera dane,
napawajce dum. Oto w armii polskiej mamy w tym okresie 52 287 koni. Ilo koni przypadajca na
dywizj piechoty - podkrelamy to ze szczegln radoci za raportem - jest niechybnie najwiksza w
Europie, a moe i w wiecie. W wiecie chyba nie, armia abisyska bije nas pewno na gow, ale w
Europie... oho, nie tak atwo nas przecign.
W puku uanw jazowieckich mody podporucznik stwierdza, e ordynans niedokadnie wyczyci
jego konia. Chwyta ordynansa za ucho, podtyka jego twarz pod ogon koski i przy akompaniamencie
rechotu zupakw bije go z rozmachem na odlew. Ordynans zalewa si krwi. Dowdca puku
w raporcie do Departamentu Sprawiedliwoci usprawiedliwia oficera nastpujco: Ko jest w naszej
armii podstawowym rodkiem pocigowym i bojowym... Wedug naszej doktryny wojennej rola jego
jest ogromna... Lekcewaenie konia dowodzi nieobywatelskiego stosunku do obronnoci kraju.
Nikt nie chce si narazi na taki zarzut. Ko - to wito narodowa. Z pomoc konia i opatrznoci
wygramy kad wojn.
VI
Przypatrzmy si dobrze tej sytuacji. Armia polska znajduje si w katastrofalnym pooeniu pod
wzgldem motoryzacyjnym. Ilo samochodw wszelkich typw jest w Polsce opakanie niska.
Podczas gdy we Francji przypada w 1932 r. na 1 000 mieszkacw 41 samochodw, w Niemczech 11, w Czechosowacji - 5 i nawet w Rumunii - 2, w Polsce ten sam wskanik wynosi zaledwie 0,9.
Rynek rekwizycyjny na wypadek wojny jest po prostu mieszny, a doda wypada, e jedce w
Polsce samochody s z reguy przestarzae i nietypowe.
W tej sytuacji dziaalno Meyera i jego sitwy nie jest niczym innym, jak tylko sabotaem i wielkim,
anty narodowym szkodnictwem gospodarczym. Ale jakie motywy kieruj dziaalnoci tych ludzi?
Czyby wszyscy byli agentami obcych wywiadw? Czyby uprawiali na czyje polecenie wielk
dywersj?
Aby da na te pytania cho czciowo odpowied, wrci trzeba znowu do 1930 roku. Wtedy bowiem
do rejestru handlowego RP przybywa pewna firma, noszca nazw Arbon i zarejestrowana jako
przedstawicielstwo handlowe szwajcarskiej firmy samochodowej Adolf Saurer w Arbon w
Szwajcarii. Rozpoczyna ona swoj dziaalno w kilka tygodni po zawarciu przez PZIn. umowy
licencyjnej z Saurerem.
Zakres dziaania spki - sprowadzanie podwozi typu Saurer. Metody - nadzwyczaj nieskomplikowane.
Arbon kupuje po prostu podwozia w Szwajcarii i sprzedaje je w Polsce. Nie byoby w tym nic
strasznego, gdyby nie fakt, e... s to te same podwozia, ktre do chwili powstania polskiej produkcji
PZIn. powinny byy same sprowadza do Polski bez adnego porednictwa. Tymczasem na drodze
midzy Szwajcari i Warszaw wyrasta nagle, za zgod podpukownika Meyera, porednik, ktry liczy
sobie ni mniej, ni wicej tylko 35 proc. prowizji i to dosownie za nic, gdy nawet koszty transportu
ponosi MSWojsk. Oto maa kalkulacja:
45 000 z
15 750 z
1 000 z
9 250 z
71 000 z
A zatem, mwic krtko, na kadej sztuce podwozia Arbon okrada pastwo na sum 25 tysicy
zotych. Bierze te pienidze - powtrzmy jeszcze raz - za nic, bo wszystkie manipulacje w Szwajcarii
zaatwia Saurer, a w Polsce - PZIn. Arbon jest chyba najbezczelniejszym zodziejstwem, jakiego
dopuszczono si przez cay okres midzywojenny.
Jak reaguje na dziaalno spki dyrekcja i rada nadzorcza PZIn.? Czy moe nie wiedz
o uprawianym zodziejstwie? Och, wiedz, doskonale wiedz. Dlaczego wic milcz? Dla bardzo
prostej przyczyny.
Rysunek 19 Po haniebnej umowie z Fiatem spada w Polsce nawet ilo takswek. Wykres z raportu pukownika
Szychowskiego.
Oto bowiem podpukownik Kazimierz Meyer, naczelny dyrektor PZIn., jest rwnoczenie przez
pewien czas poficjalnie prezesem Arbonu, a do chwili, gdy prezes Rady Nadzorczej PZIn.
dowiedzia si o rodzcej si aferze i kaza mu si wycofa z Arbonu. Meyer pozornie wystpi ze
spki, ale nadal popiera jej zodziejsk dziaalno, wprowadzajc do jej wadz swoich zaufanych
ludzi z PZIn., w pierwszym rzdzie Niedwiedzkiego i Mikuckiego, urzdnikw dziau handlowego
PZIn. W Arbonie zasiada take znany nam ju inynier senator Jerzy Iwanowski, sucy za
parawan, gdy pozostaje w dobrych stosunkach z Pisudskim. Dziaaj take ludzie spoza wadz PZIn.,
jak naczelnik Garbusiski z Ministerstwa Skarbu. Organizatorami spki Arbon i gwnymi
macherami s: tajemniczy kanciarz Jzef Lipski i niejaki Henryk Kuncewicz, zastpca Meyera w dziale
administracyjno-finansowym. Major Formulewicz wie o wszystkim, ale milczy. W ten sposb cae
prawie kierownictwo PZIn. zainteresowane jest osobicie i finansowo:
po pierwsze, w jak najduszym istnieniu Arbonu i okradaniu przy jego pomocy skarbu
pastwa;
po drugie, w niewykorzystywaniu zakupionych u Saurera licencji, gdy rozpoczcie krajowej
produkcji oznaczaoby urwanie si zyskw z Arbonu.
po trzecie, w usuwaniu z PZIn. tych ludzi, ktrzy wystpuj przeciwko istnieniu i dziaalnoci
Arbonu oraz domagaj si rozpoczcia krajowej produkcji motoryzacyjnej.
Trudno dzi dowie, czy aden z tych ludzi nie pozostawa na usugach obcego wywiadu. (Szerzej
o tym przypuszczeniu - w nastpnym rozdziale.) Jednake dziaalno ich, choby nawet wynikaa
tylko ze zwykej pogoni na zyskami, z samego tylko zodziejstwa - bya w ostatecznym efekcie
rwnie grona i katastrofalna w skutkach jak akcje dywersyjno-szpiegowskie.
Losy Arbonu s nie tylko dziejami sprytnej szajki oszustw. Uwidoczniaj one z przeraajc
jaskrawoci potworne grzzawisko znacznej czci wyszego dowdztwa armii sanacyjnej.
Rysunek 20 Ilo mieszkacw przypadajca na 1 samochd w cigu 11 lat zmniejszya si zaledwie dwukrotnie. Wykres
z raportu pukownika Szychowskiego.
Przez osiem z gr lat ani jeden czowiek z rzdzcych w Polsce k nie zechcia zaj si t spraw.
A przecie dotyczya ona najistotniejszych zagadnie obrony kraju.
Rysunek 21 Wykres iloci pojazdw mechanicznych w Polsce, z raportu pukownika Szychowskiego. Jak wynika z wykresu, po
zawarciu umowy z Fiatem, ilo samochodw ciarowych, stanowicych podstaw motoryzacji wojskowej, stale spada. W
nastpnych latach spada ona jeszcze powaniej.
VII
Tak wic, mimo zdemaskowania Arbonu, owocna dziaalno tej spki kwitnie nadal. Polska nadal
importuje za jej porednictwem podwozia Saurera w cenie 71 tysicy zotych za sztuk. Zyski
Arbonu rosn z dnia na dzie. Zapewne dziki nim Niedwiedzki dostaje 3 tysice zotych
miesicznie, a Mikucki 1 400 zotych plus generalskie diety w czasie wyjazdw subowych.
Przytaczamy te cyfry, mimo e nie s charakterystyczne. Ale s to jedyne oficjalnie zachowane cyfry.
Podzia zodziejskiego upu Arbonu, rozliczanie przypadajcej na kadego doli odbywa si
w spce po cichutku, bez dokumentw, zbytecznych wiadkw i w ogle niepotrzebnego rozgosu.
Siedemdziesit jeden tysicy za jedno podwozie - to cena, ktra nawet wtedy budzi wtpliwoci
u niektrych oficerw z Departamentu Inynierii. Wtpliwoci te przybieraj jeszcze na sile, gdy
w pocztkach 1932 roku Wsplnota Interesw proponuje Ministerstwu produkcj podwozi Saurera
mniej wicej za poow tej ceny, ktr bierze Arbon. Propozycja ta zostaje byskawicznie odrzucona,
gdy - jak twierdzi Meyer - rce mamy zwizane kontraktem z Saurerem i nie moemy zraa
kontrahenta. Nie dodaje naturalnie, e chcemy take zarabia w dalszym cigu na porednictwie
uprawianym przez Arbon. Lekk rk odrzuca si moliwo zredukowania wydatkw na podwozia
o kilka milionw zotych rocznie.
Ale i na tym nie koniec. W maju 1932 roku inynier migielski nadsya do PZIn. szczegowe
opracowanie, z ktrego wynika, e jestemy w stanie produkowa podwozia Saurera bez adnych
obcych dostaw po 41 400 zotych za sztuk, nawet z doliczeniem 5 proc. zysku i 18 proc. prowizji dla
towarzystwa sprzeday. I to wyliczenie nie wzrusza arboniarzy. W dalszym cigu pacimy
siedemdziesit tysicy za podwozia, ktre mona produkowa po czterdzieci, i to tylko dlatego, eby
idce w setki tysicy zyski Arbonu nie zostay przypadkiem uszczuplone.
Rysunek 22 Ten gwatowny spadek oglnej liczby samochodw - to rezultat polityki PZIn. i zawarcia umowy z Fiatem.
Wykres z raportu pukownika Szychowskiego.
Arbon rozzuchwala si coraz bardziej. Lipski, Kuncewicz, Niedwiedzki, Mikucki uzyskuj przy
pomocy Meyera koncesj na zorganizowanie komunikacji samochodowej w Wilnie. Owiadczaj przy
tym uroczycie kierownictwu PZIn., e jeeli koncesja zostanie im udzielona na dogodnych
warunkach, zakupi w PZIn. 40 podwozi Saurera. Nie s to, rzecz jasna, ludzie skonni do
honorowania wasnych zobowiza. Skoro tylko otrzymali koncesj, zakupili rzeczywicie podwozia,
ale... w Szwajcarii, bezporednio u Saurera. Natomiast PZIn. zakupiy w Zurychu odpowiednio
wiksz ilo podwozi, liczc na ich zbyt do Wilna. Arbon zainkasowa naturalnie po 25 tysicy
zotych prowizji od kadego zakupionego dodatkowo podwozia.Miarka si w kocu przebiera. Posiadacze koncesji wileskiej, trawieni istn gorczk zota,
zapragnli bysn biznesem w amerykaskim stylu. Proponuj sprzeda koncesji pewnej szwedzkiej
firmie komunikacyjnej za skromn sum 1 200 000 zotych. Koncesja warta jest najwyej 300 tysicy cztery razy mniej! Okazuje si, e fortel Zagoby z Niderlandami jest niewinny, poniewa Arbon nie
tylko sprzedaje to, co do niego nie naley, ale na domiar sprzedaje w imieniu pastwa, ktre okrada.
Oczywicie Szwedzi nie daj si nabra i gono wypowiadaj swoje oburzenie. Jeden z nich powiada
nawet w prywatnej rozmowie, e takich kanciarzy jak Polacy trudno jest chyba znale w Europie.
Rozesane przez migielskiego materiay obciajce PZIn. a take haas, jaki powsta wok
nieudanej afery wileskiej, zmuszaj arboniarzy do zastanowienia si. Zaczynaj si oni obawia,
czy afera nie stanie si zbyt gona i czy inni nie zechc im pozazdroci kolosalnych zyskw. Kto
wreszcie, prawdopodobnie sam Meyer, wpada na pomys, aby spk... wykupi. I tak si te staje pastwo wykupuje za pastwowe pienidze spk, ktra istniaa tylko po to, aby okrada skarb
pastwa! Trzeba przyzna, e nawet wwczas nie co dzie zdarzay si takie majstersztyki piknej
sztuki szwindlarskiej. Rzecz polega na tym, e Meyer przedstawia Arbon jako towarzystwo
handlowe, trudnice si sprzedawaniem wyrobw PZIn. Poniewa towarzystwo chyli si do upadku tradycyjna kurtuazja wymaga, aby pastwo zakupio udziay spki.
Trudno jest poda dokadne cyfry, ale mona przyj, e w okresie dziaania Arbonu PZIn.
sprowadziy nie mniej ni 250 podwozi Saurera. Mnoc t ilo przez 25 tysicy zotych otrzymamy
sum 6 250 000 zotych. Co najmniej na t sum Arbon okrad skarb pastwa, nie pacc naturalnie
zamanego grosza podatku czy ca i nie bdc przedmiotem adnego dochodzenia sdowego lub
skarbowego.
Powtrzmy po raz trzeci, eby nie byo adnych niejasnoci: wszyscy ludzie kierujcy armi
przedwrzeniow i wikszo czonkw rzdu bya poinformowana o dziaalnoci Arbonu i to nie
tylko o jego zodziejstwach, ale o szkodliwej, przestpczej robocie hamujcej rozwj motoryzacji
polskiej w okresie, kiedy mona jeszcze byo chocia troch j rozwin. Wiedzieli i milczeli. Kto wie,
czy tu wanie stare przysowie o milczeniu i zocie nie znajduje najtrafniejszego zastosowania?
VIII
Dnia 19 stycznia 1933 r. genera doktor Felicjan Sawoj Skadkowski, bdcy podwczas
wiceministrem spraw wojskowych i szefem zaopatrzenia armii, organizuje imprez w stylu
mocarstwowym. Ma ona na celu przytumienie narastajcych tu i wdzie pogosek, e w motoryzacji
dziej si jakie niedobre rzeczy.
Jest to pokaz - prosz si nie mia - polskiej produkcji samochodowej, urzdzony dla posw na
Sejm. Na pokaz zaproszona zostaje niemal w komplecie prasa krajowa oraz akredytowani w
Warszawie korespondenci prasy zagranicznej.
C ogldaj wybracy narodu? Silnik Saurera wykonany w kraju przy zastosowaniu niektrych czci
kupionych w Szwajcarii; wz ciarowy Saurera, ktry ma tyle wsplnego z Polsk, e zosta
w polskiej fabryce zmontowany, nie za wyprodukowany; par pojedynczych egzemplarzy
prototypw tzw. Polskiego Fiata, ktremu wystarczyo podnie mask, aby zobaczy... woski
numer montaowy i sztanc fabryki w Turynie. Wszystko. Ale to nie przeszkadza widzom, ktrzy bez
wzgldu na przynaleno partyjn gotowi s zachystywa si kadym posuniciem rzdu
Rzeczypospolitej. Zachwytom przeto nie ma koca.
Nazajutrz - kto nie wierzy, moe sprawdzi w wczesnej prasie - brakuje wprost przymiotnikw
w naszym ubouchnym, jak powiada Pisudski, jzyku. To jest naprawd kopotliwe dla gazet
popoudniowych, jeeli poranne wydania wyczerpay ju wszystkie niezwyke, potne,
wspaniae czy zgoa gigantyczne. Tak wanie pisze si o samochodach, w ktre oczywicie armia
nie jest wyposaona.
Paru ludzi, ktrzy znaj faktyczny stan rzeczy, chwyta si z przeraeniem za gow. Ilo samochodw
w Polsce zaczyna po 1931 roku gwatownie spada - w cigu dwu lat, od 1931 do 1933, zmniejsza si
ona o 13 tysicy wozw. Wojsko jest wyposaone w nie wicej ni 500 wozw. Dla porwnania warto
doda, e w 1932 roku sprzedano w Polsce 850 samochodw cznie, natomiast w tym samym roku
w Niemczech - 90 tysicy; przeszo sto razy wicej! Sytuacja Polski jest beznadziejna - a Skadkowski
urzdza pokaz rodzimej produkcji.
W dziedzinie broni pancernej dzieje si niewiele lepiej. Nadal produkuje si przestarzae, praktycznie
maowartociowe ju tankietki TK. Rusza zaledwie pocztek produkcji czogu TK-S. PZIn. nie chce
przyj do produkcji nowych prototypw, ktre opracowuj w Biurze Bada Broni Pancernej polscy
fachowcy, jak inynier Ludwik Biakowski, inynier Gundlach czy porucznik Marczewski. Po upywie 12
lat MSWojsk. nie posiada placwki budowy broni pancernej i cignikw artyleryjskich; traktor CWS
jest pomysem poronionym, na nim skoczya si inicjatywa gospodarki podpukownika Meyera
w zakresie traktorw; czogi TK s niezadowalajce pod wzgldem technicznym; o seryjnej fabrykacji
czogw w PWS i w PZIn. w istniejcym stanie rzeczy nie ma nawet mowy. Wojskowe wadze
inynieryjne wiadomie i systematycznie utrudniaj rozwj rodzimej myli konstrukcyjnej w zakresie
broni pancernej. Oto, co pisze na ten temat wczesny szef Sztabu Gwnego, genera Janusz
Gsiorowski, w tajnym pimie, wystosowanym 13 kwietnia 1933 r. do Departamentu Zaopatrzenia
Inynieryjnego:
...jestem zdania, e prowadzenie na wielk skal prac nad wasnymi konstrukcjami specjalnych
typw czogw i oparcie zaopatrywania armii w ten sprzt na konstrukcji polskiej nie jest wskazane...
Dobrymi chciami polskich konstruktorw nie da si zastpi dowiadczenia obcych wytwrni...
Z gw zdolnych, patriotycznych konstruktorw polskich trzeba raz na zawsze wybi myl o rodzimej
konstrukcji czogw - powiada wic genera Gsiorowski.
Ale armia musi by przecie w co uzbrojona. Bez koca kama nie mona, a i najzagorzalsi chwalcy
kawalerii musz si wreszcie zgodzi na poczynienie choby niewielkich krokw w kierunku
motoryzacji wojska. Pisudski wprawdzie nie kryje si wcale z pogard dla broni pancernej
i samochodw. Jednake nawet on czuje si zmuszony powierzy Skadkowskiemu, Gsiorowskiemu i
Litwinowiczowi opracowanie pewnych posuni w dziedzinie motoryzacji. Daje to stosunkowo szybko
zdumiewajce wyniki w postaci gwatownego spadku liczby samochodw w kraju i zahamowania
tempa rozwoju broni pancernej. W jaki sposb do tego dochodzi?
I znowu trzeba tu wrci do przeomowego roku 1931. Afera Arbonu nie wyczerpuje bowiem
caoksztatu chwalebnej dziaalnoci Meyera i spki. W tyme 1931 roku ma miejsce jeszcze jedna,
rwnie przestpcza, lecz bardziej skomplikowana afera.
IX
W pocztkach 1930 roku wyjedaj do Parya i Turynu przedstawiciele PZIn. i MSWojsk. z zamiarem
nabycia licencji na wojskowy sprzt motoryzacyjny. W Turynie ogldaj oni wyroby woskiej firmy
Fiat, w Paryu - produkcj francuskiej fabryki samochodowej Citron. Sprzt Fiata od pocztku
nie budzi zaufania specjalistw, natomiast wozy Citrona, a szczeglnie tzw. kegressy, to znaczy
cigniki pgsienicowe na bazie samochodu osobowego, wygldaj korzystnie. W par miesicy
pniej odbywa si w Warszawie prezentacja obu konkurentw. Sprzt Fiata i Citrona oglda
tym razem specjalna komisja fachowcw, w ktrej skad wchodzi midzy innymi podpukownik
Meyer. Komisj nadzoruje pukownik Kossakowski. Komisja do szybko i jednomylnie wyrokuje:
wyroby Fiata zupenie si dla nas nie nadaj. S sabej konstrukcji, ponadto za le przystosowane
do polskich drg i wymaga wojskowych. Rozwaana jest wic moliwo zakupienia licencji
Citrona.
Tu - pozwlcie - maleka dygresja na temat firmy Andr Citron et Cie, Paris XVII, rue Goncourt.
X
Andr Citron jest czowiekiem rzutkim, penym fantazji, oszczdnym, pracowitym. O nim to, o
indywidualicie-przedsibiorcy zdawionym przez zachanne trusty, bd pniej pisa peany.
O nim to, bezwzgldnym wyzyskiwaczu, uronie niemal saga. Bowiem Andr Citron lubi reklam,
umie uderza w czue struny nabywcy.
Tylko Citron - krzycz neonowe reklamy na Montparnasse. Gentlemani jed tylko autami
Citron! - twierdzi z uporem spiker w koncertach reklamowych. Citron to chluba Francji informuje kilometrowy napis na dworcu Gare du Nord. Tysice, dziesitki tysicy frankw wydaje
Citron na reklam, zadua si w bankach i kiedy przychodzi wielki kryzys znajduje si niemal na
progu ruiny. Przez pewien czas jedzi do Monaco i Monte Carlo, gdzie w nie zbadany dotd sposb
wygrywa w bakarata pienidze na pokrycie najpilniejszych dugw. Na dusz jednak met bakarat
firmy nie uratuje. Trzeba si rozejrze za rynkiem zbytu. Ale gdzie, messieurs, gdzie? Amerykanie i
Niemcy napieraj ze wszystkich si, Brytyjczycy stosuj dumping, nawet francuski Renault walczy z
Citronem o rynki.
Propozycja dostaw sprztu do Polski budzi w Citronie zrozumiay entuzjazm. Jest to dla niego
prawdziwa deska ratunku. Za porednictwem polskiego attach wojskowego Citron skada ofert na
dostaw wszelkiego rodzaju sprztu motorowego dla armii. Poniewa musi za wszelk cen wcisn
si na polski rynek, nie szczdzi w swojej ofercie olniewajcych propozycji. Udziela wysokiego
rabatu. Proponuje kary konwencjonalne na wypadek, gdyby nie dotrzyma terminw dostaw. Zgadza
si honorowa wszystkie polskie papiery wartociowe. Nie da dla siebie monopolu w dostawach
wojskowych. Mao tego. Citron zobowizuje si wybudowa na wasne ryzyko fabryk samochodw,
ktra po upywie 10 lat i spaceniu' nalenoci ma si sta cakowit wasnoci pastwa polskiego.
Jest to jedyna w swoim rodzaju okazja, ktr za wszelk cen naleao wykorzysta. Rzadko si
zdarza, aby koncerny proponoway zacofanym krajom korzystne transakcje.
Dnia 24 kwietnia 1931 r. Citron osobicie przyjeda do Warszawy, gdy PZIn. podejrzanie dugo
zwleka z odpowiedzi, a jego kopoty zaczynaj si mnoy. Citron spotyka si z Meyerem i pyta,
kiedy bdzie moliwe sfinalizowanie umowy. Wie przecie, e wyroby Fiata zostay odrzucone,
a innego kontrahenta PZIn. na razie nie ma. Ale Meyer zachowuje si bardzo dziwnie. Odpowiedzi
jego s mtne, dwuznaczne i sprowadzaj si do tego, e jeszcze trzeba poczeka. Na co?
W dwa tygodnie pniej odbywa si w Warszawie ponowna prba samochodw Fiat, raz ju przez
wojsko odrzuconych. Zorganizowa j Meyer, twierdzc, e jest to niezbdne dla waciwego podjcia
decyzji. Prba jednak i tym razem wypada niepomylnie. Wyroby Fiata raz jeszcze potwierdziy, e
nie s przystosowane do polskich warunkw drogowych.
Wobec tego Citron, informowany stale o przebiegu prb przez swego przedstawiciela w Warszawie,
wysya jeden za drugim listy do Warszawy. Dziwuje si w duchu stanowisku polskich pukownikw,
poniewa wie doskonale, e adna inna firma nie moga Polsce zaoferowa korzystniejszych
warunkw. Dnia 1 sierpnia wysya ostatnie pismo w tej sprawie. Ponawia w nim swoje propozycje,
przypomina, e chce w Polsce wybudowa fabryk samochodw, wyposay j w peny park
maszynowy, przeszkoli fachowcw, byle tylko rzd polski zgodzi si podpisa z nim umow. Fakt ten
- jak sdzi Citron - w powanym stopniu podnisby jego nadszarpnity ostatnio presti kredytowy
i pomgby wy dwign si z kopotw. Firma zawierajca dugoterminow umow z jakimkolwiek
rzdem zasuguje na wzgldy bankierw i finansistw.
Pismo Citrona trafia do rk Meyera. Z caym spokojem odkada je do akt. Umowa z Citronem nie
bdzie podpisana. On, Meyer, wie o tym najlepiej. Na posiedzeniu Rady Administracyjnej PZIn.
faszywie referuje ofert Citrona i uzyskuje w kocu placet MS Wojsk, na odrzucenie jej.
Rwnoczenie za prowadzi przygotowania do zawarcia innej umowy licencyjnej.
Dnia 21 wrzenia 1931 roku zostaje ona podpisana. W imieniu PZIn. podpisuj t historyczn umow
podpukownik Meyer i major Formulewicz. Natomiast niejaki pan Marchlewski oraz signor Eduardo
Schmitt podpisuj j w imieniu... woskiego koncernu Fiat. Nie, nie zachodzi tu adna pomyka: to
jest ten sam Fiat, ktrego wyroby zostay dwukrotnie odrzucone przez komisj fachowcw z
MSWojsk., a pierwszy raz skrytykowane rwnie przez samego Meyera. Widocznie musiay zaj
jakie bardzo istotne wydarzenia, ktre tak raptownie zmieniy pogldy Meyera na spraw Fiata.
Turnay, szef placwki Citrona w Warszawie, donosi o tym do Parya. Citron jest nie tyle zy, ile
zdziwiony. Nie wyobraa sobie, e przysowiowa gupota polskich pukownikw jest a tak
bezgraniczna. Podobno dopiero pniej wyrazi si do jednego ze swych wsppracownikw: Trzeba
im byo da adnych par tysicy apwki, zaraz by zawarli umow ze mn.
XI
Tak wic Fiat, Compania Generale dei Motori, Torino, via San Paolo 215, wkracza w dziedzin
motoryzacji armii polskiej. Wkracza, jak na faszyst przystao, z odpowiednim haasem, co najmniej
jak duce do Abisynii. Albowiem prezes Fiata jest czonkiem Wielkiej Rady Faszystowskiej i mimo
zadyszki tudzie krgego brzucha nosi czarn koszul z dystynkcjami, a w rocznic marszu na Rzym
galopuje przed trybun, na ktrej stoi krtkowzroczny dyktator niedoszego imperium.
Czym jest Fiat? Jest to najwikszy we Woszech producent samochodw, traktorw i wszelkiego
typu silnikw. Fiat nie dziaa sam. Jest on czonkiem ogromnego, jak na woskie warunki, trustu
zbrojeniowego i motoryzacyjno-maszynowego, do ktrego nale jeszcze takie firmy, jak Ansaldo,
Breda, Piaggio, Savoia, Martini & Rossi. Trust znajduje si pod kontrol grupy finansowej
Montecatini, majcej cise zwizki z Morganem oraz IG Farben. Sam zreszt Fiat jest jak najcilej
powizany z kapitaem niemieckim poprzez ksicia Konrada Bawarskiego, penicego funkcje prezesa
holdingu Fiat Automobil AG. Wasnoci niemieckiej grupy Fiata s w pidziesiciu procentach
zakady motocyklowe i samochodowe NSU, a take spki bankowe Marchia Kreditsvermittlungs
GmbH oraz Transkommerziale Handelsgesellschaft fr Warenverkehr GmbH (obie w stu procentach).
W pniejszych latach pojawia si jeszcze jedna wsplna firma, mianowicie Deutsche Fiat
Automobilverkaufs AG w Berlinie. A wic i tu kontakty z XI wydziaem centrali Abwehry s
zapewnione.
Fiat, jako najwikszy producent sprztu wojskowego w faszystowskich Woszech, jest
kontrahentem szczeglnie miym i podanym dla polskiego MSWojsk. Oficjalny organ tej instytucji,
gazeta Polska Zbrojna pisze:
Z faszyzmem... cz nas nie tylko konwencjonalne stosunki dyplomatyczne. Jest to gboka
wsplnota naszych interesw, wi bliska i tkwica w podstawowych interesach naszej racji stanu...
Tkwi tak dalece, e w spraw wkracza nawet SEPEWE. Powouje si przy tym na pewien niesychanie
doniosy dla Rzeczypospolitej fakt, taki mianowicie, e Wochy... nie stawiaj przeszkd w eksporcie
polskiej broni do Hedasu. A przecie Wochy maj swe strefy wpyww w Trypolitanii i Somali,
wobec czego ten brak sprzeciwu uzna naley za wyjtkow kurtuazj z ich strony. Swoiste
gentlemen agreement nakazuje nie stawia przeszkd woskiemu eksportowi do Polski. Dwjka
natomiast pisze prosto z mostu, e popieranie eksportu woskiego odda nam due usugi.
Racja stanu zwycia, przyja kwitnie, byczo jest. Niech yje faszyzm! Niech yje Polska! - woa
na przyjciu w poznaskim puku uanw pukownik-ksi Codelchi, wysoki dygnitarz milicji
faszystowskiej. Niech yje duce! - odkrzykuje z kielichem wgrzyna w rku pukownik Nowaczyski,
Giovinezza, giovinezza..., My, pierwsza brygada - pynie pod strop upiorny chora.
(A propos pukownika Nowaczyskiego, wybaczcie ma dygresj. W tajnym dossier szefa I dyonu
andarmerii, podpukownika Pitkowskiego, znajduje si notatka: Pukownik Nowaczyski jest
najwikszym szkodnikiem w Poznaskiem, zodziejstwa i naduycia. A oto opinia o ksiciu Codelchi,
wypowiedziana przez Italo Balbo: Jeden z najtszych umysw ruchu fasci, wietny dyplomata,
utorowa drog ekspansji przemysowej Woch w wielu krajach.)
Niepoledni rol w przyjciu oferty Fiata odgrywa rwnie genera Tadeusz Ludwik Piskor, bd co
bd inspektor armii, a wic czowiek wpywowy. Serdecznym przyjacielem Piskora jest niejaki signor
Reinel, ciemna figura spod znaku SEPEWE, ktry trudni si sprowadzaniem z Woch trotylu
i piorunianu rtci. Ot Reinel, jako przedstawiciel woskich firm zbrojeniowych, wielokrotnie
odwiedza Piskora w dniach, w ktrych decyduje si sprawa oferty Fiata. Zwraca to uwag
wywiadowcw Pitkowskiego. I pewnego dnia sam Piskor specjalnie przyjeda do Warszawy, aby
poprze interesy swego pupila. Wywiadowcy Pitkowskiego milkn, przestaj si t spraw
zajmowa. Albo takie fakty nie s na porzdku dziennym?
Dwjka i SEPEWE, Meyer i Piskor, Sztab Gwny i Departament Zaopatrzenia Inynieryjnego wszystkie moce sanacji sprzysigaj si, aby umowa z Fiatem zostaa zawarta. Trudno dzi dociec,
ile i komu zapaci Fiat apwki za zawarcie tej umowy. Ale e na kilometr pachnie ona wistwem to jest rzecz bezsporna. Kontrakt bowiem, zawarty midzy MS Wojsk, i Fiatem, by bodaj
najbardziej habicym dokumentem w dziejach polskiego handlu zagranicznego, od Kazimierza
Wielkiego poczwszy.
Umowa z Fiatem bya jednym z ostatnich gwodzi wbijanych kolejno do trumny polskiej
motoryzacji. Uwieczya ona wszystkie inne afery i w rezultacie doprowadzia do tego, e przez
ostatnie siedem lat okresu midzywojennego wleklimy si na kocu motoryzacji europejskiej,
ustpujc nawet rwnie zacofanej Rumunii. Umowa z Fiatem, zawarta przez PZIn. przy penej
wiadomoci wad sprztu Fiata, zawarta wbrew najoczywistszym interesom armii i skarbu - bya
sabotaem, wykraczajcym poza zwyke oszustwo, choby i na milionowe sumy.
Zarzut ten dotyczy wszystkich, ktrzy umow z Fiatem zawarli, akceptowali i popierali. A co do ludzi
nie biorcych bezporedniego udziau w aferze - trzeba im postawi inny zarzut, nie mniej ciki:
zarzut zbrodniczej gupoty. W sprawach obronnoci tak kolosalna gupota graniczy ze zbrodni stanu.
Kierownicy armii przedwrzeniowej jawnie i otwarcie pogardzaj broni pancern, motoryzacj,
mechanizacj. Po czci wynika to ze lepego wyznawania teorii kawaleryjskich Pisudskiego, po
czci za - z absolutnej ignorancji technicznej. Kt si tam zna na samochodach, czogach,
kegressach? O, ko to co innego. Pcink oceni, poprg skrytykowa, podebatowa nad szerokoci
strzemienia...
Przez trzy lata, od 1930 do 1933 roku, toczy si spr midzy Departamentem Kawalerii a
Departamentem Zaopatrzenia Inynieryjnego (?) w sprawie szerokoci typowego strzemienia.
Zadalimy sobie trud obliczenia pism w tej sprawie, ktra opara si o tzw. najwysze czynniki. Pism
jest 34, w tym 11 tajnych, 2 cile tajne plus jeden memoria na 22 strony. Natomiast jedyne powane
materiay na temat motoryzacji to... memoriay inyniera migielskiego. Zachowao si ich po kilka
egzemplarzy. Niektre nosz odrczn cyferk Skadkowskiego, inne zdobi krtki, ostry zygzak Rydza,
jeszcze inne opatrzyli zawijasami inspektorzy armii.
XII
Na czym polega katastrofalna szkodliwo umowy Fiat - PZIn.? Mona wymieni co najmniej
czterdzieci powodw tej szkodliwoci. Nie jest to cyfra wyssana z palca - mniej wicej tyle
wymieniaj fachowcy samochodowi, a przecie oprcz tego zachodzi jeszcze szkodliwo polityczna
tej haniebnej umowy.
Po pierwsze, sprzt samochodowy Fiata nie dorwnywa, zwaszcza w dziedzinie cignikw
artyleryjskich, konstrukcjom Citron-Kegress, a wic, praktycznie rzecz biorc, autorzy umowy z
Fiatem wiadomie zaopatrywali armi polsk w gorsze konstrukcje i wiadomie tworzyli
maowartociowy na wypadek wojny samochodowy rynek rekwizycyjny.
Po wtre, Fiat nie zgodzi si na udzielenie licencji na sprzt o przeznaczeniu cile wojskowym,
w myl zreszt dekretu Mussoliniego z 10 maja 1929 roku, zabraniajcego wywozu broni i sprztu
wojskowego z Woch. Nie dostajemy zatem od Fiata czogw, kegressw, samochodw pancernych
i motocykli wojskowych, a zatem tego wszystkiego, co zgadza si dostarcza Polsce Citron.
Dostajemy od Fiata samochody ciarowe i osobowe, dobre do podmiejskiej turystyki na
betonowych autostradach, ale w adnym razie nie do potrzeb wojskowych w polskich warunkach
terenowych.
Po trzecie, tak zwany Polski Fiat, o ktrym szeroko w swoim czasie rozpisywaa si prasa, jest a do
1935 roku jedn wielk blag. W zakadach Fiat na Terespolskiej (dawne CWS) dokonuje si przez
duszy czas tylko montau sprowadzanych z zagranicy czci. Znaczy to, e nie tylko nie mamy
wasnej wytwrczoci samochodowej, ktr moglibymy rozbudowa w wypadku przyjcia oferty
Citrona, ale wrcz hamujemy powstajc ju produkcj wasnych samochodw. Umowa z Fiatem
sprowadza si przez pierwsze cztery lata do czystego importu. Podwozie Fiata wraz z silnikiem jest
produkowane w Turynie. Hamulce s amerykaskie, amortyzatory - francuskie, a z blokami
cylindrowymi historia jest zgoa humorystyczna. Ot s one odlewane i obrabiane w niemieckiej
fabryce NSU, w ktrej - jak wspominalimy - trust Fiata ma 50 proc. udziaw. Nastpnie bloki s
przewoone do Woch, przy czym Fiat paci wszystkie koszty transportu i ce, wkalkulowujc je
oczywicie w cen dla PZIn. Z Woch dopiero bloki cylindrowe bez adnej obrbki reeksportowane s
do Polski. Tajemnica tej zabawy tkwi w tym, e Fiatowi bardziej opaca si produkowa bloki w
Niemczech we wasnej fabryce, gdy polepszaj one bilans handlowy trustu na zasadzie bardzo
zawiych kombinacji, a ponadto zakady NSU maj w tym okresie pewne trudnoci w wytrzymaniu
konkurencji ze strony Opelwerke oraz zakadw BMW. Polski skarb z kieszeni polskiego
podatnika paci wic za niemieckie i woskie ca, za koszty przewozu, a take za to, eby niemiecki
przemys motoryzacyjny nie zmniejszy si przypadkiem o jedn fabryk. A prasa rzdowa szlocha
z zachwytu: mamy nareszcie wasny przemys samochodowy. Hosanna!
Po czwarte, Fiat uzyskuje na podstawie umowy bezwzgldny monopol w dostawach sprztu
motoryzacyjnego dla armii, czynic przy tym askawie jeden jedyny wyjtek, mianowicie czogi, ktre
wolno nam sprowadza, skd chcemy. Wszystkie inne rodzaje sprztu s zastrzeone dla Fiata.
Aneks nr 8 do umowy z 21 wrzenia 1931 r. postanawia zupenie wyranie:
...samochody Polski Fiat korzysta bd przez cay czas trwania umowy ze wszystkich przywilejw
i koncesji, ktre nadane zostan produkcji krajowej,
za punkt 3 tego aneksu przewiduje wyczno dostaw dla biur, instytucji, zakadw
i przedsibiorstw pastwowych i komunalnych oraz dla zakadw i towarzystw korzystajcych
z pomocy lub gwarancji rzdowych.
Monopol Fiata doprowadzi z biegiem czasu do niewiarogodnych wprost ogranicze. Fiat nie
tylko przej kontrol nad produkcj fabryk i warsztatw samochodowych oraz wtrca si
w produkcj poznaskiego Stomilu - ale rwnie wszy, czy przypadkiem Polska nie prbuje gdzie
na boku zakupi pojedynczych samochodw, nie mwic ju o licencji. Doszo nawet do tego, e
polscy dyplomaci w Danii, Kanadzie i Szwecji prowadzili z GISZ-em tajn korespondencj w sprawie
nader poufnego zakupu czci zamiennych do nietypowych, reprezentacyjnych wozw Chrysler i
Chevrolet. Nie daj Boe, gdyby si o tym dowiedziano u Fiata... Mogliby si obrazi, a nawet
zwymyla polskie MSWojsk.
PZIn. wije si dosownie, eby tylko zadowoli wysokie wymagania swojego woskiego kontrahenta.
Oto np. czytamy w aneksie nr 9 do umowy:
...Moemy zapewni WPP, e czynimy najdalej idce (podkr. moje - W.G.) wysiki, aby zdoby
wszystkie przywileje, wyszczeglnione w naszym licie z dnia 14 sierpnia 1931 r., nr 51913/SND/197, i
e w kadym razie produkcja samochodw Polski Fiat uprzywilejowan bdzie w takim stopniu,
eby zaj sytuacj dominujc (podkr. moje - W.G.) na rynku polskim, co jest jednym z gwnych
celw naszej umowy.
A w tajemniczy list nr 51913/SND/197 z dnia 14 sierpnia 1931 roku zawiera taki midzy innymi
passus:
Spodziewamy si, e powysze wyjanienia zadowol WPP w zupenoci, i nie omieszkamy
powiadomi Ich o kadym z powyszych przywilejw w miar realizowania.
Prosto, jasno, wyranie. Rbcie z nami, co chcecie. Wam wolno robi wszystko, poniewa wy pacicie
apwki.
Po pite, umowa zawarta jest na dziesi lat (1932-1942) i aden jej paragraf nie nakada na Fiata
obowizku modernizacji sprztu w miar postpu techniki, co jest niezmiernie wane i co
otrzymalimy w umowie z Saurerem. Tak te jest w istocie. W sierpniu 1939 roku montuje si w
Polsce te same samochody Fiat, co w sierpniu 1932 roku. Co wicej, Fiat zastrzega sobie
kategorycznie, eby nie dokonywano w jego wyrobach adnych zmian konstrukcyjnych. Oto co
postanawia punkt b paragrafu 4 umowy:
PZIn. zobowizuj si nie wprowadza do konstrukcji i metod pracy Fiata adnych zmian (podkr.
moje - W.G.) bez uprzedniego uzyskania jego zgody na pimie...
W czasie caego okresu trwania umowy nie zdarzy si wypadek, aby Fiat udzieli zezwolenia na
dokonanie ulepsze w swych samochodach, chocia proponowali je wielokrotnie polscy
konstruktorzy.
Po szste, Fiat poleca w umowie zwolni cay swj eksport do Polski od wszelkich ce i opat
handlowych. Trudno chyba znale precedens dla takiego postanowienia. Umowa opiewa przecie na
grube miliony i na dziesi lat, a MSWojsk. zgadza si nie pobiera od Wochw ani grosza opat
celnych.
Po sidme, umowa postanawia, e produkcja samochodw w Polsce odbywa si bdzie pod
nadzorem woskich inynierw. Paragraf 4 umowy nie zostawia w tej mierze adnych wtpliwoci:
ochoczo litwinowicze, kasprzyccy, piskorowie. Jak ochoczo, wiadczy moe tajne pismo generaa
dywizji Stefana Db-Biernackiego z 20 grudnia 1935 r., a wic z okresu, gdy kto mia zamiar stworzy
odrbny korpus oficerw broni pancernej i zmotoryzowanej.
Rysunek 23 Lance, czy to nie wietna bro w nowoczesnej wojnie? Pukownik Zygmunt Piasecki nie ma w tej materii
adnych wtpliwoci, chyba tylko te, eby lance byy z... bambusu.
...przeciwko rozbudowie tzw. broni pancernej mia zastrzeenia Pan Marszaek i jestem w obawie...
e bez autorytatywnej zgody przemyca si powan zmian organizacyjn w wojsku...
Bro Boe, niczego nie przemyca! Nie rozbija korpusu oficerw kawalerii! adnych gupich
eksperymentw z jakimi tam samochodami!
Trudno si przy lekturze dokumentw z archiww MSWojsk. powstrzyma od najgbszego
oburzenia, ale trudno i nie mia si nieraz do rozpuku. Wiara w kawaleri tkwia w mzgach
sanatorw tak gboko, e pozbawiaa ich doszcztnie poczucia miesznoci. Oto na przykad
zachowany w aktach Gabinetu Ministra znamienny dokument ponurej gupoty naszych koniomanw.
Jest to tajny raport dowdcy 5 Samodzielnej Brygady Kawalerii, pukownika Zygmunta Piaseckiego,
wystosowany 21 stycznia 1934 roku do Departamentu Kawalerii w sprawie uruchomienia produkcji
lanc dla konnicy i skierowany nastpnie do rozpatrzenia przez Kasprzyckiego. Piasecki wdaje si
w tym raporcie w obszerne dywagacje, gsto zaprawione freudowsk psychologi.
...lance - pisze Piasecki - powinny zosta w uzbrojeniu kawalerii... Pierwszy okres kadej wojny nosi
zawsze charakter dziaa prowadzonych miao i zaczepnie, a wtedy lanca daje poczucie duej
przewagi u posiadajcego j, a poczucie pewnej niszoci u pozbawionych jej.
Genialny freudysta pisze to w 1934 roku, kiedy Krupp wypuszcza rewelacyjny typ czogu, Vickers
zarzuca produkcj tankietek Carden Lloyd, a gorczka zbroje pancernych ogarnia ca Europ.
Przyzna wszake wypada, e Piasecki ma niejakie obiekcje co do istniejcych wczenie lanc i zgasza
w tej materii pewne pomysy racjonalizatorskie.
Bardzo dobre - cignie dalej w swym raporcie Piasecki - byyby lance bambusowe, odpowiednio
krtsze od uywanych niegdy w armii austriackiej...
wietny pomys! Bambusowe lance przeciwko dwudziestotonowym czogom - oto szczytowy wzlot
myli wojennej sanacyjnych strategw.
Na zaczniku do raportu Piaseckiego widnieje parafka Kasprzyckiego z adnotacj: Dep. Kaw. odesa i rozway. Raportowa. Natomiast na raportach inyniera migielskiego nie ma adnej
adnotacji, aby spraw rozpatrzy. A tak si dziwnie skada, e oba raporty le w archiwach niemal po
ssiedzku.
Obojtno wobec losw kraju sza pod rk z beznadziejn gupot. Zreszt, trudno dzi ustali
dokadn granic, gdzie koczya si gupota a zaczynaa dziaa obojtno czy wrcz dza
pienidzy. Na przykad: czonkiem rady nadzorczej PZIn. by przez pewien czas pukownik Aleksander
Szychowski, penicy rwnoczenie funkcj - jake odpowiedzialn - przewodniczcego Komisji
Sztabu Gwnego do Spraw Motoryzacji. Szychowski wiedzia naturalnie o zawarciu haniebnej,
przestpczej umowy z Fiatem. Faktem jest, e przeciwko niej nie wystpowa z tak odwag jak
migielski czy inni. Moe odpowied tkwi w tym, e jako czonek rady nadzorczej PZIn. dostawa co
miesic kilkaset zotych i nie chcia po prostu wtrca si w dziaalno Meyera, ktry umia z ludmi
y i prawdopodobnie co tam ze swojej doli na rzecz Komisji do Spraw Motoryzacji odpala. Nie
inaczej chyba mona sobie wytumaczy postaw podpukownika Mieczysawa Grodzickiego, oficera
Korpusu Kontrolerw, ktry podobne sumy inkasowa z Ursusa i PZIn. To samo da si chyba
powiedzie o innych czonkach rad nadzorczych PZIn. i Ursusa. Nale do nich midzy innymi:
XIII
Czy doprawdy nie byo we wadzach motoryzacyjnych ani jednego czowieka, oprcz migielskiego,
ktry czynnie wystpiby przeciwko szkodliwej polityce motoryzacyjnej i haniebnym ajdactwom w tej
dziedzinie?
By taki czowiek. Zapewne nie aden heros i nie reformator. Przeciwnie - legionista i z przekonania
sanator, daleki od jakiejkolwiek krytyki systemu politycznego Polski przedwrzeniowej. Ale czowiek
uczciwy, na swj sposb patriotyczny, pragncy rzeczywicie, aby armia polska dysponowaa
powaniejszymi zasobami sprztu motoryzacyjnego.
Nazywa si Wodzimierz Maxymowicz-Raczyski, by generaem brygady i w 1935 roku, po mierci
Pisudskiego, mianowano go szefem broni pancernych.
Raczyski zorientowa si wkrtce w sytuacji. Zrozumia, e dla uzdrowienia motoryzacji niezbdne s
ostre pocignicia, przede wszystkim zlikwidowanie mafii Meyera i spki. Poczyni te konkretne
kroki w tym kierunku. Zawezwa do siebie migielskiego, odby z nim parokrotnie dusze narady na
temat zmiany polityki motoryzacyjnej i planu pracy na nowych zasadach. Traf jednak chce, e po paru
miesicach urzdowania Raczyskiego na stanowisku szefa broni pancernych w Niemczech odbywa
si wystawa nowoczesnego sprztu pancernego i motoryzacyjnego. Nie dowierza ju Raczyski
Meyerowi i postanowi pojecha na wystaw osobicie. Byo to, o ile mona dzi ustali, w grudniu
1935 roku.
Po paru dniach pobytu w Berlinie Raczyski poprosi wieczorem o szklank herbaty do pokoju
hotelowego. W nocy zmar. Poprzednio nie zdradza adnych objaww choroby. Dowdztwo
hitlerowskie, kokietujce wwczas Polsk na wszelkie sposoby, wystawio przy trumnie wart
honorow, ktr penili na zmian generaowie niemieccy. Generaowie eskortowali trumn do
granicy. W Zbszyniu odebrali j dwaj polscy podporucznicy i jaki podoficer. Pogrzeb Raczyskiego
odby si cicho, bez rozgosu.
Przypadek? Tak, zupenie moliwe. Ale to bardzo dziwny przypadek.
XIV
Aby obraz osigni motoryzacji polskiej by peny, wypada powiedzie jeszcze o produkcji
samochodowej pozostajcej poza wpywami PZIn. Idzie tu waciwie tylko o dwie firmy: Wsplnot
Interesw oraz znan firm budowy wagonw Lilpop, Rau i Loewenstein, gdy wszystkie
pomniejsze zakady zbankrutoway definitywnie z pocztkiem lat trzydziestych.
le wyglda koncesja udzielona firmie Lilpop w dniu 23 czerwca 1936 r. na podstawie umowy z dnia
13 maja 1936 r. zawartej przez t firm z General Motors. Stoimy w obliczu nowej afery
Wsplnota Interesw za zawara na przeomie 1938 i 1939 roku kilka umw licencyjnych
z niemieckimi koncernami samochodowymi Mercedes-Benz, Auto-Union, BMW, Henschel i
Steyer. Umowy przewidyway produkcj samochodw tych marek w Polsce. Oczywicie na
umowach si skoczyo - wojna przerwaa dalsze kontakty.
Obce koncerny, dziaajce pod paszczykiem kontraktw z polskimi firmami, jeszcze raz weszy
w orbit najistotniejszych zagadnie obronnoci kraju.
XV
W drugiej poowie lat trzydziestych motoryzacja kraju i wojska ujawnia ju na caej linii zbawienne
rezultaty polityki PZIn., skutki dziaalnoci Arbonu, umowy z Fiatem i umowy firmy Lilpop z
General Motors. W roku 1936 rynek rekwizycyjny na wypadek mobilizacji wynosi:
w Niemczech
w Czechosowacji
w Polsce
Armia polska jest wwczas najbardziej zdemotoryzowan armi w Europie, jeeli nie liczy
Luksemburga, Albanii czy Litwy. Bij nas wielokrotnie na gow nie tylko wielkie potgi przemysowe
Zachodu, ale i maa Czechosowacja, Rumunia, Hiszpania, Dania, otwa, nawet Portugalia. Armia
polska jest ju cakowicie przygotowana do klski wrzeniowej. Przygotowana dokadnie i starannie.
Inynier migielski nadal opracowuje akt oskarenia i w 1938 roku pisze w jednym ze swoich
memoriaw o nieuchronnoci zbrojnego starcia z Niemcami. Rozsya nastpnie memoriay do wadz
pastwowych i najwyszych osobistoci w MS Wojsk. Otrzyma je m. in. Mocicki. I tym razem nikt nie
reaguje. Mafia Meyera zakorzenia si ju gboko, a poza tym obwarowaa si umowami
midzynarodowymi, ktrych zrywa niesposb. W 1938 roku migielskiemu udaje si zamieci
trzyczciowy artyku o skandalicznym stanie motoryzacji kraju i armii w pewnym tygodniku
noszcym nazw Zaczyn. Jest to mafijne wydawnictwo leguskie. Na jego amach mwi si od
czasu do czasu prawd, gdy pismo nie jest przeznaczone do kolportau, a autorzy podpisuj si
wycznie kryptonimami. I ten artyku, stanowicy powany i udokumentowany akt oskarenia caej
mafii motoryzacyjnej, w mundurach i w cywilu, pozostaje bez odpowiedzi i nie odnosi skutku.
migielski wic po wielu tarapatach dociera wreszcie do Rydza. Rozmowa trwa bardzo krtko. migy
patrzy w sufit, a wreszcie odpowiada, e cay ten haas jest zupenie bezpodstawny. Audiencja jest
skoczona.
W latach 1937939 nastpuje wprawdzie pewien ruch na tym odcinku. Inynier Eugeniusz Habich
koczy prototyp samochodu pgsienicowego model 222. Inynier Horwatt opracowuje projekt
cignika artyleryjskiego. Inynier Dbicki konstruuje polski samochd ciarowy model 703, ktry
zostaje wprowadzony do produkcji w przededniu wojny. Powstaje polski motocykl i szereg projektw
silnikowych. W dziedzinie broni pancernej rwnie zaznacza si postp. W Biurze Studiw Broni
Pancernej powstaje polski czog zwiadowczy PZIn.-140, ale koczy si tylko na jednym egzemplarzu
prototypu. To samo tyczy si cignika artyleryjskiego PZIn.-202, cignika szybkobienego PZIn.-152
i wreszcie projektu czogu redniego o ciarze 20 ton, nad ktrym prace przerwaa wojna.
Na to wszystko jest ju za pno. Przytoczeni przez sanacyjne dowdztwo, skrpowani przez
haniebne umowy z obcymi koncernami, a nieraz i wrcz przeladowani - wybitni konstruktorzy nie
mog ju uratowa armii przed demotoryzacj.
Armie pancerne przedwrzeniowej Polski, z ktrymi wstpujemy w wojn, wygldaj nastpujco:
693 sztuki tankietek TK i TK-S o ciarze 2 i p tony. Rok konstrukcji - 1931, a wic jest to
sprzt kompletnie przestarzay, pod wzgldem bojowym zupenie bezwartociowy,
wyposaony w jeden karabin maszynowy. Z tych 693 sztuk okoo 25 proc. w ogle nie
nadawao si do uycia ze wzgldu na stan techniczny;
50 czogw Vickers Armstrong o wadze 8 ton. Rok konstrukcji - 1931. Warto bojowa - jak
wyej;
169 czogw typu 7-TP o ciarze 10 ton. Rok konstrukcji - 1934. Od biedy mog one uchodzi
za zdolne do walki, chocia z dowiadcze kampanii wrzeniowej wiadomo, e przeszo
poowa z nich na skutek wad technicznych wypada z uycia w cigu pierwszego tygodnia
wojny;
67 czogw francuskich typu Renault M17FT, M 26/27 i NC-27, o ciarze od 6,7 do 8,5 ton.
S to wic znowu czogi lekkie, znowu przestarzae i znowu sabo uzbrojone.
Armia nie jest wic wyposaona w ani jeden czog ciki, nie ma czogw polskiej konstrukcji, nie ma
czogw specjalnych. Podstawowe wyposaenie broni pancernych - to przestarzae, humorystyczne
gruchoty TK i TK-S. Jeeli jednak zaoylibymy nawet, e wszystkie czogi miay odpowiednie walory
techniczno-bojowe, to i tak czna ich ilo wynosia okoo 900 sztuk. Ilo za samochodw w wojsku
nie przekraczaa 600 sztuk. Tymczasem po stronie niemieckiej byo we wrzeniu (tylko na froncie
polskim, nie liczc rezerw i odwodw na zachodzie) - 4 200 czogw pierwszorzdnej jakoci i ponad
25 tysicy samochodw. Armia polska posiadaa zaledwie dwie brygady pancerno-motorowe, przy
czym jedna z nich, tzw. warszawska, znajdowaa si a do wybuchu wojny w stadium organizacji.
Oprcz tego mielimy jedn brygad zmotoryzowanej kawalerii, dwa puki artylerii zmotoryzowanej
i nieco zmotoryzowanej artylerii przeciwlotniczej. Niemcy za rzucili przeciwko Polsce szesnacie
dywizji zmotoryzowanych. Oczywicie, przy rozpatrywaniu tych cyfr trzeba pamita o rnicach
potencjau gospodarczego, terytorium, zaludnienia, a take o tym, e Niemcy przygotowyway si do
wojny przez stosunkowo dugi okres czasu. Ale nie zmienia to faktu, e w tych samych warunkach
moglimy przeciwstawi najedcy znacznie wicej i lepszej broni pancernej. Fakt, e na kady pojazd
mechaniczny w armii, wcznie z 600 przestarzaymi tankietkami, przypadao u nas ponad 50 koni - o
czym chyba wiadczy.
Rysunek 24 Fragment artykuu z biuletynu Wojskowego Instytutu Naukowo-Owiatowego z dnia 13 maja 1939 r.
Jeeli mamy by zupenie sprawiedliwi, to doda trzeba, e mielimy jeszcze 14 (!) samochodw
pancernych Ursus. Nie wolno nam take pomin faktu, e na krtko przed wojn, w kwietniu 1939
roku przybywaj do Polski 53 sztuki nowiutkich czogw francuskich typu Renault R-37 i H-35.
Otrzymalimy je z tytuu zacignitej we Francji poyczki wojskowej. R-37 stoj w odwodzie
Naczelnego Wodza a do 16 wrzenia. Wtedy to triumfalnie wyjedaj do Rumunii. Nie byy ani razu
uyte na polu walki i nie odday ani jednego strzau.
Ale zanim to jeszcze nastpuje, prasa rzdowa przeywa may paroksyzm szczcia na temat broni
pancernej. Oto okazuje si, e pewien hitlerowski pukownik skl standardowy czog niemiecki za
zbyt ma zwrotno. Ot to!
Na szczcie - triumfuje 13 maja 1939 roku biuletyn Wojskowego Instytutu Naukowo-Owiatowego nie dalimy si ponie powojennym prdom zachodu, ktre po gwatownej akcji propagandowej na
rzecz silnika i pancerza zaczynaj z powrotem rozumie, e rola kawalerii w boju nic nie stracia ze
swej wartoci i aktualnoci.
A miesic pniej niejaki Stanisaw Bahrynowski wymiewa w tyme biuletynie niemieckie zbrojenia
pancerne. Co za pomys! Czog - poucza Bahrynowski - na polskich drogach naraony jest na
bezustanne grznicie w bocie... kolumna pancerna rozciga si na dziesitki kilometrw i staje si
atwym upem lotnictwa.
W kwietniu tego pamitnego roku niejaki Jerzy Szydowski nadsya Rydzowi wstrzsajcy memoria.
Ojczynie grozi niebezpieczestwo, oczywicie ze strony bolszewikw. Wobec tego on, Szydowski
herbu Nogat, ofiaruje si wystawi wasnym sumptem Chorgiew Wolontariuszy Husarii, wyposaon
w autentyczne pancerze, skrzyda husarskie, cikie kopie itp. Memoria opatrzono napisem
nieporozumienie; przypuszczalnie jest to opinia Stachiewicza lub Kasprzyckiego.
Dlaczego nieporozumienie? Pancerna husaria - wietna bro, tyle e kra byoby trudniej!
XVI
Postawmy kropk nad i, du, wyran kropk. Czy dowdztwo sanacyjne wiedziao, czego naley si
spodziewa po sojuszu z hitlerowskimi Niemcami? Czy wiedziao, co si dzieje w Niemczech?
Wiemy dzi ponad wszelk wtpliwo, e sanacyjne MSZ, co najmniej od poowy 1938 roku zdawao
sobie spraw z nieuchronnoci zbrojnego starcia z Niemcami, wiemy te, e Rydz, Skadkowski, Beck,
Mocicki nie robili nic, aby temu zapobiec, podcinali w zarodku jakiekolwiek prby porozumienia
i pomocy ze strony ZSRR i trbili ex cathedra, e Polsce adne niebezpieczestwo nie grozi.
Ale warto, mimo wszystko, przytoczy tu jeszcze pewne zachowane w archiwach dokumenty,
wskazujce, e dowdztwo sanacyjne wiedziao lepiej ni kto inny o nadcigajcej wojnie z
Niemcami.
Od 1936 roku istnieje w MSWojsk. pewien wprowadzony przez Rydza zwyczaj, zwany w gwarze
sztabowej intern. S to okresowe, przewanie dwumiesiczne, opracowania sytuacji w Niemczech
(interna N) i w Zwizku Radzieckim (interna R) pisywane przez wszystkich inspektorw armii dla
Rydza.
Rzecz znamienna, interny pisane s czsto rcznie, w jednym egzemplarzu i opatrzone adnotacjami
najcilej tajne. Ich objto wynosi od dwu kartek (raport pukownika dyplomowanego Albrechta z
sierpnia 1938 r.) do dwudziestu trzech (interna N generaa Rmmla z lipca 1938 r.).
Lektura tych dokumentw nie pozostawia adnych wtpliwoci. Rydz i Kasprzycki byli doskonale
poinformowani o staym antypolskim nastawieniu hitlerowcw, o ich przygotowaniach do wojny z
Polsk.
Rysunek 25 General Kwaniewski nie czyni tajemnicy z przygotowa wojennych Hitlera i wzrostu hecy antypolskiej.
Mona przytoczy... cay szereg... przykadw - pisze w swej internie genera dywizji Juliusz Rmmel
w dniu 1 maja 1936 roku - i rwnolegle z poprawnymi stosunkami oficjalnymi jest prowadzona praca
propagandowa antypolska, tak w prasie jak i w organizacjach... Czym szybciej nabieraj Niemcy na
sile wewntrznej, a zyskuj na znaczeniu na terenie midzynarodowym, tym jawniej rozpoczynaj si
przejawia ich tendencje zaborcze... Ju dzi Polska winna wyjtkowo powanie zastanowi si nad
sytuacj, jak ju w najbliszym czasie mog wytworzy Niemcy przez ich budzce si aspiracje do
posiadania polskiego na pnocy i zachodzie...
Rysunek 28 Takimi sowami koczy si sprawozdanie generaa Rmmla. Rydz je czyta i opatrzy znaczkiem. A rwnoczenie
da nowe zezwolenie na wywz samolotw i broni.
XVII
W maju 1936 roku odbywa si w Warszawie pewna interesujca konferencja powicona
zagadnieniu poziomu moralnego kadry oficerskiej wojska. Bior w niej udzia:
XVIII
Sd, uznajc oskaronego:
winnym przestpczego dziaania na szkod skarbu pastwa, co stanowi przestpstwo
przewidziane w artykule... jak rwnie w artykule... Kodeksu Karnego Wojska Polskiego,
winnym oszczerstwa bezpodstawnego, co stanowi podwaanie autorytetu si zbrojnych, czyli
przestpstwo przewidziane w artykule...
nie znajdujc ponadto okolicznoci agodzcych wyej wymienione przestpstwa
skazuje
oskaronego... na jeden rok i trzy miesice wizienia.
Kto jest oskaronym? Moe podpukownik Kazimierz Meyer? Moe genera brygady Aleksander
Litwinowicz? Moe genera dywizji Zbigniew Tadeusz Kasprzycki?
Nie, skde znowu. Oskaronym, a waciwie ju skazanym, jest byy sierant WP, Ludwik Mrzoka czowiek, ktry okrad armi na zotych polskich trzydzieci i mia twierdzi, e wicej ludzi w tej
armii kradnie. Oto dosiga go karzca rka wszechwiedzcej sprawiedliwoci, ktra - jak to
wszystkim warszawiakom wiadomo - jest ostoj mocy i trwaoci Rzeczypospolitej.
PS. Historia Ludwika Mrzoki jest autentyczna. Akta sprawy nosz sygnatur 456/3248/39, a protok
oznaczono cyfr B/67.
Teczka nr 468
Na wesoo, bez tragizmu
Polak dwiga trudy.
Nie s cech heroizmu
zawo ani nudy.
Kto w przyszo wierzy,
z cz mu za nie ciurka
i na mier pobiey
w skoczny takt mazurka.
Romuald Minkiewicz
I
Najpierw sowo wyjanienia w sprawie wiersza sucego za motto. Jest on autentyczny.
Grafomanw zawsze mielimy pod dostatkiem. Autorem wiersza jest niejaki Romuald Minkiewicz,
skdind niezy biolog, ciko jednak dotknity przez natur bakcylem rymotwrstwa. Minkiewicz,
ogosiwszy uprzednio takie dziea, jak O peni ycia i komunie duchowej, U wiecznych wrt
tsknicy tudzie dram Lucyan - uzna w 1935 roku, e nadszed czas, aby on, Minkiewicz, wniszed
trwale do panteonu poezyi narodowej, jeeli uy jzyka jego utworw. W tym te celu wysa do
Ministra Spraw Wojskowych zacytowany powyej wiersz, dajc, aby odtd wedle jego tekstu by
piewany polski Hymn Narodowy. W istocie, sowa - tchnce icie mocarstwow krzep dostosowane s do melodii Mazurka Dbrowskiego. Zanucie sobie, bardzo prosz.
Kasprzycki uzna za wskazane przeczyta wszystkie osiemnacie strofek, po czym opatrzy list
Minkiewicza nastpujc uwag:
Tekst posiada pewne braki literackie, wyraa jednak suszne idee.
II
Teczka nr 468 ley sobie na ktrej tam pce archiwum i na pozr nie wyrnia si specjalnie
spord swych towarzyszek. Moe tylko tym, e one s brzuchate, zniszczone, napczniae od
wzdtych papierami trzewi, podczas gdy nasza bohaterka jest nie tyle teczk, co dossier, eleganckim,
szczupym dossier w czarnym pskrku. Czowiek, ktry jej uywa, musia by mionikiem owej
dyskretnej elegancji cechujcej wszystkie przybytki wysoko zorganizowanej biurokracji.
Teczka nr 468 zawiera okoo setki rnych dokumentw, podobnie jak i inne jej towarzyszki. Ach, te
piecztki TAJNE! i Do decyzji Pana Ministra. Mozaika kolorowych ptaszkw, niedocieczone
hieroglify cyferek. Videant ante aprobationem. PS/67854/L932/KE-2-III. Kanciasty podpis E. migyRydz i uwaga na marginesie: Czytae Julek?. Tajne protokoy. Szyfry i kody. Donosy i raporty.
Zamierzche swary.
Teczka nr 468 rni si jednak od innych. Zapewne przez prosty przypadek znalazy si w niej trzy
rne dokumenty, dotyczce tego samego zagadnienia. Jeeli to jednak przypadek - uzna go wypada
za niezwykle znamienny.
III
Tylko Bracia Pakulscy s w stanie zapewni Wam spokojne i wesoe wita. Obrczki od Kuleszy
przynosz szczcie w maestwie. Kopoczesz si o wytworny prezent dla ony? Wystarczy pj do
Hersego, a rado zapanuje pod Tw choink. Koniaki Martela z trzema gwiazdkami poleca
Wgrzynowski. Frak wypoycz na wita. Caf-bar Adria, Moniuszki 10, przesya yczenia
witeczne swym staym bywalcom. Firma Malanowski poleca nowy asortyment zabawek dla
milusiskich.
Prszy nieg. Dochodzi czwarta, godzina niepokoju urzdnikw i zdwojonej gorliwoci sprzedawcw.
W Urzdzie Porednictwa Pracy zatrzaskuj si okienka. W redakcji PAT-a terkocz dalekopisy.
Kanclerz Hitler owiadczy wczoraj... Przed komisariatem na Krochmalnej zbiegowisko: pogotowie
przywiozo trzydziestoletniego Wacawa Sadk, ktry z godu zemdla na ulicy.
Jest dwudziesty trzeci grudnia 1936 roku. Nazajutrz wita.
Dyurny andarm Ministerstwa Spraw Wojskowych przyjmuje telefon. Dzwoni biuro przepustek.
Przysza tajna poczta z Gdyni, ale jest ju po godzinach urzdowych. Czy wpuci? Wachmistrz nie
wie, wachmistrz zbyt mao znaczy w tym monstrualnym kolosie, ktrego wntrznoci wypenione s
generaami i pukownikami. Dzwoni do szefa gabinetu ministra. Tak, wpuci.
Za chwil szef gabinetu poprawia mundur. - Panie generale, melduj posusznie, e przysza tajna,
bardzo pilna przesyka od kontradmiraa wirskiego, adresowana do rk pana ministra. Czy wolno
odda?
Grymas znudzenia. O tej porze? Przed witami? Sodka Tenia Kajzerwna dzwonia przed chwil.
Gest rezygnacji. Grymas pastwowotwrczy. Dobrze, niech da.
Nie rozpiecztowana przesyka wdruje do teczki lecej na biurku. Za rok archiwista MSWojsk.
oznaczy t teczk numerem 468.
IV
Berlin obchodzi pitnast rocznic nieudanego puczu monachijskiego. Fhrer wprawdzie wyjecha do
Monachium, ale w stolicy Rzeszy nie braknie jego podobizn. Twarz z grzywk wyziera zza witryn.
Fhrer na trybunie, fhrer z bojowcami, fhrer prywatnie.
W Leipzigerstrae, ktra zreszt jest zatoczona nie mniej ni Kurfrstendamm, skrca granatowy
samochd. Pukownik Szymaski, polski attach wojskowy w Berlinie, przynagla szofera i ze
zniecierpliwieniem poprawia przyciasny konierzyk. Pukownik Szymaski przed godzin zdoby
wiadomoci, ktre napawaj go rozdranieniem. Nie dalej jak wczoraj kanclerz Hitler mia si do
rozpuku. Jest to w ogle czowiek ponury, o wyranym zaciciu psychopatycznym, rozmieszy go
bardzo trudno. Pukownik Szymaski poczytywaby sobie zapewne za sukces, gdyby udao mu si to
zrobi osobicie. Ale, niestety, kanclerz Hitler mia si poza jego plecami, chocia mia si wraz z
Blombergiem i Gringiem wanie z pewnego faktu, dotyczcego Polski.
To, z czego mia si Hitler, znajduje si rwnie w teczce nr 468. Oczywicie jest to jedna z wielu
kopii.
V
Wyprony na baczno oficer dyurny. Pierwsze biuro. Drugie biuro. Adiutantura. Jeszcze hall.
Jeszcze pokj. I wreszcie ON, na ktrego patrze naley z szacunkiem i podziwem. ON pracuje. ON
dziaa. ON myli.
Myli dugo, a na twarzy jego maluje si senno. Oczy bdz po suficie. Do obraca przycisk szczerozot statuetk Napoleona.
Po paru godzinach tej mki marszaek Edward migy-Rydz, ktry jest z nami i dlatego nikt nam nie
zrobi nic, koczy wreszcie twrcz prac. Lecy przed nim tajny dokument nr 6055/tj/38 opatrzy
oto kilkoma uwagami odznaczajcymi si wyjtkow gbi spostrzee, a nadto lapidarn
zwizoci. Zwizo bowiem jest cech geniuszw.
Najwyszy i Naczelny wzywa adiutanta. Poleca sporzdzi odpis dokumentu... nie, przesa orygina
do pana ministra Kasprzyckiego.
Wdruje on do teczki nr 468. Jest sotny, listopadowy dzie 1938 roku. W redakcji PAT-a terkocz
dalekopisy: Kanclerz Hitler owiadczy wczoraj w Reichstagu..., Premier Sawoj-Skadkowski
przeprowadza wizytacj w Urzdzie Wojewdzkim.
Popierajcie LOPP. Elegancki wiat spdza zimowe wywczasy w Krynicy, prosimy wczeniej zamawia
miejsca. Nie kupuj u yda. Mistrz Jan Kiepura nakrca nowy film. Pikna pani uywa tylko
kosmetykw firmy Elida. wiee ostrygi u Braci Pakulskich. Dostawiamy do domw P.T. Klienteli.
VI
Otwrzmy wic teczk nr 468. Znajduj si w niej dokumenty z lat 1937 i 1938, dotyczce stanu
polskiego lotnictwa wojskowego. Wikszo z nich nie zawiera rewelacji. S to jakie sprawozdania
wyszkoleniowe, ktnie dowdcw, drobne donosy, korespondencja z inspektorami armii,
mianowania oficerw i skargi poszkodowanych. Ale trzy dokumenty, o ktrych tu mowa - s
doprawdy rewelacyjne. Moe nawet nie same przez si, lecz przez to, e daj wiadectwo jednego
wielkiego, monstrualnego skandalu, jakim byy midzywojenne dzieje polskiego lotnictwa
wojskowego. Przypatrzmy si tym dokumentom dokadniej.
VII
Jest rok 1936. Waki rok. Nad trybunami w czasie norymberskiego Parteitagu NSDAP przelatuj trzy
tysice samolotw bojowych pierwszej linii. Hitler obsadza Nadreni, Robert Ley, szef Arbeitsfrontu,
domaga si zwrotu Pomorza i Wielkopolski. Oberkommando der Wehrmacht opracowuje pierwszy
wariant Planu Biaego.
Waki rok.
Na Polu Mokotowskim, w obecnoci Rydza, Kasprzyckiego, wszystkich generaw i dwch tuzinw
pukownikw odbywa si wielka rewia lotnictwa. Ze wszystkich hangarw z caego kraju,
z rupieciarni, lamusw i skadzikw wycignito samoloty, okurzono i wysano je do Warszawy.
Lec trzsce si Spady sprzed pitnastu lat, rozklekotane Henrioty, przestarzae Breguety.
Kilkadziesit nowszych maszyn gubi si w tym upiornym latajcym skadzie starzyzny. Ale huk
silnikw, cherlawy terkot migie, wist zastrzaw - oszaamiaj generalicj, ktra uczya si w
Petersburgu wada lanc, a tajniki strategii zgbiaa w paru potyczkach pod owczwkiem, Mszan i
Kostiuchnwk. Wspaniae! Urzekajce! Huzia! Na Litw, na Zaolzie! I niech tam kto skoczy Rosj
pobi, a my na piwo!
Sczy si piwo, szampan i koniak, a w zwojach mzgowych propagandystw MSWojsk. lgnie si
nowa idea: wyda plakat lotniczy z Nim, Naczelnym i Wspaniaym. Niech bdzie ciemno od
samolotw! Niech plakat budzi dreszcz przeraenia i zachwytu!
Wszelako wyaniaj si trudnoci ze stron graficzn. Skd wzi tyle samolotw, eby pokry nimi
niebo nad Rydzem? Zdjcia z Pola Mokotowskiego lepiej nie publikowa, mona buja swoich, ale
obcy maj czujne oko. Wic co? Na wszystko jest rada. Berliner Illustrierte przyniosa swego czasu
zdjcia z parady lotniczej w czasie Parteitagu NSDAP. Maleki montayk, drobny retusz... i plakat
gotw. Ukazuje si w nakadzie 100 tysicy. Uduchowiona, pena wewntrznego wyrazu twarz Wodza
patrzy zezem na wskie nosy Messerschmittw, brzuchate Junkersy, drapiene bombowce Heinkla.
Popierajcie LOPP! Kto si mieje??!!
Adolf Hitler. mieje si dugo i serdecznie, gdy oglda egzemplarz plakatu dostarczony przez
Abwehr. miech, upiorny miech rozlega si w korytarzach i hallach Kancelarii Rzeszy. Ale nie
dociera do Polski. Nad Polsk zalega czad dtych frazesw, gromkich tyrad, kamliwych zapewnie.
O to wanie chodzi. Prawd naley utrzyma w mroku.
Oto pierwszy dokument.
Oto drugi, w cile tajny raport kontradmiraa wirskiego z 22 grudnia 1936 roku.
Kontradmira Jerzy Wodzimierz wirski omiela si zameldowa posusznie z prob do pana
ministra. Od paru miesicy niemieckie samoloty wojskowe systematycznie naruszaj granic polsk
na Wybrzeu. Lataj gdzie chc i kiedy chc, fotografuj, co im si ywnie podoba. By wypadek, e
obserwowano samolot rozpoznawczy Luftwaffe w odlegoci 60 km od granicy. Interwencje
dyplomatyczne w tej sprawie s zakazane, wobec czego wirski nie widzi innej moliwoci, jak
zorganizowa par demonstracyjnych lotw. Rzecz jednak w tym, e ma do dyspozycji tylko par
przestarzaych gruchotw i jeden (jeden!) myliwiec P-11, ktry od biedy moe uchodzi za
nowoczesny. wirski ma propozycj: czy przypadkiem nie mgby pan minister genera wypoycza
na par dni w miesicu po kilka samolotw z rnych pukw? Nie na dugo, rzecz jasna, najwyej na
trzy czy cztery dni w miesicu, eby nie robi uszczerbku w programach wyszkoleniowych.
Pofruwamy tu i wdzie, nastraszymy Niemcw i cze, zwracamy samoloty do macierzystych
jednostek.
Loty te, wedug mego zdania, powinny przyczyni si do ograniczenia chci przelotu przez samoloty
narodowoci obcej - koczy swj raport kontradmira wirski.
Raport tkwi w teczce 468 nawet nie rozpiecztowany a do lutego 1937 roku. Wwczas mandatariusz
konceptowy Gabinetu Ministra rozrywa piecz, stawia na raporcie cyferki, znaczki i ptaszki, po czym
opatruje go napisem: Brak decyzji P. Ministra. Brak jej a do koca.
Armia polska na trzy lata przed wojn nie ma wic iloci samolotw wystarczajcej choby do obrony
mizernego skrawka Wybrzea, nie mwic ju o pozostaych odcinkach granicy zachodniej! (Zreszt
i na wschodzie, gdzie polscy janiepanowie kieruj swj podliwy wzrok, jest pod tym wzgldem
niewiele lepiej. Kiedy w 1933 roku genera Dreszer, podwczas inspektor lotnictwa, zarzdza prbny
alarm bojowy w jednostkach lotniczych dwu wschodnich okrgw korpusw - okazuje si, e
waciwie nie mona wystawi do walki ani jednego samolotu. Albo gruchoty nie chc lata, albo brak
czci, albo piloci s niewyszkoleni na danym typie).
wirski pisze swj raport w 1936 roku. Do wybuchu wojny jeszcze prawie trzy lata. Moe przez ten
czas co si zmienio w lotnictwie? Moe 300 milionw zotych wpaconych przez nard na FON nie
poszo na marne? Zaraz to stwierdzimy.
Oto wreszcie trzeci dokument - tajny raport 6055/tj/38, na ktrym Rydz zamieci swoje bezcenne
uwagi. Autor raportu - genera doktor Jzef Zajc, Inspektor Obrony Powietrznej Pastwa, may,
tchrzliwy czowieczek, rejterujcy pniej do Rumunii na czele czowki rzdowej.
Genera Zajc nie mia zapewne zamiaru czyni swym raportem zbytecznego haasu. Pisze raport ot,
tak sobie, na wszelki wypadek, eby by kryty. A nu kto rozgosi panujcy w lotnictwie potworny
bajzel? (Excusez moi le mot - to okrelenie pochodzi od naczelnego zamordbiorcy
Rzeczypospolitej, generaa Kordiana-Zamorskiego, z 1935 roku.) Wic Zajc si asekuruje. Niechaj
historia wie, jak gniota go odpowiedzialno.
W chwili obecnej - powiada genera doktor - gotowo bojowa naszego lotnictwa z punktu widzenia
jakoci sprztu jest niedostateczna.
Tak brzmi pierwsze sowa raportu. Raportu pod tytuem Stan obrony powietrznej pastwa
wystosowanego 28 listopada 1938 roku, na dziesi miesicy przed wybuchem wojny.
Rysunek 31 Pismo przewodnie raportu Inspektora Obrony Powietrznej Pastwa, generaa Jzefa Zajca z dnia 28 listopada
1938 r.
Po krtkim wstpie, charakteryzujcym ponury bilans dwudziestu lat lotnictwa wojskowego, Zajc
snuje swe rozwaania.
Rysunek 32 Tu mwi si prawd, e na niecay rok przed wojn jestemy beznadziejnie zacofani w lotnictwie. (Strona 2
raportu generaa Jzefa Zajca).
Moe wobec tego uzbrojenia pokadowe mamy na poziomie? Gos ma genera Zajc:
karabin maszynowy Vickers - przestarzay,
dziako pokadowe - brak w ogle,
bomba 50 kg - za,
bomba 100 kg - wadliwy zapalnik,
bomba 200 kg - w ogle brak,
bomba 300 kg - jest, a jake; zapas po Niemcach... z pierwszej wojny wiatowej,
bomba 500 kg - w ogle nie ma.
I co? Nic. Dosownie nic. Ani jednego sowa nie pisze Zajc na temat moliwoci czciowej chociaby
poprawy stanu rzeczy. Nie proponuje adnych rodkw zaradczych. Nikogo osobicie nie wini. Nie
wyciga adnych wnioskw. Po co?
Tak oto wyglda prawda o lotnictwie polskim w przededniu drugiej wojny wiatowej. Prawda, ktrej
nikt zaprzeczy nie potrafi. A tymczasem...
Rysunek 33 Strona 3 raportu Zajca. Na marginesie wasnorczna uwaga Rydza: Logicznie rozumujc, stan lotnictwa w r.
1940 bdzie jakociowo gorszy od stanu z r. 1938. (Dalsze fragmenty raportu Zajca na kocu ksiki.)
VIII
A wic kami. Ju na kilka lat przed wojn wiedz doskonale, e sytuacja polskiego lotnictwa
wojskowego jest beznadziejna. Mimo to nie robi nic, aby j poprawi, rwnoczenie za nie
zaniedbuj adnej sposobnoci, aby opini publiczn okama.
Dzi nawet, po dowiadczeniach Wrzenia, ktry dowid, jak bardzo puste byo nasze niebo, lektura
dokumentw z teczki 468 wywouje przeraenie i niedowierzanie. Jake do tego doszo, e lotnictwo
wojskowe, tak w Polsce popularne, zreszt szeroko wykorzystywane przez sanacyjn propagand,
okazao si kompletnym bluffem? Jak to byo moliwe, e Polska, ktra w latach 1919-1938 wydaa co
najmniej dwa i p miliarda zotych na lotnictwo, nie liczc wpyww z FON i z obligacji poyczek
obronnych, ju na dwa lata przed wojn znalaza si waciwie w sytuacji bez wyjcia? Czy naprawd
w warunkach ustroju kapitalistycznego nie mielimy adnych moliwoci polepszenia stanu
technicznego i bojowego naszego lotnictwa?
Odpowiedzmy na to pytanie stanowczo i z ca powag: moliwoci takie byy i to bodaj wiksze, ni
w innych dziedzinach obronnoci. Polska nawet w warunkach ustroju kapitalistycznego moga mie
flot powietrzn, ktra potrafiaby stawi czoo hitlerowskiej Luftwaffe, a przynajmniej nie dopuci
do jej cakowitej bezkarnoci. Polska miaa szanse, aby zaj co najmniej redni pozycj wrd
kapitalistycznych pastw europejskich, podczas gdy nawet w latach stosunkowo szybszego rozwoju
lotnictwa wloka si za Czechosowacj, Norwegi, Portugali, Hiszpani.
Co wic spowodowao to skandaliczne, bezprzykadne zacofanie polskiego lotnictwa?
To samo, co spowodowao skandaliczne zacofanie w motoryzacji, technice i myli wojskowej. To
samo, co w ostatecznym rachunku, obok zdradzieckiej, antynarodowej polityki, uwarunkowao klsk
wrzeniow: prywata, gupota i sprzedajno pewnych ludzi z kierowniczych k wojskowych.
Nic dziwnego, e takie dokumenty jak raport Zajca starannie ukrywano, a tre ich rwnie starannie
lekcewaono. Ludzie odpowiedzialni za lotnictwo woleli kama w prasie i z trybuny sejmowej, aby
tylko ukry istotny stan rzeczy.
Oszukiwa wtedy nie byo trudno. Lotnictwo, dziedzina ludzi miaych i odwanych, cigle jeszcze
troch fantastyczna - zawsze cieszyo si w Polsce sympati i poparciem spoeczestwa. Tym bardziej,
e wybitni piloci - a dobrych pilotw nigdy u nas nie brako - rozsawili polskie skrzyda nad
wszystkimi kontynentami i obydwoma oceanami. Lotnictwo - to by Skaryski i Orliski, wirko i
Wigura, Kubala i Idzikowski... atwo byo dyskontowa wyczyny asw na konto reimu.
I atwo te byo zniszczy tych, ktrzy przeamywali mur milczenia wok lotnictwa. Szeroko znana
jest niesychana sprawa majora Ludwika Kubali7, ktry odway si powiedzie prawd o Rayskim.
Usunito z wojska i pozbawiono praw oficerskich kapitana lotnictwa Sylwestra Bartosika - czowieka,
ktry sprzeciwi si oszustwom przy zawieraniu umowy na sprzt lotniczy z Francuzami. Inni, nalecy
do mafii, koczyli jeszcze gorzej. Pukownik Sendorek zmar tajemniczo w wannie. Pukownik Jasiski
zgin w przedziwnym wypadku samochodowym, inni znw, jak genera Orlicz-Dreszer czy
podpukownik Podowski koczyli ycie w nigdy nie wyjanionych katastrofach lotniczych. Niektrzy
dostpowali nawet tego zaszczytu, e pozwalano im popeni samobjstwo, jak np. pukownikom
Kossowskiemu i Serednickiemu. Mafia bez litoci rozprawiaa si z tymi, ktrzy zaczynali zawadza.
Mafia nie chciaa, aby mwiono gono o kulisach Departamentu Aeronautyki.
Poniewa mimo wszystko pgbkiem o tym mwiono, poniewa daway si stale sysze gosy
powtpiewania w potg polskiego lotnictwa - Rayski i jego kompani umierzali je przy pomocy
wyprbowanych metod wielkiej blagi.
Na podstawie dokumentw archiwalnych, a take opublikowanych po wojnie wydawnictw moemy
ju dzi rzuci ostry snop wiata na zatche kulisy gospodarki w lotnictwie wojskowym. Przy czym,
w przeciwiestwie do poprzednich rozdziaw, dzieje lotnictwa nie odznaczaj si jak jedn,
charakterystyczn afer. S one jednym cigiem afer i skandali, oszustw i kombinacji, uprawianych
przez rnych ludzi w rnych latach. Niesposb o wszystkich opowiedzie, gdy wymagaoby to
obszernego tomu, ograniczmy si wic do trzech zasadniczych spraw: przemysu lotniczego, rozwoju
myli konstrukcyjnej i polityki lotniczej dowdztwa armii.
IX
Od kiedy Blriot przelecia na swym drucianym pudle przez Kana La Manche, Europa uwierzya
w lotnictwo. Szczeglnie podczas pierwszej wojny waciciele fabryk lotniczych znajduj, e na
samolotach mona robi kokosowe interesy, natomiast generaowie nie posiadaj si wprost
z radoci, e zdobyli tak cudowny rodek masowego mordowania ludzi. Bomba, zrzucona
z niemieckiego patowca W-11 na pole walki we Flandrii, zabija pewnego razu trzydziestu ludzi, co
skania konstruktorw, fabrykantw i generaw do uzasadnionego optymizmu.
W krtkim okresie midzywojennym lotnictwo stoi w Europie na pierwszym miejscu w wycigu
zbroje. Maleki Luksemburg uwaaby za miertelny dyshonor, gdyby nie wystawi armady
powietrznej liczcej sze maszyn. Norwegia czuje si zagroona, gdy w roku 1934 dysponuje
zaledwie setk samolotw. Co si tyczy pierwszych skrzypkw europejskiego koncertu mocarstw, to
ich floty powietrzne licz si na grube tysice.
Pen par pracuj fabryki lotnicze. De Havilland konkuruje z Junkersem, Blriot z ,,SavoiaMarchetti, Boeing z Potezem. Schyleni nad rysownicami konstruktorzy ulepszaj silniki, obrys
pata, skok miga. W skomplikowane rwnania cakowe wplata si jazgot broni pokadowej. Padaj
rekordy szybkoci. Woch, ktry dzi zadziwi Europ szybkoci szeset na godzin, ju jutro
ustpuje laurw Niemcowi osigajcemu szeset szedziesit. Musimy dobrze si stara, aby zabi
jak najwicej kobiet i dzieci przeciwnika - powiada angielski premier Baldwin - takie s, niestety,
czasy. Niestety. Nasze ory zrobiy dobr robot - krzyczy Gring na uroczystoci ku czci Legionu
Condor, ktry mordowa w Hiszpanii. Dobr robot. Pod Guernic, Madrytem, Bilbao.
W cigu czterech lat, od 1935 do 1939 roku, budet lotniczy III Rzeszy skacze z 900 milionw do 2 250
milionw. Trzeba zauway - pisze francuski genera Armengaud w Revue des Deux Mondes z jakim artyzmem Niemcy opary swoj polityk zewntrzn na sile powietrznej.
C na to wszystko polskie wadze wojskowe?
W pocztkach drugiej niepodlegoci cay sprzt lotniczy armii polskiej skada si z kilkunastu
gruchotw, odziedziczonych po wszystkich trzech okupantach. Uruchomienie wasnego przemysu
lotniczego staje si wic palc wprost koniecznoci. Ale pogarda Pisudskiego i jego komilitonw do
wszystkiego, co w wojskowoci rni si od paasza i kobyy, sprawia i tu, e oddaje si przemys
lotniczy w pacht prywatnych, szalbierskich najczciej, spek.
Pierwsza polska wytwrnia samolotw powstaje w 1921 roku w Lublinie i nosi nazw Plage i
Lakiewicz. W cztery lata pniej Polska wzbogaca si jeszcze o Podlask Wytwrni Samolotw
(PWS) w Biaej Podlaskiej oraz fabryczk Samolot w Poznaniu.
I to, a do pocztku lat trzydziestych - wszystko. Fabryczki wyposaone s niesychanie prymitywnie,
prowadzone na og niefachowo. Ich produkcja jest praktycznie bezwartociowa dla wojska. Plage i
Lakiewicz produkuj np. kompletnie przestarzay model woskiego samolotu Ansaldo-300, ktry
rycho zdobywa sobie wdziczne miano latajcej trumny.
Trzeba podkreli, e ju od samego zarania niepodlegoci mielimy w Polsce nadzwyczaj
uzdolnionych technikw, konstruktorw i uczonych z zakresu lotnictwa, ktrzy - gdyby ich zapa
i zdolnoci odpowiednio wykorzystano - mogliby wwczas przysporzy krajowi niejednej znakomitej
konstrukcji. Byli midzy nimi tacy ludzie, jak wiatowej sawy specjalista z zakresu aerodynamiki prof.
Czesaw Witoszyski, synny uczony prof. Maksymilian Huber, ktry w swych studiach nad
wytrzymaoci materiaw wiele uwagi powica specyfice konstrukcji lotniczych, dalej inynier
Bartel, inynier Puaski, liczna grupa modych absolwentw politechniki warszawskiej czy
utalentowany konstruktor Stanisaw Dziaowski, bdcy z zawodu lusarzem - samouk bez wyszego
wyksztacenia technicznego, lecz posiadajcy tyle wiedzy, e skonstruowa w krtkim okresie czasu a
pi udanych typw samolotw treningowych i turystycznych.
Wszystkie jednak moliwoci postawienia lotnictwa na nogi MSWojsk., poprzez swj Departament
Aeronautyki, zmarnowao z nie mniejszym zapaem ni pocztki motoryzacji. Tpota, ignorancja,
a czsto i pospolite zodziejstwo charakteryzuj pierwszy okres dziejw polskiego lotnictwa
wojskowego. Warto przypatrze si bliej ludziom, ktrych nazwiska s z tym okresem cile
zwizane.
Pierwszy szef lotnictwa Odrodzonej Rzeczypospolitej to genera Aleksander Macewicz, oficer carskiej
kawalerii, ponury pijaczyna, nie gardzcy szeleszczcym argumentem. Opinia ta pochodzi od ludzi,
ktrzy znali go osobicie i bardzo chcieliby powiedzie o nim co pozytywnego. Nic wicej wymyle
nie mogli. Macewicz, czowiek o mentalnoci sztabslejtnanta huzarw, ba si samolotw jak ognia,
nigdy nie lata, poza tym dra o wasny fotel szefowski i dlatego robi wszystko, aby dogodzi
przeciwnikom. Dokoa fotela szefa krciy si wycznie sprawy personalne. Weryfikacja. Wycig do
mety. Kto pamita te czasy, pamita i te zapasy. Ktry zabr najlepszy? Ktra formacja najbardziej
zasuona? Wyki i guziki, rogatywki i okrywki. Zacny Macewicz chcia kademu wygodzi... Tak
napisze o nim po latach genera Ludomi Rayski, vulgo Lulu, w swej ksieczce, wydanej w 1948 roku
w Londynie.
W istnym pocie czoa tworzy Macewicz zrby polskiego lotnictwa. Paci zaliczki kademu kto
chcia, a co go wreszcie zgubio. Na szefowskim fotelu nastpia zmiana warty.
By to czwarty z rzdu szef lotnictwa, genera Ludomi Rayski, przez trzynacie lat absolutny dyktator
lotnictwa wojskowego. Od jego decyzji nie byo apelacji, a decyzje podejmowa bezwzgldne.
Podpukownik Marian Romeyko wylicza w swej broszurce, e w czasie wycigu do mety Rayski
posa na emerytur 14 wyszych oficerw w wieku 38-42 lata, przyoy rk do umiercenia omiu
innych, a co najmniej czterem zamkn usta innymi metodami. Wanie dziki Romeyce, a take dziki
niedyskrecjom innych zaprzysigych wrogw Rayskiego mamy stosunkowo wyczerpujce informacje
na temat czowieka, ponoszcego osobist i bezporedni odpowiedzialno za stan polskiego
lotnictwa.
I o nim nieco - szerzej.
X
Swj wycig do mety rozpocz Rayski w 1914 roku jako feldfebel 303 eskadry niemieckiej pod
Dardanelami. Przekazany przez dowdztwo wilhelmowskiej eskadry do dyspozycji legionw, szwenda
si Rayski przez dwa miesice w jednym z pukw piechoty legionowej. Prochu nie wcha,
z lotnictwem nic wsplnego nie ma. Musi mie jednak nieze koneksje, skoro wkrtce zostaje
podporucznikiem. A potem... potem idzie ju jak z patka. Zostaje porucznikiem, w roku 1920 pta si
na tyach frontu, obrzuca bombami wasny oddzia, w uznaniu czego dowdztwo mianuje go od razu
majorem. Przez prosty przypadek wyjeda do Parya na cole Suprieure de Guerre, ale bynajmniej
nie po to, aby zgbia tam zagadnienia strategiczne. Jedzie jako dame de compagnie Rydzamigego. Czowiek tak dostojny jak Rydz, niebawem kolejne wcielenie bstwa, nie moe przecie
pojecha sam. Lulu, jak zw go warszawskie fordanserki, ma akurat wany paszport, wic i wybr
pada na niego.
Ju u progu swej kariery Rayski wsawia si dwoma decyzjami, nie majcymi chyba nigdzie i nigdy
precedensu. Pierwsza z nich - to zakaz uywania spadochronw przez lotnikw. Jeeli piloci bd
zaopatrzeni w spadochrony, bd skaka z nimi przy lada uszkodzeniu maszyny... - konkluduje
Rayski. Woli oczywicie, aby piloci ginli bez spadochronw. Druga waka decyzja pana generaa - to
cile tajna instrukcja z 26 czerwca 1926 roku, w ktrej czytamy:
Seryjne typy samolotw mog by zmieniane tylko w odstpach 5-7-letnich... Siedem lat na jeden
typ seryjny, gdy na wiecie kady miesic nieomal przynosi rewelacje w zakresie konstrukcji
lotniczych!
Krtko mwic - czowiek bez jakiegokolwiek fachowego wyksztacenia, nie majcy pojcia
o lotnictwie, karierowicz, a na dobitek - apownik. Rayski kradnie osobicie znacznie mniej ni inni,
lecz przecie nie robic wielkiej tajemnicy przyjmuje od francuskiej firmy silnikowej LorraineDietrich luksusowy samochd i co tam jeszcze ciep rczk. Za co? Och, drobnostka, takie sobie
niewielkie uatwienia przy zakupie licencji na silniki lotnicze...
Rayski jest niewtpliwie winowajc nr 1 skandalicznego zacofania lotnictwa i jemu te wypada
powici nieco wicej uwagi. Tym bardziej, e po dzi dzie sklerotyczni eks-sztrabancle w Londynie
wiod - oprcz dziesiciu tysicy innych - spr o przyczyny saboci lotnictwa przedwrzeniowego.
Z waciw naszym janiepanom kawaleryjsk swad krusz kopie i nade wszystko - obraaj si
jeden na drugiego.
Czowiekiem szczeglnie gorliwie uczestniczcym w tych swarach jest wanie Rayski. Ot Lulu te
rozdziera szaty. ka. Biesi si. Szlocha. Nie dali mu, tacy owacy, lotnictwa postawi na poziomie.
Przeszkadzali w twrczej robocie. Wadz miaem bez liku - rozpacza Rayski - a to minister,
I wiceminister i jego zastpca, II wiceminister i jego zastpca, szef sztabu i jego zastpca, szef biura
budetowego, szef biura przemysu wojennego... Wszyscy na niego. Wszyscy huzia. Biedny Rayski!
To przecie nie on zgubi lotnictwo, to jego zaprzysigli wrogowie tudzie baagan kompetencyjny w
MSWojsk.
Rysunek 34 Inny znw kozio ofiarny upatrzony przez Rayskiego: pierwszy szef lotnictwa, genera Macewicz. Ani
Zagrskiemu, ani Macewiczowi zasug dla lotnictwa odmwi nie mona, ale wcale to nie wiadczy, e Rayski by lepszy od
nich obu.
Rysunek 35(Fragmenty broszury Ludomia Rayskiego pt. Sowa prawdy o lotnictwie polskim wydanej w Londynie w 1948 r.
Dalsze fragmenty broszury na kocu ksiki.)
Oczywicie Rayski mgby z powodzeniem powiedzie: Moje wyniki wiadcz o mnie. Wrzesie
1939 roku nie pozostawia najmniejszych wtpliwoci, e Rayski by niczym innym, jak szkodnikiem i w
ostatecznym rezultacie zdrajc sprawy narodowej, obojtne, z jakich by to pobudek nie wypywao.
Ale warto moe przytoczy pewien krtki epizod z epoki Rayskiego - charakteryzujcy go
wszechstronnie i nie pozostawiajcy pola dla dalszych komentarzy. Zrozumiae, e o tym epizodzie
Rayski bynajmniej w swej londyskiej filipice nie wspomina, a Romeyko prawdopodobnie o nim nie
wie. Oto on.
W czerwcu 1932 roku MSWojsk. zakupuje w angielskiej firmie Vickers Ltd. seri karabinw
maszynowych przeznaczonych dla lotnictwa myliwskiego. Do Anglii wyjeda komisja z
Departamentu Uzbrojenia dla przyjcia zakupionego sprztu. Okazuje si jednak, e km wykonane s
niedbale, wymiary gabarytu niezgodne s z rysunkiem wykonawczym i warunkami oferty (a to
w lotnictwie ma zasadnicze znaczenie), gwinty w lufach wykazuj odchylenia. Najwaniejszym jednak
brakiem vickersowskich km jest fakt, e wykazuj one bardzo du liczb zaci przy prowadzeniu
ognia - wysz, ni przewiduje instrukcja zakupu broni wydana przez Departament Uzbrojenia.
Komisja, pojmujc swoje obowizki dosownie, odmawia przyjcia broni.
Ale c czyni genera Rayski? Dnia 7 czerwca wysya do Departamentu Uzbrojenia tajne, bardzo pilne
pismo (znak 988/DU/ DA/32), w ktrym da, aby w instrukcji podwyszono liczb dopuszczalnych
zaci. Akurat do tylu zaci, ile wykazuj km Vickers! Teraz komisja musi naturalnie przyj bro, a
Rayski motywuje swoj decyzj w sposb nastpujcy:
Zacicia spowodowane s organicznymi wadami konstrukcji; wystpuj w zupenie nowych
egzemplarzach broni, a zatem nie ma obawy o to, e s zuyte; zakup km jest obecnie
niezbdny ze wzgldw zaopatrzeniowych; km s mimo wszystko lepsze ni km tego typu
zakupione w 1926 r..
Ot to! Fakt, e organiczne wady konstrukcji powoduj bezuyteczno bojow broni, e za cikie
pienidze kupujemy szmelc i tandet - pana Rayskiego i Skadkowskiego, ktry raport akceptowa,
bynajmniej nie wzrusza.
Trudno i tu doj dzi, dla jakich to powodw wyda Rayski decyzj jawnie sprzeczn z interesem
kraju. Na apwki na og pokwitowa nie wydawano, cho s tacy, ktrzy twierdz, e Rayski ponad
wszelk wtpliwo bra apwki od angielskich koncernw, przede wszystkim od firm Bristol i
Vickers. By moe zawaya zwyka gupota. Ale nie to jest najwaniejsze, bowiem ludzi, a zwaszcza
odpowiedzialnych dziaaczy pastwowych, sdzi si nie po intencjach, a po czynach. Czyny za
Rayskiego - a podobnych mona przytoczy znacznie wicej - wiadcz o nim fatalnie. Zakup
gruchotw Vickersa powoduje, e a do 1935 roku myliwce polskie waciwie pozbawione s
odpowiedniego uzbrojenia pokadowego, gdy Rayski hamuje jednoczenie prowadzone w biurach
konstrukcyjnych prace nad polskim typem karabinu maszynowego pilota.
Dla penej charakterystyki Rayskiego warto jeszcze poda fakt, wiadczcy o jego wysokim,
aczkolwiek nader swoicie pojmowanym patriotyzmie. Ot po klsce wrzeniowej Rayski znalaz si
w Paryu. Czu si, jak pisze, bardzo zgnbiony niepowodzeniami lotnictwa polskiego w czasie
kampanii i poczuwajc si do niejakiej w tym wzgldzie winy, zapragn dokona aktu wielkiej
ekspiacji. Zgosi si mianowicie jako ochotnik na front, proszc, aby mg bra udzia w walkach jako
zwyky pilot. Pikny rys charakteru! Tylko, e Rayski nie wybiera si bynajmniej na front niemiecki.
Nie, Rayski zgosi si do poselstwa fiskiego w Paryu, proszc o wysanie na front... radziecki. To si
nazywa konsekwencja! Nie bez kozery dosta Rayski w 1934 roku specjalny list pochwalny od
Pisudskiego z wyrazami uznania i pochway.
By jeszcze pity szef lotnictwa, niejaki genera Jan Wadysaw Kalkus, kierujcy Departamentem od
marca do wrzenia 1939 r. Rayski bowiem, zabagniwszy lotnictwo do ostatnich granic, poda si do
dymisji, godnie podtrzymujc staroszlacheck tradycj nakazujc w takich razach podawa tyy.
Jeeli o Kalkusie wiadomo bardzo niewiele, to z tej prostej przyczyny, e by on rzeczywicie
wyjtkowym milczkiem. Podobno niezy pilot, podobno i czowiek uczciwy, lecz nie wszyscy dobrzy
piloci i ludzie uczciwi musz by energiczni i dalekowzroczni. Tote Kalkus unika, jak mg,
podejmowania decyzji, odkada wszystko w nieskoczono i przede wszystkim milcza, bojc si
powiedzie gupstwo.
Tak oto przedstawia si galeria szefw lotnictwa polskiego. Albo nieuk, albo kanciarz, albo jedno
i drugie razem. Trudno si dziwi, e lotnictwo pod rzdami takich szefw okazao si w kocu
wielkim bluffem.
Trzeba tu wyranie powiedzie, e walka z lotnictwem wojskowym znajdowaa wyraz nie tylko
w potajemnych matactwach, ale wystpowaa zupenie jawnie, chociaby w postaci budetu
wojskowego. Spjrzmy, jak przedstawiay si wydatki na lotnictwo najwikszych pastw europejskich
i Polski. Z caego budetu wojskowego na rozbudow i wyposaenie lotnictwa wojskowego
powicano w latach 1935-1939:
w Niemczech
w Anglii
we Francji
w Polsce
33 %
32 %
24,8 %
9,8 %
Nie idzie tu bynajmniej o absolutn sum, lecz o procentowy udzia wydatkw na lotnictwo
w budecie wojskowym. Jeszcze 15 marca 1939 roku Kasprzycki kategorycznie odmwi przyznania
jakichkolwiek dodatkowych kredytw na lotnictwo, chocia skarb dysponowa now poyczk
francusk i wpywami z FON. A jeeli dodamy do tego, e wydatki budetowe na kawaleri stanowiy
okoo 21 proc. budetu, otrzymamy mniej wicej peny obraz sytuacji lotnictwa polskiego. Sam
zreszt Rayski powiada na stronie 36 swej broszurki: Polska chciaa robi lotnictwo na kawaleryjsk
mod, kawaleryjski wzr. Mona dla ilustracji tego twierdzenia poda dwie cyfry: na utrzymanie
konia wojskowego, ktry kosztowa kilkaset zotych, przeznaczano rocznie 2 800 zotych. Natomiast
na koszty eksploatacji bombowca, ktrego cena dochodzia do 270 tysicy, przeznaczano 330 zotych.
Jest to wszystko najzupeniej zgodne z doktryn kawaleryjsk dowdztwa sanacyjnego. Raz jeszcze
zacytujmy sobie jednego z tych teoretykw, nazwiskiem Klemens Rudnicki. Jest to podpukownik,
naturalnie dyplomowany. W lipcowo-sierpniowym zeszycie oficjalnej Bellony z roku 1938 (!)
w artykule pt. Rola kawalerii w przyszej wojnie Rudnicki w wysokie uderza tony: Ktokolwiek
w dziejach, zmamiony powabami nowatorstwa i postpu, traci wiar w przyszo kawalerii jako
jednej z broni gwnych (podkr. moje - W.G.) i przy ukadaniu swych planw operacyjnych czy
wojennych przestawa na ni liczy jako na gwny (podkr. moje W.G.) czynnik kalkulacyjny ten
srogich dozna zawodw.
Tak pisze Rudnicki na stronie 731 i 732. Na dalszych popada ju w kompletn ekstaz:
Czy rola kawalerii nowoczesnej nie urasta do rozmiarw od dawna ju nie spotykanych w historii?
I zupenie nie wyglda na przypadek, e kawaleria zawsze wykazywaa sw nieprzecitn uyteczno
w dobie wielkich wodzw, oni bowiem zawsze dostrzegali jej wartoci i obfite dziki niej zbierali
niwo.
Mamy wielkich wodzw na tuziny, wic renesans jazdy jest najzupeniej zrozumiay. e si tak
wyrazimy - ani koskiego ogona nie oddamy, nie mwic ju o guziku. A c samoloty? Lata toto nie
wiadomo jak i po co, a tu czowiek jest zajty niesychanie... zupenie jak w Boej krwce
Gaczyskiego.
Polski przemys lotniczy zatrudnia wwczas jedenacie i p raza mniej pracownikw ni przemys
niemiecki, jakkolwiek liczba ludnoci bya tylko 2 i p raza mniejsza. Polska wydawaa trzykrotnie
mniej na rozwj bada lotniczych ni Czechosowacja. Polska w ostatnich dwu latach przed
wybuchem wojny zostaa zdystansowana w rozwoju lotnictwa przez wszystkie niemal kraje
europejskie. Polska, mimo e posiadaa najznakomitszych pilotw Europy, utalentowanych
konstruktorw, palc si do lotnictwa modzie i syna jako kraj ludzi zamiowanych w lataniu bya prawdziwym Kopciuszkiem lotniczej Europy.
XI
Piciu scharakteryzowanych powyej mw opatrznociowych polskiego lotnictwa wojskowego
nie wyczerpuje bynajmniej galerii zasuonych. Bo przecie zarwno Zagrski, jak i Rayski, dziaali za
porednictwem swych podwadnych, sami za podlegali dyrektywom przeoonych. Okrelenie
stopnia odpowiedzialnoci poszczeglnych ludzi jest dzi do trudne, niemniej trzeba uwieczni
nazwiska cho kilku najbardziej wyrniajcych si w dziele niszczenia lotnictwa.
Poczesne miejsce musi tu przypa Felicjanowi Skadkowskiemu, ktry od sierpnia 1931 roku do maja
1936 roku peni funkcje szefa administracji armii, a z nie wyjanionych dotychczas przyczyn
zainteresowa si w tym okresie lotnictwem, cilej biorc przemysem lotniczym.
W pocztkach lat trzydziestych pastwo postanowio wykupi udziay fabryki silnikw Skoda, ktra
miecia si na Okciu, nie opodal Pastwowych Zakadw Lotniczych. Doszo do tego na skutek do
drastycznego, nawet jak na sanacyjne stosunki, wypadku. Ot dyrektorem zakadw Skoda do
spraw technicznych by pewien Niemiec, nazwiskiem Brog. Dziwi si temu nie naley, gdy Skoda
naleaa do koncernu Schneider-Creusot, o ktrego powizaniach z przemysem niemieckim ju
wspominalimy. Brog by inynierem, specjalist od wyrobu... drody i jego dziaalno w fabryce
ograniczaa si gwnie do szykanowania modych konstruktorw. W 1932 roku placwka dwjki
na terenie zakadw zacza co podejrzewa. Rozpoczto inwigilacj i wreszcie... przyapano Broga
na gorcym uczynku wynoszenia z fabryki tajnych planw. Skadkowski wyda jednak polecenie
uwolnienia winowajcy od wszelkiej odpowiedzialnoci, z tym, aby opuci on granice Polski. Na
granicy historia powtrzya si znowu: w teczce spalonego szpiega znaleziono kopie rysunkw
warsztatowych nowego typu silnika. Ale Skadkowski i tym razem by konsekwentny. Na jego wyrane
polecenie Broga zwolniono bez wycigania adnych konsekwencji!
Po wykryciu afery Broga Skoda zostaa postawiona wobec koniecznoci odstpienia swych udziaw
skarbowi pastwa. Targi trway prawie trzy lata. Przez ten czas Skoda obsadzia teren fabryki
drzewkami owocowymi, wysypaa teren wilanym piaseczkiem, pomalowaa hangary i budynki,
oczywicie nie ze wzgldu na estetyk miejsca pracy. Szo o to, aby zagarn za odstpowane udziay
jak najwicej forsy. I tak si te stao. Skadkowski nie nalea do ludzi liczcych si ze skarbowym
groszem. Jak twierdz uczestnicy pertraktacji, godzi si a pi razy na kolejne podwyki ze strony
przedstawicieli Skody. I kiedy sprawa stana na dziewiciu milionach, Skadkowski postanowi
zakoczy pertraktacje; lekk rk dooy jeszcze dwa miliony za surowce i pfabrykaty. Wedle
oceny fachowcw caa fabryka, wcznie z drzewkami owocowymi i wilanym piaskiem na ciekach,
nie bya warta wicej ni trzy i p miliona, co Skadkowskiego bynajmniej nie wzruszao. Za
przepacone Skodzie pi i p miliona mona byo, jeeli nie zbudowa now fabryk, to
Karpiski natomiast, czowiek ograniczony i w gruncie rzeczy ignorant w dziedzinie lotnictwa, obok
wiadomej czy niewiadomej wsppracy z Abczyskim, ma na swym koncie rwnie cenne zasugi. On
to midzy innymi spowodowa zmarnowanie trzech tysicy ton zakupionej za granic
wysokooktanowej benzyny lotniczej, on sprzeciwi si na krtko przed wojn zakupowi tetra-etylu do
benzyny krajowej, on wreszcie godzi si na w paradoksalny stan rzeczy, w ktrym tylko dwie fabryki
lotnicze wyposaone byy nowoczenie, poniewa produkoway gwnie na eksport, natomiast
wszystkie pozostae zakady przemysu lotniczego znajdoway si w opakanym stanie.
Wrd ludzi, ktrzy dobrze wiedzieli, jak wyglda sytuacja w lotnictwie wojskowym i przemyle
lotniczym, a mimo to nie zatroszczyli si, aby j zmieni, wymieni trzeba take jeszcze innych
dygnitarzy wojskowych. Nale do nich midzy innymi:
Wszyscy ci ludzie otrzymywali co miesic dodatkowo pobory za to, e zadaniem ich byo pilnowa
interesw kraju w dziaalnoci powierzonych ich opiece przedsibiorstw. Nie wszystkie pobory szy
w grube tysice. Nie wszyscy z pewnoci z wymienionych tu ludzi dziaali na szkod kraju wiadomie
i celowo. Lecz i tu wypada powtrzy znane przysowie: kto ze zem nie walczy, sam staje si winnym
za. Polityka Rayskiego, zodziejstwa Abczyskiego, ustawiczne spychanie lotnictwa na ostatni plan to wszystko byo katastrofalne dla kraju w sposb nawet wwczas zupenie widoczny. aden jednak
z wymienionych powyej ludzi nie chcia narazi si na to, na co w swoim czasie narazi si kapitan
Bartosik czy major Kubala. Milczeli - i to ich milczenie, jeeli nie wrcz aktywny wspudzia
w rujnowaniu lotnictwa, wiadczy bdzie wymownie o ich postawie.
XII
Czsto si dzi mwi i pisze, e sanacja hamowaa inicjatyw rodzimych wynalazcw i konstruktorw.
Jak to wygldao w praktyce, wiadczy mog dzieje kilku niezrealizowanych, a bardzo doniosych
wynalazkw z dziedziny techniki lotniczej. S to Cierpienia wynalazcy i Stracone zudzenia
zarazem.
Na pocztku 1931 roku trzej warszawscy inynierowie: Wadysaw Bernadzikiewicz, Jan Oderfeld i
Jzef Sachs w czasie jednej z nie koczcych si nigdy rozmw na tematy zawodowe wpadaj na
pomys wynikajcy logicznie z analizy dotychczasowego rozwoju silnikw lotniczych. Chodzi
mianowicie o to, aby zbudowa silnik lotniczy oparty na zupenie innej zasadzie ni budowane
podwczas wycznie silniki tokowe. Jest bowiem widoczne, e silniki te za par lat zbli si do
kresu swych moliwoci, jeeli idzie o uzyskiwan z nich moc. Mona mnoy do pewnej granicy ilo
cylindrw, zwiksza moc uzyskiwan na jednostk pojemnoci, mona ulepsza wewntrzn
konstrukcj, uywa wytrzymalszych materiaw. Jest to kwestia lat, ale lat tych z pewnoci nie jest
tak duo.
W jaki sposb osign moc silnika, ktra pozwoli samolotowi przekroczy szybkoci rzdu 1 0001 200 km na godz.? Inynierowie chc w tym celu zbudowa silnik beztokowy, w ktrym
wykorzystana byaby sia odrzutu gazw, spalanych w zamknitej komorze i wypywajcych z wielk
prdkoci. Korzyci tego rozwizania s widoczne na pierwszy rzut oka: mniejsze straty
mechaniczne, mniejszy opr czoowy, mniejszy ciar, tasze paliwo. Wydaje si, e jest to jedyna
droga, po ktrej naley i. Oczywicie w wielu krajach prowadzi si ju prace w tym kierunku. Teori
silnika odrzutowego zapocztkowali jeszcze w XIX w. Rosjanie ukowski i Ciokowski. Znane s
z patentw pewne pomysy Francuzw i Niemcw. Jednake w pimiennictwie technicznym brak
jeszcze jakichkolwiek danych o wynikach w odniesieniu do lotnictwa. Oryginalno koncepcji
inynierw warszawskich polega na przyjciu przebiegu pulsujcego, gwarantujcego (przynajmniej
teoretycznie) du sprawno, na zastosowaniu komory piercieniowej i sprarki osiowej.
Ale eby si o tym przekona, trzeba zbudowa prototyp takiego silnika. Po wstpnych obliczeniach
inynierowie robi kosztorys; opiewa na zatrwaajc sum 22 tysicy zotych. Skd wzi tyle
pienidzy? Bernadzikiewicz, znany i utalentowany konstruktor, zajmuje si - z braku
odpowiedniejszego zajcia - wytwarzaniem maszynek do papierosw. To przedsibiorstwo nie
pozwoli, rzecz jasna, na uzyskanie odpowiednich rodkw, poniewa jego waciciel nie zawsze sam
moe sobie pozwoli na dobry obiad. Sachs i Oderfeld, modzi, niedawno dyplomowani inynierowie
zarabiaj rwnie zbyt mao.
Znajduje si jednak kto, kogo pomys trzech inynierw zaczyna interesowa. Jest to znany nam ju z
Czuruka, Katelbacha i spki pastor Machlejd, jeden z macherw SEPEWE, czowiek bogaty, a przy
tym obdarzony swoist yk fantasty. Co prawda, na Zachodzie nie mwi si jeszcze o reaktorze
pulsatywnym (bo tak nazywa si nowy wynalazek), ale kto wie?... z tego mog by due pienidze.
Bernadzikiewicz, Sachs i Oderfeld dostaj potrzebn sum. W maym ciemnym warsztaciku
w browarze Haberbuscha pod koniec 1931 roku zostaje zmontowany dziwny silnik. Konstruktorzy
sami jeszcze dobrze nie wiedz, co z tego wyniknie. W kadym razie prby odbywaj si
i potwierdzaj czciowo teoretyczne przypuszczenia inynierw. Niewtpliwie - to jest droga, po
ktrej naley i. Ale naley i po niej jeszcze bardzo dugo. Pierwsze prby wykazuj mnstwo
brakw i teoretycznych, i konstrukcyjnych. Prototyp jest tylko czciowo udany. Protektorzy
rozczarowuj si, pastor Machlejd nie chce da ju ani grosza. Konstruktorzy znw zostaj zdani na
wasne siy. A pienidzy potrzeba nie tylko na budow nowego modelu, lecz i na stosy literatury
fachowej, nienajtaszej przecie, na odpowiednie wyposaenie warsztatu, wreszcie... na ycie.
Zaczynaj si gorczkowe starania o budow nowego prototypu w warunkach fabryki z prawdziwego
zdarzenia. Mdrcy z Departamentu Aeronautyki wzruszaj na to ramionami: silnik pulsatywny? Kto
sysza o takim dziwie? I oczywicie odmawiaj. Rayskiemu nie szkoda pienidzy na sprowadzanie
popsutych km z Anglii, na wypacanie swoim kolegom-oblatywaczom - po dwa tysice za jeden lot.
Ale na studia nad wynalazkiem, ktry moe zrewolucjonizowa lotnictwo - pienidzy nie ma.
Wreszcie w 1932 roku znajduje si czowiek, ktry docenia znaczenie tego wynalazku. Jest to znany
nam ju podpukownik Meyer, dyrektor Pastwowych Zakadw Inynierii. Ale docenia go nie pod
ktem: Co zyska na tym lotnictwo, lecz pod innym, waciwym mu od dawna: Ile na tym mona
zarobi.
Meyer kae sobie przedstawi wszystkie plany i obliczenia silnika. Jest tak hojny, e zezwala
konstruktorom na korzystanie z warsztatu w PZIn. i eby ju hojnoci stao si zado, wyznacza im
kredyt na studia w zawrotnej wysokoci... trzech tysicy zotych. Jest to miesznie mao, ale jaki
punkt zaczepienia jest. Bernadzikiewicz, Sachs i Oderfeld rozpoczynaj ze zdwojon energi prace
nad nowym modelem. I kiedy jest ju gotw, kiedy dziaa bez zarzutu i potwierdza w zupenoci
przewidywania konstruktorw, PZIn. polecaj nagle przerwa prby.
Jak do tego doszo? Meyer, jak kady kanciarz, jest czowiekiem sprytnym. Zwouje wobec tego
komisj specjalistw, ktra owiadcza, e pomys jest wprawdzie interesujcy, ale - przynajmniej na
razie - nie ma adnej wartoci. W skad komisji, obok patentowanych nieukw z Departamentu
Aeronautyki, wchodzi rwnie kilku profesorw politechniki - spord ogarnitych kompleksem
czoobitnoci wobec Zachodu. Czy to moliwe, aby trzej Polacy wynaleli co tak dalece
rewelacyjnego, co, o czym w ogle nie mwi si na Zachodzie?
I wynalazcy musz si wynosi z PZIn.
Na Zachodzie rzeczywicie nie mwi si jeszcze o silniku odrzutowym. Dopiero w 1936 roku brytyjski
konstruktor silnikw, Frank Whittle, wpada na ten sam pomys, co trzej Polacy. (Z t rnic, e silnik
jego pracuje na zasadzie spalania cigego, podczas gdy w silniku polskim spalanie odbywao si
w sposb przerywany.)
Kiedy Whittle opatentowa swj wynalazek, projekt silnika objto natychmiast najcilejsz tajemnic
wojskow, parlament przyzna wynalazcy tytu lordowski, a najwiksze koncerny przemysowe
przecigay si w propozycjach zatrudnienia go. Whittle dostaje do dyspozycji najnowoczeniej
wyposaone laboratoria - polscy konstruktorzy, ktrzy wyprzedzili go o cae pi lat, znw marnuj
drogocenny czas na poszukiwanie nowego finansisty, ktry zechciaby ponie koszty budowy
nowego, trzeciego z kolei prototypu. Ten trzeci model niewtpliwie mgby posuy ju za wzr do
eksperymentalnej serii przemysowej. Ale... w sanacyjnej Polsce nie jest to sprawa atwa.
Bernadzikiewicz, ktry ma ju wwczas 65 lat, patentuje kilkakrotnie swj wynalazek, nie ma jednak
nawet tyle pienidzy, eby wnosi coroczne opaty patentowe. Nie zniechci si nigdy do silnika
odrzutowego i myla o nim a do mierci (ktra nastpia w 1946 r.), jednake warunki zmusiy go do
zajcia si rutyniczn prac technologiczn. Sachs pracuje w przemyle motoryzacyjnym i rwnie
traci kontakt z lotnictwem. Jedynie Oderfeldowi, ktry pracuje w zakadach silnikowych PZL na
Okciu, udaje si odnie pewien sukces. Dyrekcja, mimo sprzeciwu Rayskiego, poleca raz jeszcze
przedstawi projekt caego silnika. Poza planem gwnych bada poszczeglni inynierowie
projektuj czci do nowego modelu. Inynier Grski opracowuje metod frezowania opatek do
turbiny - jednej z pierwszych na wiecie turbin silnika odrzutowego - zaprojektowanej przez
Oderfelda w warunkach zupenej izolacji od analogicznych prb prowadzonych nad tym
zagadnieniem w innych krajach. E. Kotarski opracowuje rne szczegy technologiczne. H. Jackowski
rozwizuje w nowy sposb trudne oyskowanie i kolektor spalin. W. Strzeszewski buduje stoisko
dowiadczalne i prowadzi badania. Wiosn 1939 roku wszystko jest gotowe. Gra - powiadaj
konstruktorzy. Ale to jest dopiero prototyp. Trzeba go dostosowa do produkcji eksperymentalnej,
uzgodni szczegy z konstruktorami patowca, poprawia, poprawia w nieskoczono - jak zwykle
we wszystkich nowych zdobyczach techniki. To oczywicie nie byoby straszne. Straszne jest...
zatwierdzenie projektu, wyjcie z nim na wiato dzienne, wysuchiwanie gupawych uwag Rayskiego,
przekonywanie lepych o kolorach. I kiedy przychodzi wrzesie, polski silnik odrzutowy znajduje si
w takim samym stanie, w jakim znajdowa si przed omiu laty, jeeli idzie o jego przydatno dla
obronnoci kraju. Trud poszed na marne, zaprzepaszczono rewelacyjne odkrycie.
Ale na tym bynajmniej nie koniec. W poowie 1940 roku startuje pierwszy samolot odrzutowy. W
Anglii? Nie, we Woszech. Trust Campini jako pierwszy w Europie zachodniej wyprodukowa
samolot odrzutowy. Dlaczego akurat Campini?
Trudno na to odpowiedzie. Mona jednak doda, e Campini - to siostrzany trust Fiata,
finansowany przez t sam turysk grup Montecatini. Fiat wycofuje si wtedy z produkcji
samolotw i oddaje j Campiniemu. Nie ma na to dokumentw, ale czy nie jest tu uderzajca rola
Meyera - czowieka, ktry za apwk od Fiata potrafi przeforsowa dla niego licencj
i jednoczenie czowieka, ktry przez kilka miesicy mia do wgldu kompletn dokumentacj
wynalazku?!
Willy Messerschmitt, konstruktor i producent drugiego w Niemczech samolotu odrzutowego,
wspomina w swojej wydanej niedawno ksice, e niemieckich konstruktorw lotniczych ogarno
nieopisane zdumienie, gdy dowiedzieli si o odrzutowcu Campini. Wosi uwaani byli w tych koach
nieomal za partaczy w porwnaniu z Niemcami i Brytyjczykami.
A oto pobienie skrelone dzieje paru nastpnych wynalazkw polskich konstruktorw, ktre
podobnie jak prototyp silnika odrzutowego, nie zostay zrealizowane.
W 1935 lub 1936 r. (tego nie udao si dokadnie ustali) polski inynier witecki zwraca si do
Departamentu Uzbrojenia z propozycj, aby MSWojsk. zakupio od niego patent na nowy typ
wyrzutnika bombowego. Wedug opinii wynalazcy i rzecznikw patentowych, wyrzutnik zwiksza
prawdopodobiestwo trafienia w locie poziomym i nurkowym o 50 proc. Departament Uzbrojenia
odsya witeckiego do Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Instytut - do Departamentu Aeronautyki.
Tu wanie zaczyna si rola Rayskiego. Odmawia on w ogle rozpatrzenia wynalazku i 18 lutego 1936
roku podpisuje tajne pismo oklne, w ktrym czytamy:
Instytucje wojskowe nachodzi od pewnego czasu niejaki inynier witecki... Jego projekt
wyrzutnika... nie odpowiada w ogle wymaganiom wspczesnej techniki... Prosz zaatwia wszelkie
oferty witeckiego odmownie.
witecki, zniechcony odmow, wyjeda za granic. I c si dzieje? Jego wyrzutnik staje si
rewelacj. Zakupuje go natychmiast Francja, Wielka Brytania, Wochy. A rok pniej, pod koniec
grudnia 1937, rumuskie ministerstwo wojny, zawierajc z Polsk kontrakt na dostaw samolotw,
zastrzega sobie, aby byy wyposaone w visieur pour bombardement type Swiontecki. I Polska...
sprowadza z zagranicy celowniki witeckiego. Midzy innymi ze stoczni w Libawie, ktra po cichu
zakupia licencj.
Z tej samej serii przytoczy mona jeszcze jeden dowd przenikliwoci technicznej generaa
Rayskiego. Oto w 1927 roku inynier Rudlicki przedstawia mu projekt chowanego podwozia. Na owe
czasy jest to pomys rewelacyjny. Dopiero w 1930 roku Heinkel zastosuje go praktycznie w swoich
samolotach. Ale dla pana Rayskiego jest to co najwyej okazja do wypowiedzenia - ha, ha - pysznego
kawau - ha, ha! Istotnie - powiada Rayski - podwozia czasem si lotnikom same skadaj przy
ldowaniu, ale po co im to uatwia. Rzeczywicie, po co? Rayski jest tak bezmiernym ignorantem, e
nie dostrzega - lub nie chce dostrzec - korzyci w postaci zmniejszenia oporu aerodynamicznego, jakie
mog wynikn z zastosowania pomysu Rudlickiego.
Niemniej znamienna jest take historia silnika angielskiego, typu Bristol, na ktry licencj zakupiono
na krtko przed wojn. Bristol by rzeczywicie dobrym silnikiem i w pastwach wysoko
uprzemysowionych, dysponujcych duym przemysem silnikowym i odpowiedni baz remontow spenia powan rol. Jednake dla Polski nabytek ten by fatalny.
Po pierwsze, koszt jednego egzemplarza tego silnika wynosi 74 tysice zotych plus 45 tysicy
kosztw oprzyrzdowania. W tym samym czasie amerykaski silnik Pratt & Whitney o zupenie
analogicznych wyczynach kosztowa tylko 30 tysicy. Po wtre, Bristol by nadzwyczaj
skomplikowany, delikatny, wymagajcy wyjtkowej obsugi fachowej, a w warunkach remontw
polowych waciwie bezuyteczny. MSWojsk. nie chciao by jednak gorsze od Brytyjczykw. Nie
baczc na faktyczn sytuacj, na katastrofalny brak silnikw, zapacono olbrzymie sumy Bristolowi,
przeduano nadmiernie proces szkolenia fachowcw, a jednoczenie nie przykadano dostatecznej
wagi do rodzimych - bardzo czsto rewelacyjnych - konstrukcji silnikowych.
Konstruktorzy polskich silnikw lotniczych nie ustpowali konstruktorom patowcw. Jeszcze w 1926
roku polski konstruktor, inynier Brzeski, opracowa interesujcy, oryginalny silnik birotacyjny.
Najwybitniejszy polski konstruktor silnikowy okresu midzywojennego, inynier Stanisaw
Nowkuski, po swym eksperymentalnym Czarnym Piotrusiu (okoo 1931 r.) zaprojektowa w
1932 r. w rewelacyjnie krtkim czasie (3 miesice!) silnik tokowy G-1620 A, a nastpnie rozwojow
wersj G-1620 B. Byy to jedyne polskie silniki poza wykonanymi wedug licencji zagranicznej, ktre
doczekay si seryjnej produkcji (okoo 250 sztuk cznie).
Na caym wiecie znany by nadzwyczajny silnik Nowkuskiego GR-760, ktremu zawdziczalimy
wygrany Challenge 1934 r. na polskim patowcu RWD z polskim silnikiem. Wiele pastw, majcych
wysoko rozwinity przemys silnikowy, zwrcio si do Polski o zakup licencji. Ale tym razem akurat
obudzio si sumienie w utytuowanych mach z Departamentu Aeronautyki. Wydziwiano
w nieskoczono nad rnymi drobnymi niedocigniciami w czasie homologacji silnika, nie
wykonano bagatelnej przerbki w nieszczelnym systemie olejowym, wreszcie zniechcono
reflektanta, rzekomo dlatego, eby nie traci czasu na sprawy licencyjne. Nie podjto jednak susznej
koncepcji, eby silnik rozwin w podwjn gwiazd o zwikszonej mocy.
Silnikiem jeszcze wyszej klasy bya 8-cylindrowa Foka-A Nowkuskiego, ktr po jego mierci w
1935 r. dokoczy Oderfeld. Silnik ten sta si sensacj Salonu Paryskiego w 1937 r. W 1939 r. by
gotowy prototyp nastpnej wersji: Foka-B, silnik o osigach wyszych od jakiegokolwiek silnika
zagranicznego podobnej mocy. Foka nigdy nie wesza do produkcji, skoczyo si na 5 sztukach.
Podobna historia bya i z nastpnymi, niezwykle ciekawymi silnikami Waran (przewidywana moc
startowa 2 000 KM) i Legwan (podwjna gwiazda siedmiocylindrowa o mocy 2 500 KM).
Oba projekty byy rwnie rewelacj jak na owe czasy, lecz studia nad nimi - z powodu atmosfery nie
sprzyjajcej miaej myli konstrukcyjnej - posuway si bardzo opieszale. Projekt silnika o mocy 4 000
KM (poczwrna gwiazda), ktrego koncepcj ogln da inynier osiski, a fragment opracowywali
inynierowie Strzeszewski i Freyberg, w ogle nie przeszed poza stadium wstpnych bada
konstrukcyjnych.
Dla mniej wicej penego obrazu nieuctwa, zoliwoci i zej woli kierownikw lotnictwa wojskowego
trzeba jeszcze cho w paru sowach wspomnie o losach niektrych konstrukcji patowcowych po
roku 1935. Jest to rok stanowicy pewn cezur w dziejach lotnictwa wojskowego. Po mierci
Pisudskiego wrd ludzi, ktrzy cigle maj nadziej, e choby w czci dogonimy przecitny poziom
europejski, zaczyna si poruszenie. MSWojsk. i Departament Aeronautyki (przemianowany na
Departament Lotnictwa) znajduj si pod ustawicznym, jeeli mona si tak wyrazi, naciskiem ze
strony zarwno konstruktorw, jak i energicznych dziaaczy przemysu lotniczego, wrd ktrych
wymieni trzeba dyrektora PZL, Kazimierczaka. Ale i te wysiki, mimo wszelkich pozorw, kocz si
waciwie niczym.
Ale zaatwianie spraw z MS Wojsk, nie naley do rzeczy atwych. Niesposb przekona tpych
i ograniczonych dygnitarzy, e to wanie jest potrzebne i suszne. Projekt osia, zoony pod koniec
1936 roku, tkwi pi miesicy w teczkach Departamentu Aeronautyki, wreszcie dyrekcja PZL wydziera
projekt dosownie si, w ten sam sposb zdobywa zezwolenie na studia i budow prototypu.
W szaleczym tempie rozpoczyna si praca, ktrej raz po raz Departament usiuje przeszkodzi.
Dyrekcja PZL posuwa si nawet do takich kombinacji, e paci po 2-3 tysice zotych za lot przysanym
przez Departament oblatywaczom, przewanie pijaczynom i karciarzom, ktrzy robi opini PZLowi w Departamencie. Po takim honorarium opinia jest, rzecz jasna, przychylniejsza i w kocu o
staje si faktem. Prototyp jedzie na salon paryski. Rozpoczyna si produkcja seryjna, nawiasem
mwic nieco za wczenie, bo pewne drobnostki naleaoby jeszcze poprawi. Ale to gupstwo, wojna
przecie wisi w powietrzu.
Wojna? Ach, nikt w Departamencie Aeronautyki w to nie wierzy, a waciwie nie chce wierzy.
SEPEWE zawiera natychmiast kontrakty na wywz znacznych serii osi do Bugarii, Turcji,
Jugosawii, a w toku pertraktacji znajduj si rwnie umowy z Estoni, otw i Finlandi. Tymczasem
w polskim lotnictwie wojskowym - bez zmian: gruchoty, puda, a ta niewielka ilo osi, ktr
dysponuje, jest praktycznie bezwartociowa, poniewa z reguy brak jest jakich niezbdnych czci.
(Jak to si skoczyo, wszyscy pamitamy. W Lublinie np. robotnicy musieli zniszczy 40 nowiutkich
Mew na dzie przed wkroczeniem hitlerowcw, poniewa Departament nie przysa migie
i samoloty przez dwa tygodnie wojny stay bezczynnie. To samo byo na lotnisku Okcie. W jednym
z pukw lotniczych wmontowano do osi, z koniecznoci, stare ganiki, co skoczyo si kilkoma
wypadkami.)
Pn wiosn 1939 roku sprawa wywozu samolotw jest ju tak ryzykowna ze wzgldu na oburzenie
opinii publicznej, e PZL zawiadamiaj swych kontrahentw, i dostawy ulegn pewnemu opnieniu.
Wwczas to genera Zajc, Inspektor Obrony Powietrznej Pastwa, podejmuje znamienn decyzj.
Oto w jego zwojach mzgowych ulg si idiotyczny pomys, e o byby lepszy, gdyby posiada
podwjny ster. Wstrzymuje wic produkcj caej serii osi. W kwietniu 1939 roku, na cztery
miesice przed wojn! Poleca natomiast kontynuowa seri P-11, myliwca, ktry by bardzo dobry w
1933 roku, ale w sze lat pniej jest bezwartociowym gratem. Konstruktorzy musz si biedzi nad
opracowaniem podwjnego steru do osia, co jest zwizane z tysicami przerbek i poprawek.
W podobny sposb zostaje przerwana tu przed wojn seria wietnego, nowoczesnego myliwca
Jastrzb o szybkoci 400 km na godz. A tymczasem lotnictwo wojskowe znajduje si w zupenie
opakanym stanie.
Zajc i areopag znawcw z MSWojsk. nie daj sobie wytumaczy, e za granic budowane s
bombowce z pojedynczym sterem i jako nikt na to nie narzeka. On, Zajc, wie lepiej, jak zreszt
zawsze i wszdzie wiedz lepiej od fachowcw pukownicy i generaowie sanacyjnej armii.
Nie jest to oczywicie przypadek. Jednym ze rde saboci przedwrzeniowego lotnictwa by wanie
kompletny brak rozsdnej wsppracy midzy wojskiem a konstruktorami. Nigdy nie opracowano
u nas wnikliwego, opartego na naukowych podstawach, planu rozwoju prototypw. Wszystkie nasze
wietne konstrukcje, ktre budziy podziw zagranicy, byy efemerydami, powstaway od przypadku
do przypadku i to z reguy dziki uporczywoci tego czy innego konstruktora. Ignorancja,
ograniczono horyzontw, kombinacje z wywozem samolotw za granic, brak dostatecznych
kredytw - oto co paraliowao polsk myl techniczn w lotnictwie.
Tylko na tym gruncie mogy si zrodzi takie fakty, jak np. kategoryczne danie od konstruktorw,
aby wszystkie czci samolotu byy wymienne na wypadek katastrofy, albo te pomys, ktry ubrda
sobie Rayski, aby czy skrzyda z kadubem nie za pomoc rub, jak to si wwczas powszechnie
XIII
Jeeli zastanowi si gbiej nad postpowaniem Rayskiego i jego podwadnych, nieodparcie nasuwa
si pytanie: Jakie wzgldy mogy powodowa tak dugotrwae, systematyczne szkodnictwo
w najwaniejszej bodaj dziedzinie obronnoci? Mona by gupcem, ignorantem i zoliwym
mdrkiem - ale polityka Rayskiego czy Zajca bya tak szkodliwa i zdradziecka, e wykraczaa
stanowczo poza gupot.
By moe, kiedy stanie si ta sprawa janiejsza. Z tego te wzgldu opowiedzie wypada o pewnym
mao na og znanym epizodzie z epoki Rayskiego. Mamy o nim stosunkowo wyczerpujce informacje
w postaci cile tajnego raportu nr 1059/37, wysanego przez polskiego attach wojskowego w
Berlinie, pukownika Antoniego Szymaskiego, na rce szefa II Oddziau Sztabu Gwnego, w dniu 18
grudnia 1937 roku; uzupenia informacj taki raport nr 1061/37, wysany 8 stycznia 1938 roku. Oba
raporty s niestety mao przejrzyste. Prawdopodobnie nawizuj do jakiej rozmowy osobistej lub
telefonicznej midzy Szymaskim, a wczesnym szefem dwjki, bd te jego zastpc. Rzecz przy
tym charakterystyczna, e Szymaski zwraca si bezporednio do szefa dwjki, nie za do
kierownika referatu Zachd, jak to byo przyjte.
Sprawa przedstawia si pokrtce tak. W poowie grudnia 1937 roku Rayski oraz jego zaufany,
podpukownik Stacho, udaj si z wizyt do Berlina. Prasa okrela t wizyt jako kurtuazyjn,
utrzymuje, e bdzie ona suy wymianie dowiadcze i zacienieniu wsppracy, zachowujc
wszake maksymaln powcigliwo co do wynikw wizyty po jej zakoczeniu. Rwnie w archiwach
nie zachoway si, oprcz cytowanych raportw Szymaskiego, adne inne dokumenty. Afera
wyglda wic na bardzo tajemnicz.
Trzynastego grudnia 1937 roku midzy godzin 13.30 a 18 w synnym szkaratnym gabinecie
Ministerstwa Lotnictwa Rzeszy na pierwszym pitrze przy Leipzigerstrae nr 7 w Berlinie odbywa si
pierwsze spotkanie kierownictwa lotnictwa Rzeczypospolitej z kierownictwem Luftwaffe. Ze strony
polskiej bior udzia:
feldmarszaek lotnictwa Erhard Milch, prawa rka Gringa, szef wyszkolenia i organizacji
Luftwaffe, czowiek majcy zadawnione koneksje z Polsk, jako e w latach 1923-1925 szkoli
w Polsce pilotw komunikacyjnych;
pukownik Hans von Blow, szef II Oddziau sztabu Luftwaffe, oficer Abwehry;
podpukownik Arno von Stlpnagel, zastpca Blowa, mody, wybijajcy si oficer
wywiadu, specjalista od spraw lotniczych.
Nie wiemy i prawdopodobnie nigdy si ju nie dowiemy, o czym bya mowa przez pierwsze ptorej
godziny, jak rwnie nie zgbimy zapewne metody, ktr posuy si Szymaski, aby zdoby
wiadomoci o przebiegu drugiej czci rozmowy, cho nie by przy niej obecny. Swoj drog, dziwne
to rokowania, w ktrych polski attach wojskowy nie bierze udziau! I dziwny skad strony
niemieckiej, rekrutujcej si wycznie ze specjalistw wywiadu, bo i Milch w swoim czasie pracowa
dla gestapo, co te odpowiednio Hitler oceni mimo paryjskiego pochodzenia Milcha.
Wszystko to moe nie jest waciwie takie dziwne, jeeli wczytamy si w raport Szymaskiego. Ot
na wstpie drugiej czci rozmowy von Blow wystpi wobec Rayskiego i Stachonia z propozycj...
utworzenia wsplnych, polsko-hitlerowskich baz lotniczych przeciwko ZSRR. Oczywicie, bazy te
miayby si w wikszoci znajdowa na terytorium Polski, a tylko nieznaczna ich cz na terenie
wczesnych Prus Wschodnich. Milch natomiast, jak wynika z raportu, do bezceremonialnym tonem
zaproponowa Rayskiemu wzajemn wymian informacji szpiegowskich o lotnictwie radzieckim,
przemyle lotniczym ZSRR, garnizonach itp.
Trudno jest zorientowa si z raportu Szymaskiego, co odpowiedzieli na te propozycje Rayski i
Stacho. Prawdopodobnie mieli jakie obiekcje, gdy w pewnym momencie von Stlpnagel zapyta
obcesowo Rayskiego: - cytujemy za raportem -- Dlaczego to Polska, skoro jest nieprzychylnie
ustosunkowana do komunizmu oraz Rosji, nie dy do jeszcze wikszego zblienia z Rzesz? Mona
przypuszcza, e Rayski zacz si w tym momencie gorco tumaczy i usprawiedliwia, gdy ton
wypowiedzi hitlerowcw staje si bardziej pobaliwy i protekcjonalny. Szymaski z niezrozumiaych
przyczyn raportuje tylko o tym, co mwili Niemcy, ani razu nie przytaczajc dosownie lub
w streszczeniu wypowiedzi Polakw. Waciwie wic jego raport nie byby specjaln rewelacj, gdyby
nie to, e pod koniec pada w nim nazwisko... pukownika Kowalewskiego. Tak, to jest ten sam
Kowalewski, niegdy polski attach wojskowy w Moskwie, szpieg polski (wiadczy o tym choby tajne
sprawozdanie szefa dwjki z 7 czerwca 1932 roku, jakby si kto pyta), pniej szpieg niemiecki,
a wreszcie niesawny bohater paryskiego procesu midzynarodwki zdrajcw. Wiemy tylko tyle, e
nazwisko Kowalewskiego pado w rozmowie - ale takie nazwiska nie padaj przypadkiem.
Cay przebieg berliskiej wizyty Rayskiego i Stachonia jest tak dziwny i niepojty, e musi si za nim
kry co, o czym jeszcze nie wiemy. C to za oryginalna metoda, eby szef wywiadu Luftwaffe czyni
tak bd co bd zasadnicze propozycje polityczno-wojskowe szefowi departamentu lotnictwa, a nie
rzdowi polskiemu czy choby ministrowi spraw wojskowych lub generalnemu inspektorowi si
zbrojnych? Co to za tajemnicze rozmowy, relacjonowane pgbkiem przez attach wojskowego
szefowi dwjki i prowadzone z pominiciem attachatu? Skd nazwisko zdemaskowanego dzi
szpiega, nie majcego nic wsplnego z lotnictwem? Co waniejsze, dlaczego dwjka, zasypujca
swoimi pismami Gabinet Ministra i Gabinet Generalnego Inspektora, ani sowem nie wspomina
o raporcie Szymaskiego?
Te pytania czekaj jeszcze na odpowied. Ale nawet zanim bdzie j mona sformuowa - fakt, e na
kilkanacie miesicy przed wybuchem wojny szef polskiego lotnictwa skada czoobitn wizyt w
Mekce faszystw, e pertraktuje - niezalenie od wynikw - o stworzenie wsplnych, polskohitlerowskich baz przeciw Zwizkowi Radzieckiemu - mwi do. I to nie tylko o Ludomile Rayskim.
Mwi do i o ustroju, ktry takich Rayskich hodowa i tolerowa.
XIV
Czwarta czterdzieci pi rano, pierwszy wrzenia 1939 r. feldmarszaek Albert Kesselring, dowdca
Pierwszej Floty Powietrznej Wschd podnosi suchawk telefonu polowego. Piloci gotowi? Start!
Spadaj pierwsze bomby. O, wcale nie s to bomby pozostae z pierwszej wojny. Na drug, ktra si
wanie zaczyna, przygotowano tysice, setki tysicy nowiutkich bomb o sprawnie dziaajcych
zapalnikach. A take 4 321 samolotw bojowych pierwszej linii, ktre je zrzuc na Polsk.
Polska dysponuje wtedy lotnictwem wojskowym liczcym 400 samolotw, jednake tylko 221 z nich
nadaje si do natychmiastowego uytku. Cyfry te czerpiemy ze rda tak dalece wiarogodnego, jak
ksika Polskie Siy Zbrojne w drugiej wojnie wiatowej, wydana przez Komisj Historyczn Sztabu
Generalnego w Londynie w 1951 roku. Natomiast oficjalne wykazy stanu samolotw, ktre
zachoway si w archiwum, podaj cyfr 487 maszyn. Tak jednak czy inaczej, mamy okoo
dwadziecia razy mniej samolotw bojowych ni napastnik. e pod wzgldem ludnoci, terytorium
i potencjau gospodarczego bylimy pastwem mniejszym ni Niemcy? Naturalnie. Ale znacznie od
nas mniejsza buruazyjna Czechosowacja potrafia wystawi na krtko przed swym upadkiem flot
powietrzn skadajc si z prawie dwu tysicy maszyn. A zatem i ona miaa dziesi razy wicej
samolotw ni Polska.
Lotnictwa starczyo do sztabowych ktni, ale zabrako go do obrony kraju.
Zreszt, jeeli przypatrze si dokadniej samolotom, z ktrymi Polska wstpowaa w drug wojn
wiatow...
Oto zestawienie sporzdzone w 1949 roku w Londynie przez Mariana Romeyk, byego
podpukownika Sztabu Generalnego.
W roku 1926 mielimy:
eskadr obserwacyjnych
eskadr myliwskich
eskadr bombowych
20
12
0
10
10
3
Przy czym w tym ostatnim zestawieniu Romeyko zastrzega si, e sprztu moliwego do uycia
wystarczao jedynie na 6 eskadr.
Jedna eskadra na kad armi! Nie wiadomo - mia si czy paka przy takiej cyfrze. Z czym j mona
porwna? Nawet w armii portugalskiej ilo samolotw przypadajca na dywizj piechoty bya
trzykrotnie wiksza.
W rzeczywistoci stan polskiego parku lotniczego by wyszy, przekracza tysic maszyn, lecz ok. 60
proc. stanowiy nie wyremontowane lub nie nadajce si do remontu gruchoty, ktre we wszystkich
wykazach wpisywano jako penowartociowe maszyny bojowe. Wrd pozostaych 400 samolotw
pierwszej linii zaledwie 221 nadawao si do natychmiastowego uytku, a to z tej przyczyny, e
samolotom brakowao najrniejszych czci, ktre przezorny Departament kaza polokowa po
odlegych garnizonach i skadnicach. Tak na przykad w magazynach w Dblinie leay dwa tysice
nowiutkich karabinw maszynowych, wrd ktrych wikszo stanowiy km lotnicze. Tymczasem
samoloty myliwskie i bombowce o pozbawione byy przewanie potrzebnego uzbrojenia.
Rysunek 36 Oto bilans rzdw Zagrskiego i Rayskiego. Byoby to humorystyczne, gdyby nie byo tragiczne. (Fragment
broszury podpukownika Mariana Romeyki pt. Rayskie czasy lotnictwa polskiego, wydanej w Londynie w 1949 r. Inne
fragmenty broszury na kocu ksiki.)
by zakoczone... w listopadzie 1940 roku. Mimo tego, co pisa w swym raporcie do Rydza genera
Zajc, mimo oczywistej ju wtedy dla kadego groby wojny! Bugarskie bombowce stay sobie
spokojnie przez cay czas kampanii wrzeniowej w hangarach i nie byy ani razu uyte w czasie walk.
Jeeli ju wymieniamy ludzi odpowiedzialnych za t katastrofaln sytuacj, nie mona pomin
i czonkw Komitetu do Spraw Uzbrojenia i Sprztu, sprawujcego wwczas ogln kontrol nad
zaopatrzeniem wszystkich rodzajw broni w odpowiedni sprzt bojowy. Czonkami KSUS w latach
1938-1939 s midzy innymi:
Czonkiem KSUS by take do 1938 roku genera Leon Berbecki. Ale nie mogc si pogodzi z polityk
dowdztwa, poda si do dymisji.
Czonkiem KSUS by take z urzdu inspektor armii genera Wadysaw Bortnowski. Ale Bortnowski
jest jedynym czowiekiem, ktrego wyposaenie armii naprawd niepokoi i ktry wielokrotnie
interweniuje w tej sprawie u Rydza i Kasprzyckiego.
XV
Dnia 10 wrzenia 1939 roku ukazuje si ostatni numer Prosto z mostu. Polscy piewcy Dachau i
Oranienburga czuj si do niemile zaskoczeni brzydkim kawaem, jakiego dopuci si ukochany
fhrer. Pocieszaj si wszake, e to przyjacielskie nieporozumienie niebawem si skoczy. Z tego te
powodu zamieszczaj pewien poemat, jako e grafomanw zawsze mielimy pod dostatkiem. Pewien
do znany poeta kreli w swym dziele idylliczny obrazek owego koca wojny. Kocowa strofka
poematu brzmi, jak nastpuje:
Wtedy znw si swobodny na anach rozpiera,
Z szerokim nieco gestem, ten duch niespokojny,
Polski czowiek, i nawet troch al mu teraz,
e s czogi, armaty, a znw nie ma wojny.
Faszyci skamali jeszcze raz. Bya wojna - ale nie byo ani armat, ani czogw, ani samolotw.
XVI
O niedolach lotnictwa wojskowego w Polsce mona by dugo jeszcze snu t ponur opowie. Ale
zamknijmy ju teczk nr 468 i zakoczmy zwizane z ni komentarze. To zapewne prosty przypadek,
e w jednej teczce spotka si faszywy plakat z Rydzem, raport wirskiego i sprawozdanie Zajca.
Trzeba jednak i tu powtrzy, e ten zbieg okolicznoci jest doprawdy symboliczny.
Posowie
Opowie ta nie jest oczywicie - iw zamierzeniu autorskim nie miaa by - studium o przyczynach
klski wrzeniowej ani nawet przyczynkiem do takiego studium. Mimo e na nadmiar prac
historycznych w tej dziedzinie narzeka nie moemy - polityczne, gospodarcze i wojskowe przyczyny
upadku Drugiej Rzeczypospolitej s w zasadzie dostatecznie wyjanione, zreszt i tak le
w kompetencjach historykw. Co do mnie, chciaem tylko poda pospieszn, dziennikarsk relacj
o paru aferach w armii, o ktrych przed wojn mwiono pgosem, a po wojnie przewanie
oglnikami.
Afery, zodziejstwa i skandale s zaledwie wskim marginesem historycznego obrazu tamtych dni. Ale
wyrastay one - a wyrastay obficie - na okrelonym gruncie ustrojowym, tym samym, ktry
warunkowa ca polityk polskiej buruazji w okresie dwudziestolecia, polityk zarwno wewntrzn
jak i zagraniczn. Z tego wzgldu Trzy skandale pomylane s jako zacznik do aktu oskarenia
caej klasy buruazyjnej.
Czy dzi, w kilkanacie lat po Wrzeniu, nie jest on przestarzay, a w kadym razie mocno
zdezaktualizowany? Sdz, e mimo wszystko - nie. Wprawdzie rozprawa z winowajcami klski
dawno zostaa ju przeprowadzona i opinii polskiej nie zaprzta, wprawdzie wyrok na buruazj
zosta przez nard wydany raz na zawsze, lecz jeszcze i dzi nie brak ludzi, ktrzy pragnliby od tego
wyroku zaoy apelacj, przynajmniej po to, aby wykrci si od niesawnego miejsca na kartach
dziejw narodowych. Grabarze Polski, ich lokaje i kryjomi poplecznicy nie wszyscy jeszcze pomarli.
Upiory maj dugi ywot. Jedni, handlujcy na emigracji nadwilaskimi Niderlandami, ukadaj
niemal sagi o swych urojonych zasugach i domniemanym mstwie, milcz za o swych
zodziejstwach, tchrzostwie, a nierzadko zdradzie. Inni yj jeszcze w kraju.
Jedni i drudzy, jakby na potwierdzenie tezy, e komedia jest ostatni faz rozwoju historycznego,
prbuj w ostatnim okresie zafaszowa na nowo histori midzywojenn, przemilczajc
kompromitujce fakty i krelc urojony obraz Polski przedwrzeniowej, na jot nie odbiegajcy od
sloganu silni - zwarci - gotowi. Polska, ich zdaniem, nie przez okrelonych ludzi i okrelon klas
zostaa przywiedziona do upadku, a przez niefortunny zbieg okolicznoci. Maluczko, a okae si, e
Rydz dzielnie dotrzyma placu, Beck - mimo pewne bdy - prowadzi rozsdn polityk, a Kasprzycki
wszechstronnie przygotowa armi do wojny.
Jeszcze w styczniu 1956 roku Ludomi Rayski zamieci w paryskiej Kulturze kapicy od kamstw
artyku o lotnictwie przedwrzeniowym, w ktrym pasowa si niemal na zbawc Rzeczypospolitej.
Jeszcze w lutym tego roku niejaki podpukownik Machalski dowodzi na zebraniu wyszych oficerw
kawalerii polskiej, jakoby sanacyjne teorie strategiczne nie straciy na aktualnoci nawet w dobie
wojny atomowej. Stachiewicz i Kasprzycki, Zajc i Rayski, Kopaski i Sosnkowski - ci wszyscy yj
przecie i nie auj niczego, aby okres swych rzdw ubra chocia w listki figowe, jeeli nie wszdzie
uda si przyczepi laur.
Z niejednymi z tych, ktrzy zostali w kraju, przyszo mi si kilka razy zetkn, wysuchiwa ich
ponurego credo, replikowa na beznadziejne prby wykrtw. Niektrzy zdobyli si nawet na
bezczelno groenia... procesem o zniesawienie tego lub owego sanatora, inni poprzestawali na
soczystych anonimach, gdzie poczciwe latarnie miejskie awansowano do rangi narzdzi
sprawiedliwoci boskiej.
Trzy skandale s w zasadzie opowieci o bezporednich, oczywistych, cho nie wszystkich,
sprawcach katastrofy wrzeniowej, ktrym winy mona dzi bez trudu dowie przed trybunaem
z bohaterskiej postawy w bitwie pod Kutnem i znakomitego rozwizania operacyjnego tej bitwy, nie
zawaha si dwukrotnie grozi Rydzowi dymisj, jeeli jego suszne dezyderaty nie zostan
uwzgldnione. Tene sam jednak Bortnowski, powodowany waciw jego klasie lepot polityczn,
uczestniczy w awanturze zaolziaskiej jako dowdca wkraczajcych na ziemi czesk najedczych
oddziaw polskich. Przykad ten jest o tyle typowy, e charakteryzuje niemoliw do przezwycienia
sprzeczno midzy osobist uczciwoci i buruazyjnym patriotyzmem z jednej, a ograniczeniem
klasowym z drugiej strony.
Uwagi te wydaj si niezbdne, aby nie powrcio przewiadczenie, e kady, kto nosi na ramionach
dwa paski i gwiazdki czy bodaj generalski wyk, by automatycznie zdrajc, apownikiem i
szubrawcem. Wielu wyszych oficerw armii przedwrzeniowej wykazao w czasie wojny i po jej
zakoczeniu, e ze wszech miar zasuguj na miano patriotw. Ci, ktrzy wrcili do kraju, najczciej
pracuj ofiarnie dla ludowej ojczyzny. Ci, ktrzy w pierwszych latach powojennych dali si otumani
andersowskiej propagandzie i pozostali na emigracji, coraz wyraniej zdaj sobie spraw
z niezgbionej przepaci, dzielcej nard od jego wrogw. Nie ma zgody z sosnkowskimi, rayskimi
i andersami, lecz ci, ktrzy maj czyste rce, ktrzy nie boj si wasnego sumienia - ci nale do
narodu, bez wzgldu na to, gdzie si znajduj - w kraju czy jeszcze poza jego granicami.
Jest jedna jeszcze sprawa, ktra nieuchronnie nasun si musi przy lekturze tej opowieci. Czy
rzeczywicie fakty tak ponure, szykanowanie wynalazcw, karygodne zaniedbania wicej si w Polsce
nie zdarzaj? Czy miaa na nie swoisty monopol sanacja?
Oczywicie, nie mona zaprzeczy, e pta biurokracji i wadliwych metod zarzdzania przemysem
spowodoway i u nas niejeden ciki, niewybaczalny bd. Znane s z naszej prasy skandaliczne
przykady lekcewaenia utalentowanych wynalazcw czy przykady poszczeglnych afer
korupcyjnych. Jest jednak pewna zasadnicza rnica: jeeli takie fakty zdarzaj si i teraz, w Polsce
Ludowej, to dziej si one wbrew ustrojowi, podczas gdy tamte byy niejako przez ustrj
sankcjonowane, stanowiy jego cz integraln. Jeeli zdarzaj si takie fakty w naszej gospodarce to nigdy w dziedzinie obronnoci kraju, bo to jest rzecz wagi najwyszej, w ktrej bdw nie ma i by
nie moe.
Trzy skandale - warto to raz jeszcze podkreli - s opowieci cakowicie autentyczn. Ani jedno
nazwisko w niej nie jest wytworem fikcji literackiej, ani jedna cyfra nie jest bezpodstawna.
Doda jednak wypada, e w obecnej postaci opowie ta posiada szereg niedokadnoci i luk, ktrych
na razie nie udao si zapeni. W szczeglnoci niepene s wiadomoci na temat SEPEWE. S
dokumenty wskazujce na o wiele szerszy zakres dziaalnoci syndykatu. Zachoway si m. in.
pokwitowania na zawrotnie wysokie apwki, wystawiane przez najbardziej nieoczekiwanych ludzi.
Wrd zamieszanych w dziaalno syndykatu znajduj si dwaj prezydenci, paru nie wymienionych
tu generaw, jeden biskup, jeden ambasador i chmara wyszych oficerw. SEPEWE jest w istocie
skandalem na skal midzynarodow, ale na razie zestawienie zachowanych dokumentw i ustnych
relacji nie daje podstaw do poszerzania rozdziau o SEPEWE. By moe, stanie si to moliwe
w przyszoci.
Trzy skandale oparte s w gwnej mierze na tajnych dokumentach z archiww sanacyjnego
Ministerstwa Spraw Wojskowych, Gabinetu Ministra, attachatw wojskowych, Sztabu Gwnego,
Komitetu Obrony Rzeczypospolitej, Generalnego Inspektoratu Si Zbrojnych i dwjki. Dla czytelnika
moe by zapewne interesujce, w jaki sposb archiwa te ocalay niemal w komplecie.
Ot losy archiww s waciwie skandalem samym dla siebie, wiadczcym o sanacji niegorzej ni
inne afery. Herosowie szosy zaleszczyckiej zdawali sobie spraw z ich kompromitujcej zawartoci,
tote ktrego wrzeniowego dnia 1939 roku zaadowali archiwa w wagony i wysali je na wschd.
Tempo ucieczki byo jednak zbyt szybkie. Ratowano wtedy kochanki i biuteri, a jeeli ju papiery, to
tylko wartociowe. Transport archiww utkn wic na jakiej zapomnianej stacyjce w pobliu
Lwowa, wrci kilkadziesit kilometrw z powrotem i utkn ostatecznie a do chwili, gdy dosta si
w rce czowki pancernej armii generaa von Bocka. Specjalna ekipa oficerw Abwehry przewioza
dokumenty do centralnego archiwum Gestapo, a stamtd do magazynw Abwehry w Oliwie. Nikt
w tej instytucji nie mia ochoty na szczegowe studiowanie polskich dokumentw. Na kilkunastu
zaledwie teczkach przylepiono druczek Polnische Kriegsministerium wraz z krtkim streszczeniem
zawartoci, sporzdzonym przez majora Schmitta z Wydziau Il-b. Wszystko to razem byo
najwidoczniej dobrze znane i mao wane, gdy na druczkach rysowa kto kwiatki, domki, a eby
rzecz bya w gucie epoki - mae, ksztatne trupie czaszki. Tak archiwa dotrway do dzi. Znajduj si
obecnie w Warszawie. Gdyby sanatorzy przypuszczali, kto i w jakich okolicznociach je odnajdzie wywieliby zapewne archiwa z t sam troskliwoci, co zoto i skarby wawelskie, ba, zniszczyliby
nawet. Ale jak si uciekao w takim tempie, nie byo czasu na historiozoficzne rozwaania.
Dokumenty z archiww nie mwi jednak wszystkiego. Trzeba je byo uzupenia ustnymi relacjami
rnych ludzi, wertowaniem unikalnych czasopism, dokumentami z prywatnych biurek. Nie
dostarczali ich oczywicie ci, ktrzy sami s niesawnymi bohaterami niniejszej opowieci. Dostarczali
ich przede wszystkim ludzie, ju wwczas orientujcy si, dokd wiedzie Polsk kociotrup
w maciejwce i jego nastpcy. Powicali cae tygodnie, aby wydoby z pamici jeszcze jedno
nazwisko, cyfr, dat, aby ze starych zapiskw doda wicej szczegw. Kim s ci ludzie?
Konstruktorzy i uczeni, uczciwi dziaacze gospodarczy, oddani i ofiarni pionierzy przemysu
obronnego, nieraz i wysi oficerowie. Nie wahali si wymienia nazwisk ludzi, z ktrymi przyszo im
niegdy walczy. Z ich sw tchnie dzi modziecza, arliwa wiara w ustrj, ktry niepodlego
ojczyzny stawia ponad wszystko. Wiara ta rodzi ostre, namitne, cho nie zawsze do przenikliwe
potpienie tamtych dni.
Im, wsptwrcom tej opowieci, czuj si w obowizku zoy serdeczne podzikowanie. Dzikuj
rwnie kierownictwu i personelowi archiww za pomoc i wspprac.
*
Skandali mogoby by nie trzy, a trzydzieci czy trzysta. Dzieje sanacji s pod tym wzgldem
niewyczerpane. Nie warto chyba pisa o wszystkich, lecz na zakoczenie niesposb si powstrzyma
od przytoczenia dwu mao na pozr znacznych, wrcz epizodycznych faktw. Traf chcia, e oba miay
miejsce tego samego dnia - 31 sierpnia 1939 roku, na kilkanacie godzin przed wybuchem wojny.
Tego dnia minister spraw wojskowych genera Zbigniew Tadeusz Kasprzycki nie mia innych
zmartwie, jak podpisanie czeku na przelew 25 tysicy zotych z jego prywatnego konta w BGK na
konto KKO w Zakopanem. C to za wana operacja? Kasprzycki buduje sobie wwczas will,
waciwie paac, w Kocielisku. Przez cay lipiec i sierpie tego pamitnego roku Kasprzycki znajduje
czas na dogldanie postpu robt, posya kompani saperw do budowy klinkierowej drogi,
sprowadza amerykaskie sedesy i autentyczne dywany z Teheranu, prowadzi obfit korespondencj
z notariuszem zakopiaskim. Na kilkanacie godzin przed wybuchem wojny podpisuje przelew, ktry
ma suy na sfinansowanie prac wykoczeniowych.
Tego samego dnia niejaki Alfred Kuniok, robotnik w jednej ze lskich hut, zgasza si do katowickiej
placwki, przyjmujcej ofiary na Fundusz Obrony Narodowej. Kuniok oddaje na FON oszczdnoci
z caego, prawie szedziesicioletniego ycia: tysic zotych. Byy one przeznaczone na budow
wasnego domku, moe i na may ogrdek, w ktrym mona by na staro zasadzi troch kwiatw
i warzyw.
Oto tylko dwa fakty. Ale maj one w sobie si wielkiego, najwikszego uoglnienia, najgbszej
prawdy o dwu klasach - z ktrych jedna tuczya si na ciele ojczyzny przez dwadziecia pi lat, druga
za w chwili potrzeby narodowej nie poskpia krwi i najwikszych nawet wyrzecze.
I nie wam wykrca si od tej prawdy, panowie z okopw witej Trjcy!
Zaczniki
Rysunek 38 Seria osi nigdy nie dotara w caoci do liniowych jednostek. Midzy innymi na skutek decyzji Zajca, ktry
rozkaza przerwa jej produkcj.
Rysunek 39 Zacznik nr 5 do raportu Zajca. Bomba 300 kg jest, a jake - zapas po Niemcach z pierwszej wojny wiatowej.
Przez rwno dwadziecia lat nie potrafili go uzupeni!
Rysunek 42 Kamstwo a kapie z tej stronicy broszurki Rayskiego. Doskonale przecie wiedzia, e umowy na wywz
samolotw opiewaj na lata 1939 i 1940, a sowem nawet nie sprzeciwi si temu.
Rysunek 43 Rayski, pragnc wybroni si od stawianych mu nawet na emigracji zarzutw, tym staranniej pogra
Zagrskiego.
Rysunek 44 Przykad metody rozumowania Rayskiego. Ryczka okrad pastwo na milionowe sumy, ale zodziejem nie
by.
Rysunek 46 Romeyko, ktrego w swoim czasie sitwa Rayskiego pomijaa przy awansach, nie auje byemu szefowi gorzkich
sw prawdy. Mimo e pracowa w Sztabie Gwnym, a nie w Departamencie Aeronautyki, kulisy roboty Rayskiego zna
doskonale.
Rysunek 47 Czowiek o takim wyksztaceniu wojskowym dowodzi przez trzynacie lat lotnictwem polskim.
Rysunek 49 W tym miejscu Romeyko albo nie wie, albo kamie: osi sprzedano za granic nie 86 a 112 sztuk, z czego
zaledwie 10 nie zostao dostarczonych zgodnie z umow. Ale z kocowymi sowami Romeyki zgodzi si z pewnoci mona.
Rysunek 50 Rydza i Stachiewicza bynajmniej nie przeraao, e hitlerowscy oficerowie wiosn 1939 r. szwendaj si nad
polsk granic zachodni. Zreszt, i tak dopiero 4 marca 1939 r. przystpi Sztab Gwny do opracowywania wstpnych
wariantw planu Zachd.
CZYTELNIK 1956
SPDZIELNIA WYDAWNICZA
Okadk projektowa ANDRZEJ RADZIEJOWSKI
Redaktor: Alina Jaboska
Redaktor techniczny: Krystyna lzak
Korektor: Sawomir Popielecki
Spdzielnia Wydawnicza Czytelnik, Warszawa 1956. Wydanie 1. Nakad 10205 egz. Obj.: ark. wyd. 11,5; ark. druk. 13,5. Oddano do
skadania I7.III.56 r. Podpisano do druku 27.VIII.56 r. Druk ukoczono we wrzeniu 1956 r. Zakady Graficzne Dom Sowa Polskiego w
Warszawie. Zam. nr 1670/A B-26 Cena 8,20 z
Papier ilustr. 86X122, kl. V, 80 g z Zakadw Celulozowo-Papierniczych we Wocawku